reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

eh ja nie wiem czy zacząć się starać i kiedy..czy robić jakieś badania? wizytę u gina mam dopiero 29-tego...mam mętlik w głowie
Nie wiem co Ci doradzić. Ja po trzech poronieniach zrobiłam trochę badań żeby być może coś podleczyć. No i wiem że napewno mam za niski progesteron i drugi problem to niedoczynność tarczycy razem z Hashimoto. Samo Hashimoto potrafi nieźle namieszać w rozrodczości.

U Ciebie było poronienie a kolejna ciąża może być zdrowa i silna. Podobno po poronieniu łatwiej zajść w kolejna ciażę. I tego Ci życzę Kochana.:tak:
 
reklama
Witam Was wszystkie. Głaszczę brzuszki rosnące, kciuki trzymam za staraczki.
Zdrówka dla tych które się zmagają z infekcją własną lub dzieci.:biggrin2:
Dobrego dnia Wam życzę.
 
Cześć dziewczynki jestem jestem i czytam Was i spokojnie żyje jeszcze [emoji6]... to strasznie miłe ze pamiętacie o mnie ... nie chce się udzielać aż tyle jak ostatnio ale bardzo lubię tu zaglądać ... chyba się uzależniłam od Was [emoji7]... a teraz tak na poważnie u mnie jak narazie Ok nie do końca ale tragedii nie ma .... nie wróciłam do tabletek dalej bez anty jestem wiec jak dla mnie to wielki +..... potrzebuje się wyciszyć i nie wałkować ciagle tematu ciąża ... wiec jak mi się uda tym razem jak pojawi się @ nie załamać i tak strasznie tego nie przezywać to będzie bardzo dobrze co będzie znaczyć ze dam radę podnieść się po następnej porażce ... jak nie dam rady to niestety będę musiała wrócić do tabletek i młotkiem gumowym wybić sobie z głowy dziecko bo wykończę siebie a przy okazji skrzywdzę bliskie mi osoby a tego nie chcemy .... wiec kochane moje dziewczynki jestem podczytuje ale uszanujcie narazie potrzebuje takiej samotności [emoji6].... ściskam Was bardzo miłego dnia życzę ... JESTEŚCIE WSZYSTKIE WSPANIAŁE BUZIACZKI [emoji8][emoji8][emoji8][emoji8][emoji8][emoji8]
Lilly tak się cieszę, że się odezwałaś, że do nas zaglądasz:). Cieszę się że nie musiałaś wracać do leków no i po cichutku cieszę się też że anty nie zostało wprowadzone.:wink:
Ty jesteś wspaniała, dzielna, mądra i masz fajne poczucie humoru. Buziaki.
 
Lilly tak się cieszę, że się odezwałaś, że do nas zaglądasz:). Cieszę się że nie musiałaś wracać do leków no i po cichutku cieszę się też że anty nie zostało wprowadzone.:wink:
Ty jesteś wspaniała, dzielna, mądra i masz fajne poczucie humoru. Buziaki.

Dziękuje [emoji8][emoji8]
 
Dzień dobry! Melduje się rosnący brzuch :). To 15 tydzień i nie da się za bardzo juz mojego brzuszka ukryć. Ja doleczam infekcje z poprzedniego tygodnia i decyzja lekarki mam siedzieć w domu do końca tygodnia, bo za dużo mam do stracenia, jak powiedziała. W moim przypadku to lekarze to Ci rozsadniejsi, którzy każą mi siedzieć w domu i się oszczędzać. Całej mojej pracy po miesięcznym zwolnieniu było raptem 4 dni - aż mi głupio. Jednak cel juz się robi widoczny ;)
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny. Chętnie dowiedziała bym się co u Was. Jak Brzuchatki znosicie ciążę? Ja jestem nie dość, że w późnej, to jeszcze pierwszej ciąźy wiec chętnie dowiem się jak u Was i posłucham bardziej doświadczonych koleżanek. Czy Dziewczyny, które są w kolejnej ciąży, widzicie różnice w samopoczuciu, dolegliwościach, poziomie energii, które mogą wynikać z wieku?
Aha, na zatoki lekarka kazała brać sterydy w aerozolu mówiąc, że działają miejscowo, a zatoki trzeba doleczyć, bo potem będą się ciągnąć, a jak się nadkżą to będzie potrzebny antybiotyk. Ponadto sinupred i plukanie. Zapomnialam zapytac o inhalacje z oilolbasem. No i dowiedziałam się, że z okazji ciąży lekarz ma mnie obowiązek przyjąć. I radziła z tego przywileju korzystać przez te kilka miesięcy ;)
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry! Meldunek się rosnący brzuch :). To 15 tydzień i nie da się za bardzo juz mojego brzuszka ukryć. Ja doleczam infekcje z poprzedniego tygodnia i decyzja lekarki mam siedzieć w domu do końca tygodnia, bo za dużo mam do stracenia, jak powiedziała. W moim przypadku to lekarze to Ci rozsadniejsi, którzy każą mi siedzieć w domu i się oszczędzać. Całej mojej pracy po miesięcznym zwolnieniu było raptem 4 dni - aż mi głupio. Jednak cel juz się robi widoczny ;)
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny. Chętnie dowiedziała bym się co u Was. Jak Brzuchatki znosicie ciążę? Ja jestem nie dość, że w późnej, to jeszcze pierwszej ciąźy wiec chętnie dowiem się jak u Was i posłucham bardziej doświadczonych koleżanek. Czy Dziewczyny, które są w kolejnej ciąży, widzicie różnice w samopoczuciu, dolegliwościach, poziomie energii, które mogą wynikać z wieku?
Aha, na zatoki lekarka kazała brać sterydy w aerozolu mówiąc, że działają miejscowo, a zatoki trzeba doleczyć, bo potem będą się ciągnąć, a jak się nadkżą to będzie potrzebny antybiotyk. Ponadto sinupred i plukanie. Zapomnialam zapytac o inhalacje z oilolbasem. No i dowiedziałam się, że z okazji ciąży lekarz ma mnie obowiązek przyjąć. I radziła z tego przywileju korzystać przez te kilka miesięcy ;)
Cloe to moja 7 ciąża (2 straciłam). Przy ostatniej ciąży do 8 miesiąca czułam się rewelacyjnie. Końcówka była straszna. Ta ciąża nie dość że mnie zaskoczyła to czuje się najgorzej ze wszystkich. Ciągle łapie jakieś infekcje, wyszła mi jakaś alergia i to na twarzy więc w lustro patrzeć nie mogę. Do tego nakręcam się ciągle tym że nie zrobiłam amnio i pobudzam niepokój dotyczący zdrowia dzidzi. Wydaje mi się że bez pomocy antydepresantow może się nie obejść. Energii zero przez co cierpię ja i moi bliscy :-(
 
