reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

reklama
Witam Was 40stki...

Tez mam 40 lat. Zaciążylam chwilke przed moja 40stką, nie planowalam.
To moja trzecia ciaza, mam dwoch synow 7 i 8 lat.
Marzylam o poznym macierzynstwie ale bardzo sie obawialam czy dam radę: moja praca- strace klientow i znow po powrocie to potrwa zanim sie trafi nowych, mamy kredyt do splacania jeszcze trzy lata; dom nie dość ze malutki to nie do konca wykonczony- wciaz czekam na lazienke; no i zdrowie nie najlepsze: ból w pachwinach, czesciej prawej, ból w biodrach, kiedyś tylko przy wiekszym wysiłku - dziś go niewiele trzeba i boli... Ahh to szczegół że z tym problemem zgłosiłam się do lekarza juz kilka lat temu, a do dziś żaden lekarz mi nie pomogł... Nie wiedzą JESZCZE dlaczego boli, a na rozne terapie mnie slą, jakies przeciwbolowe wstrzykiwali a to nic nie pomaga, jestem ich krolikiem doswiadczalnym... Dodam, iż mieszkam w Belgii... Nie ma tu dobrych lekarzy albo trafiam na konowałów...
Chwilowo dali mi spokoj bo ciąża... No wlasnie, po tym jak poszlam na L-4 dowiedziałam sie o ciąży...
Życie zdecydowało za mnie, ja tak się przed tym broniłam a moje marzenie mnie "dopadło" :)
Strasznie się ucieszyłam a wszystkie wątpliwości poszły na bok.
Teraz liczy się maluszek.
Fizjoterapeutka zaleciła 15 x seans na basen; poszlam tylko raz: nie dośc ze wrocilam z bolem pachwin, bioder to następnego dnia zaczęłam krwawić. Łożysko się odkleiło. Teraz mam łożysko przodujące... W 16 tyg. C. zalożyli mi szew okrężny na szyjce (cerclage), jak się okazało - w ostatniej chwili.
Boli mnie brzuch, napina się, mam skurcze, jeszcze do niedawna męczyly mnie ciagłe mdlosci, teraz tylko je odczuwam kiedy jestem głodna. Znoszę wszystko z nadzieją że dam radę donosić przynajmniej te 36-37 tyg. Bo jak zdejmą szew a łożysko sie nie przesunie to czeka mnie rozwiązanie przez cesarkę.
Strasznie się boję, że coś pójdzie nie tak :(
Mimo to gdzieś tam tli się nadzieja, że będzie dobrze.

Z utęsknieniem oczekujemy naszego maluszka.

Pozdrawiam Was dziewczyny.
 
Witam Was 40stki...

Tez mam 40 lat. Zaciążylam chwilke przed moja 40stką, nie planowalam.
To moja trzecia ciaza, mam dwoch synow 7 i 8 lat.
Marzylam o poznym macierzynstwie ale bardzo sie obawialam czy dam radę: moja praca- strace klientow i znow po powrocie to potrwa zanim sie trafi nowych, mamy kredyt do splacania jeszcze trzy lata; dom nie dość ze malutki to nie do konca wykonczony- wciaz czekam na lazienke; no i zdrowie nie najlepsze: ból w pachwinach, czesciej prawej, ból w biodrach, kiedyś tylko przy wiekszym wysiłku - dziś go niewiele trzeba i boli... Ahh to szczegół że z tym problemem zgłosiłam się do lekarza juz kilka lat temu, a do dziś żaden lekarz mi nie pomogł... Nie wiedzą JESZCZE dlaczego boli, a na rozne terapie mnie slą, jakies przeciwbolowe wstrzykiwali a to nic nie pomaga, jestem ich krolikiem doswiadczalnym... Dodam, iż mieszkam w Belgii... Nie ma tu dobrych lekarzy albo trafiam na konowałów...
Chwilowo dali mi spokoj bo ciąża... No wlasnie, po tym jak poszlam na L-4 dowiedziałam sie o ciąży...
Życie zdecydowało za mnie, ja tak się przed tym broniłam a moje marzenie mnie "dopadło" :)
Strasznie się ucieszyłam a wszystkie wątpliwości poszły na bok.
Teraz liczy się maluszek.
Fizjoterapeutka zaleciła 15 x seans na basen; poszlam tylko raz: nie dośc ze wrocilam z bolem pachwin, bioder to następnego dnia zaczęłam krwawić. Łożysko się odkleiło. Teraz mam łożysko przodujące... W 16 tyg. C. zalożyli mi szew okrężny na szyjce (cerclage), jak się okazało - w ostatniej chwili.
Boli mnie brzuch, napina się, mam skurcze, jeszcze do niedawna męczyly mnie ciagłe mdlosci, teraz tylko je odczuwam kiedy jestem głodna. Znoszę wszystko z nadzieją że dam radę donosić przynajmniej te 36-37 tyg. Bo jak zdejmą szew a łożysko sie nie przesunie to czeka mnie rozwiązanie przez cesarkę.
Strasznie się boję, że coś pójdzie nie tak :(
Mimo to gdzieś tam tli się nadzieja, że będzie dobrze.

