reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

azula - no ja wiem, że taka pogoda do dooopy, wszędzie trzeba zabierać folię na wózek, najlepiej ją mieć na tym wózku, bo nigdy nie wiadomo w którym momencie bedzie potrzebna, kurtka p/deszczowa z kapturem to podstawa, bo parasol przy wózku (obie ręce zajęte) i wietrze zupełnie nie ma racji bytu. Rano wstajesz - słoneczko, super, cieszysz sie jak głupia, za godzinkę chcesz wyjść z dzieckiem na spacer, otwierasz drzwi, a tu ściana deszczu - normalnie masz ochotę wyć.
Niestety to nasza szara rzeczywistość. Już się nauczyłam, że nie ma co liczyć, że nie będzie padało, dlatego zawsze mam kurtkę i folię przy sobie.
W Irlandii nikt się nie zastanawia czy będzie padało - tylko ile razy w ciągu dnia.
 
Ostatnia edycja:
reklama
katrina zgadzam sie z Toba :( Ale ja plaszcz przeciwdeszczowy uzywam rzadko bo jest mi w nim za zimno a folie na wozek biore tylko jak widze ze leje a ja musze szybko do sklepu. Ale ja tam tylko do sklepu biegam, czasami zaprowadzic Patryka ale pozniej klne ze poszlam bo marzne na kosc albo mokne wiec mam gdzies..
 
Ollena ,Katrina jak tak tam żyć nawet za większe piniadze to wam powiem mam to gdzieś .Ja lubie ciepełko ,gołe ciałko na słoneczku .Zima to koszmar ale jak tylko nie pada i jest na ogrzewanie to i zima w PL może byc urocza.Teraz jestem załamana dziecka bez kaloszy nie wypuścisz folia w pogotowiu noł noł noł:no::no::no:.Ollena domek zapowiada sie fajnie mam nadzieje ,że z chłopem się w końcu dogadasz bo sypialnia wasza będzie albo jego albo twoja ,a dzieci w przyszłości beda miały swoje pokoiki?u mnie chłopcy w wieku około 7-8 lat tez już chcieli mieć osobne pokoje.Co do sekretów jest taka zasada "chcacemu nie dzieje sie krzywda" ,Mam nadzieje ,że wszystkim nam będzie sie w miarę miło żyło z odpowiednia ilościa pieniedzy ,zdrowia i zadowolenia:tak:.Ollena my też 16 mamy rocznice ślubu cywilnego 25 lat ,a za rok 2 lipca 25lat "kościelnego" w tym roku to tak kameralnie sobie spędzimy uroczyście w przyszłym roku .Ollena ,a na allegro tez coś wystawiasz??? .Zaraz ubieram sie deszczobezpiecznie i pójde do biedronki w celu zakupowo -wietrzeniowym.:eek::crazy:
 
Azula Patryka pokoj bedzie na dole, narazie nie bedzie spal sam na dole wiec beda miec wspolny pokoj na gorze.
Co do allegro to nie wystawiam tam nic, nie ma sensu bo kase sie placi za wystawianie a i tak nikt nic nie kupi. Kuzynka mnostwo rzeczy wystawila, musiala zaplacic za to a nic nie sprzedala. Nie chce mi sie w to bawic, nie znam sie na allegro i mam gdzies;)

Co do pogody to tez mnie doluje, piwnica zalana, w dzien chociaz nie pada ostatnio tylko w nocy wiec chociaz w dzien mozna pochodzic no i najwazniejsze ze cieplo:)
Kaloszy nie trzeba kupowac (ja mam Crocsy na taka pogode a Mia nie chodzi), folii tez nie zakladam (nawet tu nie bralam) bo nie wychodze w deszcz poprostu a jak juz to jade samochodem jak musze.

A co do pogody w IE... zima moge tam mieszkac bo zimy sa cudowne porownujac do polskich zim a na lato przyjezdzam do PL wiec tak mozna zyc ;-))

Majuska wielkie prosba.
Moglabys mi pokazac Wasze schody i te babreirki z pleksy/szyby? Bardzo mi sie one spodobaly jak kiedys pokazywalas i chcialabym cos takiego a nigdzie w necie nie moge znalesc czegos rownie fajnego. Musze facetowi od schodow foty wyslac.
 