Mam za sobą taką historię: dwoje fajnych planowanych dzieci, z 2010 i 2014r. W 2016 byłam w trzeciej ciąży, równo dwa lata temu. Jak powiedziałam rodzicom, matka się spytała " czy nie da się z tym czegoś zrobić?". Podobno praktykująca katoliczka. No i awantura, ze jesteśmy niepoważni, że pomagać nie będą, że to moje widzimisię mieć trzecie dziecko. W końcu w 8 tygodniu ciąze poroniłam, był szpital, zabieg łyżeczkowania. matka tak się przejęła, że przyjechała z sanatorium.
A teraz znów II kreski na teście z 8 marca. Czy coś zrozumieli, czy będa wsparciem?
A guzik. Właśnie od nich wracam. Gdy zasugerowałam, że chciałabym być w ciąży, nawymyśłali mi, tak, że odechciało mi się słuchać i okłamałam ich że w ciąży nie jestem. Nawet wywlekli to poronienie: że chciałam trzeciego dziecka, a Bóg (!!!) mnie pokarał.
No ale mam pełen ogląd sytuacji, jak na nich mogę liczyć. Dziecko urodzę, 31 marca wyznaczyłąm wizyte z USG. Tylko tak cholernie boli, to, co usłyszałam. Ręce mi opadają i muszę się tu wyżalić. Jak urodzę, będę miała 39 lat.
Jak Wy radziliście sobie z odrzuceniem przez rodzinę? Coś się zmieniło po narodzinach Waszego trzeciego (lub kolejnego) maleństwa? Pozdrawiam
 
dramwerka , ja swoim rodzicom nic nie mowilam zeby nie musieli sie martwic tak jak twoi na zapas ,mam juz te 41 lat ,a ze mieszkam za granica to nie ma problemu ,bo mnie nie widza. poza tym musze czekac na badania genetyczne ktore beda po narodzinach dziecka ,poniewaz nie zgodzilam sie na amnio ,jakos sie balam bo tutaj to potrafia spierdzielic nie jedna sprawe, a sami wiemy jak ciezko jest z tymi naszymi ciazami ,a to zajsc ciezko a pozniej donosic, czekam wiec do porodu. a rodzice pewnie sie dowiedza moze za rok a moze zrobie im niespodzianke na boze narodzenie. Ty sie kochana nie przejmuj ,to jest nasza decyzja i nasze szczescie nie ich. Teraz spokoj potrzebny [emoji8]. poniewaz zadko sie odzywam ,pozdrawiam wszystkie kobietki ,ja tu caly czas trzymam kciuki i czekam az dokoptujecie do nas ciezaroweczek[emoji6]

Napisane na SM-G935F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Witam dziewczyny. To moja trzecia ciaza, 2005 pierwszy syn, 2010 drugi syn. Byłam w nieudanym małżeństwie. Gdy Natan miał 2 latka odkryłam kolejna zdradę. Dodam, że nie miałam wsparcia w rodzinie - mama nie żyje, tata ma druga rodzinę i nie interesuje się moim życiem. Mam na szczęście siostrę i babcie. Po rozwodzie było ciężko, ale dałam rade. Wróciłam do pracy i nawet nie myślałam juz o facetach i tym bardziej o dziecku. Po 2 latach poznałam obecnego męża i wszystko tak szybko się potoczyło - slub, wyjazd za granicę i teraz 19 tydzień ciazy;) Mam 41 lat i zdecydowanie potwierdzam, że w tym wieku jest gorzej. Dolegliwości w zasadzie podobne miałam - wymioty i mdłości. Ale wiecznie jestem zmęczona i teraz jak sobie pomyślę , że wcześniej w ciąży pracowałam prawie do końca ciąży - nie wiem jak to zrobiłam. Co do rodziny jeszcze - wiem jak to boli jak nie ma wsparcia- ale najważniejsze, że jest nasza połówka, która nas wspiera i kocha. Poza tym dzieci są najcenniejszym skarbem i sensem zycia- nigdy nie żalowalam, że są na swiecie;)
 
Do góry