Witam , jestem tu nowa, ale przeszłam już wiele i w pełni rozumiem Wasze obawy i rozterki, bo sama je mam mimo tego co przeżyłam. Przedostatnia ciąża - badania u jednej z największych sław w W-wie i "dobra rada" - usg jest ok, ale na waszym miejscu zrobiłbym amnio dla pewności, bo pani wiek i wcześniejsze problemy nie wykluczają wad , no i zrobił za kilka dni, wtedy nawet nie myślałam , że coś przy badaniu może pójść nie tak, bo zapewniał mnie , że ryzyko jest minimalne - po badaniu zaraz do domu, żadnych porad, mimo tego że zrobił dwa wkłucia , po kilku dniach bóle brzucha, dalsza historia jest długa, finalnie poronienie w 5 m-cu , a dzidzia byłą zdrowa. Teraz stoję ponownie przed wyborem czy robić i już się na to nie pisze, ryzyko podstawowe u mnie duże bo 1:46, po skorygowaniu 1:900. Mam w głowie historie dziewczyn z którymi leżałam na patologii , gdzie z niewielkiego ryzyka okazywała się wada i odwrotnie , przezierność i kość wskazywały na wadę ale jednak jej nie było. Zastanawiam się jedynie nad testami dodatkowymi, jeśli któraś z Was je robiła, to jaka jest Wasza opinia ?