reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

reklama
Saranta, ja jednak zafarbowałam same odrosty :hmm: Bardzo źle czuję się w odrostach, gdzieniegdzie siwych zresztą. Wina absolutnie nie piję, ogólnie alkohol w ciąży powinien być zakazany. Kawę i owszem. Małą i cienką :cool2: Jestem niskociśnieniowcem.
Kochana, mocno trzymam za Ciebie kciuki. Jestem przekonana, że wszystko się dobrze skończy. Dasz radę z zastrzykami. My kobiety zrobimy wszystko dla swojego dziecka. Pisz jak Ci idzie.
U mnie lekarz wykrył duuużego torbiela na jajniku. Powiedział, że nie należy się tym przejmować. Zobaczymy.

Generalnie jak się czujesz?

Kingo, bardzo mi przykro :( Wiem, co znaczy strata maleństwa ;( Czy winą była torbiel?
Wiem, że nie jest Ci łatwo..
Ściskam CIę bardzo mocno.

U mnie nadal bez zmian, trochę odczuwam mięśniaka giganta, szczegolnie wieczorem pobolewa...
Zastrzyków jeszcze nie wykupiłam ;(
Jestem na urlopie, siedzę w domu, w Belgii parszywa pogoda, córa non-stop chce ogladac TV, nie wiem juz co mam z nią w domu robić...
Mam ochotę pojechac do Polski ale się boję ;(
Pozdrawiam wszystkie mamusie, trzymajcie się cieplutko!
 
Niestety straciłam swoje maleństwo. Bardzo cierpię. Ból po stracie niewyobrażalny.

Witam Cię moja Droga,
Jak wielki to ból ,niewyobrażalny dokładnie wiem.
Mam 40 lat,i 21.05-straciłam mojego wyczekanego syna w 16-tym tygodniu ciąży.Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło,że mogę stracić maleństwo,jestem zdrowa,aktywna,nie palę,nie piję i zdrowo się odżywiam.Ciąża rozwijała się prawidłowo,a dzień przed byłam na drugich badaniach prenetalnych.Przeżyłam szok,zamknęłam się w sobie i nie jest łatwo.Chociaż minęło już prawie półtorej miesiąca,ból ciągle jest i właściwie nie ma dnia żeby łzy nie leciały.Te ciągłe myśli:dlaczego??? Pierwsze badanie genetyczne materiału z poronienia wykazało,że chromosomalnie nie przekazaliśmy mu,żadnej wady( ginekolog był zaskoczony pozytywnym wynikiem),teraz robię wyniki mikromacierzy bo wiem,że nic nie dzieje się bez przyczyny.Wyniki będę miała dopiero w połowie września i mam nadzieję,że dostanę odpowiedź:dlaczego???Mimo mojego wieku postanowiłam,że się nie poddam i będę walczyć o moje szczęście. Wciąż czekam na mojego Kubusia.
Bardzo Ci współczuję,wiem jak jest Ci ciężko,gdzie się nie pojawisz idzie kobieta w ciąży albo z wózkiem,tak jakby zaczął się wyż demograficzny....... ale pamiętaj,że czas leczy rany,chociaż u mnie to idzie opornie,
ale bardzo się staram......
Mocno Cię przytulam
 
Witam Cię moja Droga,
Jak wielki to ból ,niewyobrażalny dokładnie wiem.
Mam 40 lat,i 21.05-straciłam mojego wyczekanego syna w 16-tym tygodniu ciąży.Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło,że mogę stracić maleństwo,jestem zdrowa,aktywna,nie palę,nie piję i zdrowo się odżywiam.Ciąża rozwijała się prawidłowo,a dzień przed byłam na drugich badaniach prenetalnych.Przeżyłam szok,zamknęłam się w sobie i nie jest łatwo.Chociaż minęło już prawie półtorej miesiąca,ból ciągle jest i właściwie nie ma dnia żeby łzy nie leciały.Te ciągłe myśli:dlaczego??? Pierwsze badanie genetyczne materiału z poronienia wykazało,że chromosomalnie nie przekazaliśmy mu,żadnej wady( ginekolog był zaskoczony pozytywnym wynikiem),teraz robię wyniki mikromacierzy bo wiem,że nic nie dzieje się bez przyczyny.Wyniki będę miała dopiero w połowie września i mam nadzieję,że dostanę odpowiedź:dlaczego???Mimo mojego wieku postanowiłam,że się nie poddam i będę walczyć o moje szczęście. Wciąż czekam na mojego Kubusia.
Bardzo Ci współczuję,wiem jak jest Ci ciężko,gdzie się nie pojawisz idzie kobieta w ciąży albo z wózkiem,tak jakby zaczął się wyż demograficzny....... ale pamiętaj,że czas leczy rany,chociaż u mnie to idzie opornie,
ale bardzo się staram......
Mocno Cię przytulam

