reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Witam Was mamuśki
Konto na babyboom mam od kilku lat i tak się nasze życie układa że poszukujemy nowych grup żeby się wygadać, nawiązać znajomości.
Mam w domu cudowną córeczkę za 3 tygodnie kończy 3 latka. Czas tak szybko płynie a my jesteśmy tak zapędzeni że nie wiem kiedy to zleciało. Męża poznałam w wieku 34 lat. Po 10 miesiącach wzięliśmy ślub. Z uwagi na barak sczepienia na WZWB i niesetny ale nie chorowałam nigdy na ospę musiałam się zaszczepić. Rzuciłam palenie i po lekko ponad roku od ślubu zaszłam w ciążę już w pierwszym cyklu. Ciążą idealna. Lekarz pytał się mnie komu wyniki zabrałam że mam takie dobre. Poród siłami natury.
Bardzo chciałam mieć drugie dziecko mój mąż też, z tym że on w tych sprawach za bardzo się ociąga. Jak go do łóżka nie zaciągnę to nic z tego. Ciągle jest zmęczony.
Planowałam zajść w drugą ciążę jak mała skończyła rok i 3 miesiące. Różnica między dziećmi dwa latka wprost idealnie. Ale moje życie to było wieczne planowanie i tutaj się nie udało. Doznałam bardzo dużego poparzenia ręki, wyleczyłam to ale wróciłam do pracy. Chciałam schudnąć po ciąży nie udawało. Zeszłam z wagi 10kg teraz dopadło mnie jojo i ważę 82kg. Wiem masakra. Mąż miał problemy z odbytem tak tak odbytem. Jakieś zwężenie śluzówki leczenie trwało rok teraz jest wszystko ok. Ale sex raz w miesiącu dziecka nie stworzy.
W grudniu 2019 roku zaszłam w ciążę. Niby się cieszyłam ale przez głowę przechodziły mi takie dziwne nie pewne myśli. Nie czułam tego że jesienią mogę zostać mamą kolejny raz.
Jeszcze pamiętam jak pojechałam do mamy na imieniny i powiedziałam rodzicom o dziecku. Bardzo się cieszyli. Następnego dnia dostałam plamień. Poroniłam 5 dni później. To była połowa lutego. Dzięki Bogu mój organizm poradził sobie samą. To było najgorsze co mnie do tej pory spotkało. Byłam sama w domu z 2,5letnim dzieckiem. Ból był jak przy porodzie. A ja płakałam i do tej pory płaczę. Krwawiłam od połowy lutego do ponad połowy marca. W marcu próbowaliśmy zaraz po ustaniu krwawienia ale to było za wcześnie. Potem dostałam okresu iii i nic, w maju też próbowaliśmy o dziwo częściej niż zwykle i właśnie kończy mi się okres. Nie potrafię się od tego odciąć. Mąż tego nie przeżywa jakby wszytko było bez zmian. Dalej praca i budowa domu. A ja czuję się fatalnie. Czuję jakbym zmarnowała sobie życie, że skrzywdziłam już moją córkę bo późno ją urodziłam.
Moja babcia urodziła mamę w wieku 31 lat. Mama zawsze powtarzała że miała starą matkę co tak na prawdę nie jest prawdą w dzisiejszych czasach.
W tym miesiącu dalej nie odpuszczam choć czas ucieka i to mnie przeraża.
Nie chcę się tutaj wyżalać. A pozwólcie że będę przeglądać to co piszecie i odezwę się czasami na forum.

Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was i Wasze maleństwa.
 