Z utęsknieniem oczekujemy naszego maluszka.

Pozdrawiam Was dziewczyny.
Hej ,hej witaj wśród nas.Wiem ciąża nie jest łatwa ja się kiedyś meczylam z nerwicą ,a teraz cukrzyca ciążowa.Dobrze że masz pozytywne nastawienie u mnie z tym bywa różnie.Wczoraj zjadłam dwa placki z serem ,a dziś boli mnie trzustka i już wiem że nie mogę .
 
Dokładnie, my zrobiliśmy tak samo. Mój partner powiedział będzie to będzie, jeśli nie to trudno. I udało się. Życzę Tobie kochana z całego serca, żeby było tak samo.
Moje kochane dziękuje ❤️❤️Zobaczymy ale wiecie jest lżej trochę, wiadomo gdzieś z tylu głowy jakiś żal jest ale co zrobię? Głowa muru nie przebije dzieci mam zdrowe i szczęśliwe to jest bardzo dużo. Idę dziś cytologię robić nie stety miałam 3 lata temu stan przed rakowy wiec muszę sprawdzać mam styki jak zawsze :) ale lepiej to regularnie badać niż za późno :) ❤️❤️
 
Magda i inne staraczki bardzo ale to bardzo trzymam kciukasy za Was Kochane...ja przymusowo w Pl bo moja tesciowa od wczoraj jest w stanie agonalnym...wylewamy morze łez ale niestety nowotwór objął wiekszosc narzadów i juz teraz czuwanie i tylko modlitwa....my z mężem raczej juz teraz nie bedziemy miec głowy do staran...odpuszczamy...nie udało sie przez 2 i pol roku ...mamy wspaniałe bliznieta,które sa naszymi skarbami zycia...kochamy sie wzajemnie i to jest dla nas najwazniejsze...oczywiscie bede Was od czasu do czasu podczytywac,ale mamy inne wazniejsze sprawy teraz na glowie wiec bardzo chcialam podziekowac za wielkie wsparcie jakie mialam tutaj na tym forum przez te 2,5 roku...tym co sie udało wiecie ze Wam Kochane bardzo gratuluje !!! tym co sie staraja wiadomo kciukasy do góry :) Pozdrawiam i zycze samych pozytywnych testów i urodzen...jestescie Kochane Wszystkie bez wyjatku !!!
 
Magda i inne staraczki bardzo ale to bardzo trzymam kciukasy za Was Kochane...ja przymusowo w Pl bo moja tesciowa od wczoraj jest w stanie agonalnym...wylewamy morze łez ale niestety nowotwór objął wiekszosc narzadów i juz teraz czuwanie i tylko modlitwa....my z mężem raczej juz teraz nie bedziemy miec głowy do staran...odpuszczamy...nie udało sie przez 2 i pol roku ...mamy wspaniałe bliznieta,które sa naszymi skarbami zycia...kochamy sie wzajemnie i to jest dla nas najwazniejsze...oczywiscie bede Was od czasu do czasu podczytywac,ale mamy inne wazniejsze sprawy teraz na glowie wiec bardzo chcialam podziekowac za wielkie wsparcie jakie mialam tutaj na tym forum przez te 2,5 roku...tym co sie udało wiecie ze Wam Kochane bardzo gratuluje !!! tym co sie staraja wiadomo kciukasy do góry :) Pozdrawiam i zycze samych pozytywnych testów i urodzen...jestescie Kochane Wszystkie bez wyjatku !!!
Przykro mi bardzo. Trzymaj się kochana.
 