Agata, ja też stracilam małego w 17 tc. Było to 4 lata temu. Zapomnieć nigdy się nie zapomni, ból zostaje do końca życia. Ja też się nie poddałam i jestem teraz w 16 tc, Boję się tego 17 tygodnia, boję się kazdego dnia i staram się o tym nie myśleć, bo inaczej popadnę w depresję, która z pewnością w tym stanie nie jest dobrym symptomem ;(
Czyli do tej pory nie wiesz co się stało? :( Nasz mały byl tez zdrowy. Ja mialam infekcje i dostalam po prostu skurczy z krwawieniem, szyjka sie otworzyla i po 2 dniach lezenia w szpitalu, 1 listopada 2012 mały się urodził :(

Pozdraiwam i trzymaj się cieplutko!
Same przykre wiadomości :(
 
Agata, ja też stracilam małego w 17 tc. Było to 4 lata temu. Zapomnieć nigdy się nie zapomni, ból zostaje do końca życia. Ja też się nie poddałam i jestem teraz w 16 tc, Boję się tego 17 tygodnia, boję się kazdego dnia i staram się o tym nie myśleć, bo inaczej popadnę w depresję, która z pewnością w tym stanie nie jest dobrym symptomem ;(
Czyli do tej pory nie wiesz co się stało? :( Nasz mały byl tez zdrowy. Ja mialam infekcje i dostalam po prostu skurczy z krwawieniem, szyjka sie otworzyla i po 2 dniach lezenia w szpitalu, 1 listopada 2012 mały się urodził :(

Pozdraiwam i trzymaj się cieplutko!
Same przykre wiadomości :(
Witaj,
Mam nadzieję,że badania na mikromacierzach dadzą odpowiedź,bo to na chwilę obecną najbardziej dokładne badanie w genetyce jakie może być.Wtedy będziemy podejmować decyzję co dalej.Mój ginekolog mimo wielkiego zaangażowania w całą tą sytuację,nie był za tym żebym robiła to badanie/ze względu na kolejne pieniądze -1600 zł, i kazał normalnie w sierpniu spróbować kolejny raz.W domu po namyśle stwierdziłam,że pieniądze które otrzymałam za pochówek są pieniędzmi mojego dziecka i wydam je na badania.Już na chwilę obecną kwota przekroczyła 3 tys./Stwierdziłam że kolejna ciąża to nie "rozpędzony pociąg" do którego muszę wskoczyć w sierpniu.Wolę na spokojnie do niego wsiąść we wrześniu jak będę miała wyniki badań.Rozumiem,że jesteśmy w podobnym wieku?Wczoraj robiłam badania immunologiczne,wyniki będę miała za dwa tygodnie,chociaż mój lekarz twierdzi,że pewnie nic w nich nie będzie bo jestem zdrowa,ale ja wiem ,że organizm ludzki jest pełny tajemnic i nie jedno może nas zaskoczyć,więc się badam......
Wiesz nie jestem jakoś specjalnie mega religijna,ale odkąd poroniłam,każdego wieczora modlę się za nasze dzieci i za wszystkie kobiety,które przeżywają ten koszmar, i walczą ponownie o szczęście tak jak my....
Bądź spokojna i odpychaj wszystkie złe myśli,chociaż wiem ,że łatwo się mówi......ja będę się za Was modlić każdego wieczora.
Pozdrawiam i mocno przytulam
 
Witaj,
Mam nadzieję,że badania na mikromacierzach dadzą odpowiedź,bo to na chwilę obecną najbardziej dokładne badanie w genetyce jakie może być.Wtedy będziemy podejmować decyzję co dalej.Mój ginekolog mimo wielkiego zaangażowania w całą tą sytuację,nie był za tym żebym robiła to badanie/ze względu na kolejne pieniądze -1600 zł, i kazał normalnie w sierpniu spróbować kolejny raz.W domu po namyśle stwierdziłam,że pieniądze które otrzymałam za pochówek są pieniędzmi mojego dziecka i wydam je na badania.Już na chwilę obecną kwota przekroczyła 3 tys./Stwierdziłam że kolejna ciąża to nie "rozpędzony pociąg" do którego muszę wskoczyć w sierpniu.Wolę na spokojnie do niego wsiąść we wrześniu jak będę miała wyniki badań.Rozumiem,że jesteśmy w podobnym wieku?Wczoraj robiłam badania immunologiczne,wyniki będę miała za dwa tygodnie,chociaż mój lekarz twierdzi,że pewnie nic w nich nie będzie bo jestem zdrowa,ale ja wiem ,że organizm ludzki jest pełny tajemnic i nie jedno może nas zaskoczyć,więc się badam......
Wiesz nie jestem jakoś specjalnie mega religijna,ale odkąd poroniłam,każdego wieczora modlę się za nasze dzieci i za wszystkie kobiety,które przeżywają ten koszmar, i walczą ponownie o szczęście tak jak my....
Bądź spokojna i odpychaj wszystkie złe myśli,chociaż wiem ,że łatwo się mówi......ja będę się za Was modlić każdego wieczora.
Pozdrawiam i mocno przytulam
Oj, Agatko... łzy mi się zakręciły.
Bądź silna i idz za swoim głosem, bo to wazniejsze niz namowy lekarzy. Rób badania i bądz ze sobą w harmonii. To też ważne dla naszego umysłu i ciała.
Jestem od ciebie 3 lata starsza i u mnie to juz jest na prawdę ostatnia z ostatnich szans. Ta mała dziewczynka która zadomowila się w moim brzuchu jest ostatnią nadzieją.
Rób wszystko co możesz, zebys była pewna swych kroków na przyszłosc ,życze Ci dużo optymizmu i silnej woli!
Mocno ściskam i pozdrawiam z deszczowej Belgii!
 