reklama
Witam Was mamuśki
Konto na babyboom mam od kilku lat i tak się nasze życie układa że poszukujemy nowych grup żeby się wygadać, nawiązać znajomości.
Mam w domu cudowną córeczkę za 3 tygodnie kończy 3 latka. Czas tak szybko płynie a my jesteśmy tak zapędzeni że nie wiem kiedy to zleciało. Męża poznałam w wieku 34 lat. Po 10 miesiącach wzięliśmy ślub. Z uwagi na barak sczepienia na WZWB i niesetny ale nie chorowałam nigdy na ospę musiałam się zaszczepić. Rzuciłam palenie i po lekko ponad roku od ślubu zaszłam w ciążę już w pierwszym cyklu. Ciążą idealna. Lekarz pytał się mnie komu wyniki zabrałam że mam takie dobre. Poród siłami natury.
Bardzo chciałam mieć drugie dziecko mój mąż też, z tym że on w tych sprawach za bardzo się ociąga. Jak go do łóżka nie zaciągnę to nic z tego. Ciągle jest zmęczony.
Planowałam zajść w drugą ciążę jak mała skończyła rok i 3 miesiące. Różnica między dziećmi dwa latka wprost idealnie. Ale moje życie to było wieczne planowanie i tutaj się nie udało. Doznałam bardzo dużego poparzenia ręki, wyleczyłam to ale wróciłam do pracy. Chciałam schudnąć po ciąży nie udawało. Zeszłam z wagi 10kg teraz dopadło mnie jojo i ważę 82kg. Wiem masakra. Mąż miał problemy z odbytem tak tak odbytem. Jakieś zwężenie śluzówki leczenie trwało rok teraz jest wszystko ok. Ale sex raz w miesiącu dziecka nie stworzy.
W grudniu 2019 roku zaszłam w ciążę. Niby się cieszyłam ale przez głowę przechodziły mi takie dziwne nie pewne myśli. Nie czułam tego że jesienią mogę zostać mamą kolejny raz.
Jeszcze pamiętam jak pojechałam do mamy na imieniny i powiedziałam rodzicom o dziecku. Bardzo się cieszyli. Następnego dnia dostałam plamień. Poroniłam 5 dni później. To była połowa lutego. Dzięki Bogu mój organizm poradził sobie samą. To było najgorsze co mnie do tej pory spotkało. Byłam sama w domu z 2,5letnim dzieckiem. Ból był jak przy porodzie. A ja płakałam i do tej pory płaczę. Krwawiłam od połowy lutego do ponad połowy marca. W marcu próbowaliśmy zaraz po ustaniu krwawienia ale to było za wcześnie. Potem dostałam okresu iii i nic, w maju też próbowaliśmy o dziwo częściej niż zwykle i właśnie kończy mi się okres. Nie potrafię się od tego odciąć. Mąż tego nie przeżywa jakby wszytko było bez zmian. Dalej praca i budowa domu. A ja czuję się fatalnie. Czuję jakbym zmarnowała sobie życie, że skrzywdziłam już moją córkę bo późno ją urodziłam.
Moja babcia urodziła mamę w wieku 31 lat. Mama zawsze powtarzała że miała starą matkę co tak na prawdę nie jest prawdą w dzisiejszych czasach.
W tym miesiącu dalej nie odpuszczam choć czas ucieka i to mnie przeraża.
Nie chcę się tutaj wyżalać. A pozwólcie że będę przeglądać to co piszecie i odezwę się czasami na forum.

Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was i Wasze maleństwa.
Witaj I pisz kuedy najdzie Cie ochota
 
Witam Was mamuśki
Konto na babyboom mam od kilku lat i tak się nasze życie układa że poszukujemy nowych grup żeby się wygadać, nawiązać znajomości.
Mam w domu cudowną córeczkę za 3 tygodnie kończy 3 latka. Czas tak szybko płynie a my jesteśmy tak zapędzeni że nie wiem kiedy to zleciało. Męża poznałam w wieku 34 lat. Po 10 miesiącach wzięliśmy ślub. Z uwagi na barak sczepienia na WZWB i niesetny ale nie chorowałam nigdy na ospę musiałam się zaszczepić. Rzuciłam palenie i po lekko ponad roku od ślubu zaszłam w ciążę już w pierwszym cyklu. Ciążą idealna. Lekarz pytał się mnie komu wyniki zabrałam że mam takie dobre. Poród siłami natury.
Bardzo chciałam mieć drugie dziecko mój mąż też, z tym że on w tych sprawach za bardzo się ociąga. Jak go do łóżka nie zaciągnę to nic z tego. Ciągle jest zmęczony.
Planowałam zajść w drugą ciążę jak mała skończyła rok i 3 miesiące. Różnica między dziećmi dwa latka wprost idealnie. Ale moje życie to było wieczne planowanie i tutaj się nie udało. Doznałam bardzo dużego poparzenia ręki, wyleczyłam to ale wróciłam do pracy. Chciałam schudnąć po ciąży nie udawało. Zeszłam z wagi 10kg teraz dopadło mnie jojo i ważę 82kg. Wiem masakra. Mąż miał problemy z odbytem tak tak odbytem. Jakieś zwężenie śluzówki leczenie trwało rok teraz jest wszystko ok. Ale sex raz w miesiącu dziecka nie stworzy.
W grudniu 2019 roku zaszłam w ciążę. Niby się cieszyłam ale przez głowę przechodziły mi takie dziwne nie pewne myśli. Nie czułam tego że jesienią mogę zostać mamą kolejny raz.
Jeszcze pamiętam jak pojechałam do mamy na imieniny i powiedziałam rodzicom o dziecku. Bardzo się cieszyli. Następnego dnia dostałam plamień. Poroniłam 5 dni później. To była połowa lutego. Dzięki Bogu mój organizm poradził sobie samą. To było najgorsze co mnie do tej pory spotkało. Byłam sama w domu z 2,5letnim dzieckiem. Ból był jak przy porodzie. A ja płakałam i do tej pory płaczę. Krwawiłam od połowy lutego do ponad połowy marca. W marcu próbowaliśmy zaraz po ustaniu krwawienia ale to było za wcześnie. Potem dostałam okresu iii i nic, w maju też próbowaliśmy o dziwo częściej niż zwykle i właśnie kończy mi się okres. Nie potrafię się od tego odciąć. Mąż tego nie przeżywa jakby wszytko było bez zmian. Dalej praca i budowa domu. A ja czuję się fatalnie. Czuję jakbym zmarnowała sobie życie, że skrzywdziłam już moją córkę bo późno ją urodziłam.
Moja babcia urodziła mamę w wieku 31 lat. Mama zawsze powtarzała że miała starą matkę co tak na prawdę nie jest prawdą w dzisiejszych czasach.
W tym miesiącu dalej nie odpuszczam choć czas ucieka i to mnie przeraża.
Nie chcę się tutaj wyżalać. A pozwólcie że będę przeglądać to co piszecie i odezwę się czasami na forum.

Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was i Wasze maleństwa.
Czytaj, odzywaj się do nas i nie trać nadzieji [emoji3590]
 
Witam dziewczyny
Podczytuję Was od jakiegoś tygodnia i postanowiłam powoli dołączyć do Was.
teraz skoro mam wymarzonego mężczyznę to bardzo pragnę być mamą.
W 2004 roku miałam ciąże pozamaciczna, z powodu której usunięty mam jajowod.
Z jedną i drugą córką staraliśmy się około 8 msc. Boję się, że teraz nie będzie mi dane.
Z ciekawości monitoruje ten cykl testami owulacyjnymi i powinnam mieć owulacje przedwczoraj a testy nadal negatywne.
Pozdrawiam
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Maju kochana powiedz mi jakie leki na stres można w ciąży ?? Które nie zaszkodzą a trochę pomoga ??
Magda ja nie bralam nic ,a uwierz ciezko czasami bylo.Czytalam nerwicowki w ciazy jakos tak jest na bb I tam dziewczyny braly .Ponoc do pierwszego trymestru najlepiej jest nic nie brac chociaz byly tez tam ktore wziely.Ja jak dowuedzialam to mnie tak sieklo znajoma brala mnie na spacer a ja jak w amoku tylko powloczylam nogami I liczylam kiedy bede mogla cos wziasc.Chodzilam z woreczkiem z orzechami wloskimi I je jadlam .Dobrze mi zrobila wizyta u psychologaa (bylam pare razy)30km ode mnie jest taku osrodek centrum nerwic I tam tragilam naprawde na fajna babke .Przyszedl drugi trymestr a ja o tabletkach zapomnialam .Pij yroche meluse cjociaz mowiaa by tez nie za duzo.
 
reklama
Witam dziewczyny
Podczytuję Was od jakiegoś tygodnia i postanowiłam powoli dołączyć do Was.
Starań jeszcze nie zaczęliśmy, bo kończę leczenie wirusa HPV i mam spiralę. 25 czerwca jadę na cytologię i wyciągam spiralę. Mam super lekarza, który nie widzi przeciwskazań jeśli nie zalecze HPV, także od czerwca będziemy działać.
Teraz krótko o mnie 😘
Mam 39 lat, nowego narzeczonego lat 44. Ja mam 2 córki z poprzedniego małżeństwa 13 i 11 lat i narzeczony ma 2 córki 17 i 13 lat. Marzy nam się synek, nasz wspólny bo zakładamy nową rodzinę.
Wcześniej nie myślałam o 3 dziecku ale teraz skoro mam wymarzonego mężczyznę to bardzo pragnę być mamą.
W 2004 roku miałam ciąże pozamaciczna, z powodu której usunięty mam jajowod.
Z jedną i drugą córką staraliśmy się około 8 msc. Boję się, że teraz nie będzie mi dane.
Z ciekawości monitoruje ten cykl testami owulacyjnymi i powinnam mieć owulacje przedwczoraj a testy nadal negatywne.
Pozdrawiam
Witamy I owocnej pracy zycze
 
Do góry