Ostatnia edycja:
Magda i inne staraczki bardzo ale to bardzo trzymam kciukasy za Was Kochane...ja przymusowo w Pl bo moja tesciowa od wczoraj jest w stanie agonalnym...wylewamy morze łez ale niestety nowotwór objął wiekszosc narzadów i juz teraz czuwanie i tylko modlitwa....my z mężem raczej juz teraz nie bedziemy miec głowy do staran...odpuszczamy...nie udało sie przez 2 i pol roku ...mamy wspaniałe bliznieta,które sa naszymi skarbami zycia...kochamy sie wzajemnie i to jest dla nas najwazniejsze...oczywiscie bede Was od czasu do czasu podczytywac,ale mamy inne wazniejsze sprawy teraz na glowie wiec bardzo chcialam podziekowac za wielkie wsparcie jakie mialam tutaj na tym forum przez te 2,5 roku...tym co sie udało wiecie ze Wam Kochane bardzo gratuluje !!! tym co sie staraja wiadomo kciukasy do góry :) Pozdrawiam i zycze samych pozytywnych testów i urodzen...jestescie Kochane Wszystkie bez wyjatku !!!
Podziwiam, naprawde. Tyle czasu się staraliscie, ale moze to i dobrze ze wrzucacie na luz. Ja zawsze powtarzam, co ma byc to bedzie. Jesli jest Wam dane miec kolejne dziecko to sie uda bez specjalnych zabiegow a jesli nie dane Wam to, to znaczy ze chocbyscie na uszach stawali to niczego nie zmieni.
Pozdrawiam Was serdecznie i zyczę wszystkiego najlepszego.
 
Magda ja tez jestem meega zrezygnowana :( tyle razy sie nie udalo :(

Annauelle przykro mi bardzo :( dobrze ze umiesz docenic to co masz :) trzymaj sie i dawaj znac co u ciebie :)

Eda Helena ja tak tez myslalam :( tylko co tu myslec jak sie udaje bez wiekszych problemow zajsc w ciaze tylko nie udaje jej sie utrzymac :( :( (2 poronienia i 3cb) to juz nie jest normalne :(
 
reklama
babydust, Strasznie Ci wspòłczuję, choć zapewne musiałabym być na Twoim miejscu by naprawdę rozumieć co czujesz... Wiem, czesto jest tak, że trzeba dopomòc szczęściu, bo jak sie nic nie robi to samo też nie przyjdzie.
Niewiem czy to coś zmieni, zapewne nic, słyszałam kilka lat temu historię jednej kobiety, ktòra bez problemu zachodziła w ciązę ale nigdy nie donosiła. Okazało się, że miała problem z przyswajaniem kwasu foliowego... Niby błahostka, a jednak. Niewiem jak się potoczyły dalsze losy tej pani, czy w tej sytuacji znaleziono rozwiązanie. Niewiem czy u Ciebie wykryto powód dlaczego tak się dzieje.
Moze to nie to samo, zupelnie inny temat; od kilku lat mam problem ze stawami biodrowymi, bol w pachwinach, do dzis nie znalezli przyczyny a ciagle ślą mnie na jakies terapie, zamiast skupic sie na tym dlaczego tak jest i wtedy podjąć odpowiednie leczenie... Rezultat taki, ze problem nasilił się do tego stopnia, iz mam problem z chodzeniem i musialam isc na L4. Nawet (na obecną chwilę) nie moge zmienic lekarza bo to specjalista a tych bardzo malo.
Moge sobie posiedziec w domu, czemu nie, odchowam maluszka a potem pomysle nad zmiana w tej kwestii. Niedaleko mnie mam dwa szpitale, tylko czy to dobre rozwiazanie -odczekac troche - bo problem moze doprowadzic do tego iz znajde sie na wozku inwalidzkim a tego chyba nie przezyję.
 
Do góry