Oj, Agatko... łzy mi się zakręciły.
Bądź silna i idz za swoim głosem, bo to wazniejsze niz namowy lekarzy. Rób badania i bądz ze sobą w harmonii. To też ważne dla naszego umysłu i ciała.
Jestem od ciebie 3 lata starsza i u mnie to juz jest na prawdę ostatnia z ostatnich szans. Ta mała dziewczynka która zadomowila się w moim brzuchu jest ostatnią nadzieją.
Rób wszystko co możesz, zebys była pewna swych kroków na przyszłosc ,życze Ci dużo optymizmu i silnej woli!
Mocno ściskam i pozdrawiam z deszczowej Belgii!

Pisałaś mi,że tamtą ciążę straciłaś przez infekcję.Przyznam Ci się,że nie miałam pojęcia ,że błaha infekcja może być przyczyną poronienia.Jak byłam teraz od lutego w ciąży, bardzo się zdziwiłam ,że mój ginekolog za każdym razem,przy każdej wizycie bada mnie sprawdzając PH.Na pierwszej wizycie ok,ale za każdym razem pomyślałam???W końcu przy kolejnej zapytałam dlaczego?Na marginesie urodziłam już dwoje dzieci,co prawda bardzo,bardzo dawno temu,bo syn ma 19 a córa 17lat,ale nigdy lekarze mnie tak nie badali.Zazwyczaj byłam badana na pierwszej wizycie,żeby potwierdzić ciążę i na ostatniej jak już badał rozwarcie przed porodem.Mój lekarz powiedział,że nawet nie zdaję sobie sprawy ile kobiet traci dzieci z powodu błędu lekarskiego jakim jest brak pełnego badania ginekologicznego.
Mam nadzieję,że w Belgii jesteś tak badana....za każdym razem.Tutaj na forum sporo jest napisane o złej opiece przedporodowej w Anglii.Mam nadzieję,że u Ciebie jest dobrze.
A teraz odnośnie Twojego wieku.Powiem Ci,że teraz po poronieniu ,po zabiegu wybudzała mnie pielęgniarka i zapytała czemu łzy mi się leją????? Powiedziała,że mam nie płakać,bo dziecko jeszcze będzie.To nie koniec świata.Powiedziała również,że ona poroniła ciążę w wieku 41 lat,a jak miała 43 to urodziła zdrową córeczkę.Dzisiaj jej córka ma 16 lat.Tak na marginesie to chyba prawda,że ciąża w tym wieku działa jak zastrzyk botoksu,bo jak na nią patrzyłam to pomyślałam,że albo to jeszcze u mnie znieczulenie tak mocno działa....albo w tym wieku (59 lat)naprawdę można tak super wyglądać...Patrzyłam i nie dowierzałam.W myślach przeliczałam ile ona ma lat.Naprawdę super.
Przypominam sobie o tym co mi powiedziała,za każdym razem gdy nachodzą mnie czarne myśli,a dzisiaj pomyślałam jak napisałaś mi ile masz lat.Czasami jedno zdanie potrafi podnieść na duchu.Mi bardzo pomogło.Będę zaglądała na forum,żeby wiedzieć co u Ciebie,a jak będę miała wyniki to też się odezwę.
Dbaj o siebie.......i pamiętaj......ja każdego wieczora......ale już wiesz co!
Przytulam mocno A.
 
