D
delete
Gość
Cześć,
Wiatr ustał. Nawet byłam z Julką na krótkim spacerku. sniegu trochę napadalo i dziecko mialo radochę.
Po południu byliśmy na obiadku urodzinowym u Mamy i objedliśmy się na maksa. Julka padła i pospała 1,5 godzinki. Obudziła się bez humorku i z gorączką 38 i katarkiem.
J wypił u Mamy trochę nalewki dereniowej i właśnie polazł z sąsiadem do Baru na dole bo stwierdził,ze mieszka tu pięć lat a jeszcze w tym barze nie był. Mam nadzieję ze jak obiecał na jednym piwie się skończy. W ogóle odkąd jesteśmy małżeństwem to jeszcze nigdy nie był z nikim wieczorem na piwie poza domem.
Wiatr ustał. Nawet byłam z Julką na krótkim spacerku. sniegu trochę napadalo i dziecko mialo radochę.
Po południu byliśmy na obiadku urodzinowym u Mamy i objedliśmy się na maksa. Julka padła i pospała 1,5 godzinki. Obudziła się bez humorku i z gorączką 38 i katarkiem.
J wypił u Mamy trochę nalewki dereniowej i właśnie polazł z sąsiadem do Baru na dole bo stwierdził,ze mieszka tu pięć lat a jeszcze w tym barze nie był. Mam nadzieję ze jak obiecał na jednym piwie się skończy. W ogóle odkąd jesteśmy małżeństwem to jeszcze nigdy nie był z nikim wieczorem na piwie poza domem.