Pisałaś mi,że tamtą ciążę straciłaś przez infekcję.Przyznam Ci się,że nie miałam pojęcia ,że błaha infekcja może być przyczyną poronienia.Jak byłam teraz od lutego w ciąży, bardzo się zdziwiłam ,że mój ginekolog za każdym razem,przy każdej wizycie bada mnie sprawdzając PH.Na pierwszej wizycie ok,ale za każdym razem pomyślałam???W końcu przy kolejnej zapytałam dlaczego?Na marginesie urodziłam już dwoje dzieci,co prawda bardzo,bardzo dawno temu,bo syn ma 19 a córa 17lat,ale nigdy lekarze mnie tak nie badali.Zazwyczaj byłam badana na pierwszej wizycie,żeby potwierdzić ciążę i na ostatniej jak już badał rozwarcie przed porodem.Mój lekarz powiedział,że nawet nie zdaję sobie sprawy ile kobiet traci dzieci z powodu błędu lekarskiego jakim jest brak pełnego badania ginekologicznego.
Mam nadzieję,że w Belgii jesteś tak badana....za każdym razem.Tutaj na forum sporo jest napisane o złej opiece przedporodowej w Anglii.Mam nadzieję,że u Ciebie jest dobrze.
A teraz odnośnie Twojego wieku.Powiem Ci,że teraz po poronieniu ,po zabiegu wybudzała mnie pielęgniarka i zapytała czemu łzy mi się leją????? Powiedziała,że mam nie płakać,bo dziecko jeszcze będzie.To nie koniec świata.Powiedziała również,że ona poroniła ciążę w wieku 41 lat,a jak miała 43 to urodziła zdrową córeczkę.Dzisiaj jej córka ma 16 lat.Tak na marginesie to chyba prawda,że ciąża w tym wieku działa jak zastrzyk botoksu,bo jak na nią patrzyłam to pomyślałam,że albo to jeszcze u mnie znieczulenie tak mocno działa....albo w tym wieku (59 lat)naprawdę można tak super wyglądać...Patrzyłam i nie dowierzałam.W myślach przeliczałam ile ona ma lat.Naprawdę super.
Przypominam sobie o tym co mi powiedziała,za każdym razem gdy nachodzą mnie czarne myśli,a dzisiaj pomyślałam jak napisałaś mi ile masz lat.Czasami jedno zdanie potrafi podnieść na duchu.Mi bardzo pomogło.Będę zaglądała na forum,żeby wiedzieć co u Ciebie,a jak będę miała wyniki to też się odezwę.
Dbaj o siebie.......i pamiętaj......ja każdego wieczora......ale już wiesz co!
Przytulam mocno A.

Tak, błąd lekarski a raczej zaniedbanie było u mnie powodem poronienia w 17 tc. Przy czym miewałam dużo upławów tak jak pisałam, a lekarz nic nie zrobił.To zdarzyło się oczywiście tu w Belgii bo mieszkam tu od lat 10.
Teraz przeprowadziłam się pod Brukselę i mam tu innego lekarza, który nakazał przynosic siusiu do analizy przy kazdej comiesięcznej wizycie. Sam sprawdza w swoim laboratorium czy jest infekcja czy nie.
Apropo ciąż: miałam podobny przypadek, moja klientka (bo pracowałam wtedy w sklepie jublierskim) po pewnym czasie stała się moją koleżanką, brazylijka wyglądająca na oko 43 lata.. okazało się, że 45 to ona miala jak rodzila swoje pierwsze dziecko, Sophie! Tez ma 50 ale wygląda nadal młodo i kwitnąco. Córeczce też nic nie brakuje!
Trzymaj się i myśl pozytywnie, a jakby co, to ja tu na razie jestem :)
 
reklama
Tak, błąd lekarski a raczej zaniedbanie było u mnie powodem poronienia w 17 tc. Przy czym miewałam dużo upławów tak jak pisałam, a lekarz nic nie zrobił.To zdarzyło się oczywiście tu w Belgii bo mieszkam tu od lat 10.
Teraz przeprowadziłam się pod Brukselę i mam tu innego lekarza, który nakazał przynosic siusiu do analizy przy kazdej comiesięcznej wizycie. Sam sprawdza w swoim laboratorium czy jest infekcja czy nie.
Apropo ciąż: miałam podobny przypadek, moja klientka (bo pracowałam wtedy w sklepie jublierskim) po pewnym czasie stała się moją koleżanką, brazylijka wyglądająca na oko 43 lata.. okazało się, że 45 to ona miala jak rodzila swoje pierwsze dziecko, Sophie! Tez ma 50 ale wygląda nadal młodo i kwitnąco. Córeczce też nic nie brakuje!
Trzymaj się i myśl pozytywnie, a jakby co, to ja tu na razie jestem :)
Bądź,bądź a ja mam nadzieję,że do Ciebie dołączę pod koniec września...... jak przyjdą wyniki.Mam nadzieję,że z zielonym światłem.......
Przytulam mocno.A.
 
Do góry