Zapraszam na drugą, późną kawę :-) Byłam na budowie, zobaczyć jak się posuwają prace naszej przyszłej korpo-siedziby, normalnie aż jestem przerażona ile tam jeszcze zostało do zrobienia, a czasu coraz mniej... :szok:
Za to potem skoczyłam sobie do CH i nabyłam piękne tenisówki, fioletowe oczywiście :-D
Tym sposobem dopiero dotarłam od pracy :-)
Flo - zdrówka! Przypomnę się z beza jak się wykurujesz :-)
Ollena - widziałam, że parę koleżanek polubiło Twoją stronę, ktoś tam nawet udostępnił :-) a jesteś tutaj?
https://www.facebook.com/groups/257334747686382/?ref=ts&fref=ts
Miłego dnia :tak:
W kaloszach chodzę często, ale folii na wózek nie znoszę - zawsze mam wrażenie, że dziecko się tam gotuje, jak w takiej mikroszklarni :no:

EDIT: Flooo!!! Jest polski groszek! słodki, cukrowy, pyszny, 25zł/kg :szok::sorry::no: Kupiłam sobie obłędną ilość, koleżanka w pokoju zażerająca się truskawkami podejrzliwie na mnie patrzy :-D
 
Ostatnia edycja:
Cały cza coś siąpi takie mini mini udaje ,że nie pada ,a pada:eek:Kupiłam reszte kwiatów z braku funduszy 4 pelargonie i kilkanaście petuni mam kolorowo bo petunia 1,50 zł może jeszcze ze dwie uczciwe kwitnaco na pomarańczowo begonie zakupię i już skończyłam obsadzanie:tak::-DZreszta co ja sie z tego ogrodu naciesze jak tak dalek będzie deszczysto:-:)crazy:.Amelce zmiksowałam truskawki z cukrem i śmietaną smakują:-D,a groszek lubie ale u nas wcale nie ma no ale cena jak dla mnie zabójcza.Czekam na Bób:-).Ollena wystaw może tez na tablicy tam sie nie płaci ,a allegro z twoim towarem cos byś sprzedała .A jak to jest na Fb z wysyłką bo z alla wiem ,ze jak mi ktos by nie wysłał mogę isć na p[olicję i all zwraca kase ,a na Fb to jak na słowo honoru???no ja bym już na pewno nie kupiła chyba ,że odbiór osobisty no ale ja to ja wolę mieć pewnośc tym bardziej ,że złotówke wydaje sie tylko raz jak mawiała moja babcia.No a zima w Irlandii faktycznie lepsza niż w PL chyba ,że u nas nie duży mróz i świeży śnieg ale nudzi sie to jak jest ponad miesiąc;-):-)
 
A co tu takie puchy???? :szok::szok::szok:

Mamy cyckowe - jak odstawić ssaka i odzyskać własność biustu? Moje dziecko jest cyckoholikiem, wszelkie próby przekonania go, że czas się z cyckiem pożegnać spełzają na niczym... :confused2::baffled::no:
 
Przypełzłam na chwilkę, choć w nie najlepszej formie.
Kalosze zakupione. I, co lepsze - uszyłyśmy z mamą Maksiowi spodnie nieprzemakalne - z takiej prezerwatywy na ubrania z Ikei. Spodnie do zakładania na normalne spodnie. Jutro idziemy chlapać się w kałużach.
Maks robi się coraz bardziej komunikatywny i zaskakuje mnie tym jak szybko się rozwija. Dwie scenki z dziś:
- siedzę z dzieckiem w wannie, mąż wchodzi po coś i wychodzi, a Maksio mówi do mnie " nie ma tata"
- Maks w łóżeczku bawi się jakimiś rupieciami. W pewnym momencie wstaje i zaczyna wyrzucać rupiecie, wpuszczając je między bok łóżeczka a ścianę. Jak już wszystko wyrzucił to usiadł w łóżeczku, przez chwilę zatopił się w głębokim namyśle, po czym zapytał "dzie?" i podniósł poduszkę, żeby pod nią zajrzeć...
Andzike - ja też miałam wrażenie, że mam cycoholika i bardzo się obawiałam jak to będzie, ale poszło nam bardzo szybko. Zaparłam się, że nie dam i nie ulegnę i postawiłam na odwracanie uwagi. Jak Maks sobie przypominał o cycu to podsuwałam coś fajnego jadalnego, albo zajmowałam go atrakcyjną zabawką, albo jakieś ulubione zabawy - łaskotki, podrzucanie, samoloty. W sumie chyba po dwóch dniach przestał próbować. Jeszcze przez jakiś czas starałam się nie ułatwiać zadania - cyc zapakowany szczelnie no i kąpiele wyłącznie z tatą. Bałam się trochę co będzie jak zobaczy cyc, czy sobie nie przypomni, ale nie... Ot dziś, siedząc ze mną w wannie najpierw krytycznie obejrzał a potem protekcjonalnie poklepał...
 
reklama
Kocham taka pogodę jaka teraz mamy, ale wieczorami padam na twarz. Rano jade z Kubą do pracy, a po pracy spacerkiem do domu (jakieś prawie 1,5 godz. - po drodze robimy zakupy). Wracamy do domu, rozpakowuję kosz pod wózkiem, daję Kubie jeść i znowu wybywamy - idziemy po Alinkę do szkoły i znów po ok. 1,5 godz. jesteśmy w domu. Kładę Kubę do spanka, Alince daje obiad - sama też jem, mam chwilkę dla siebie. Kuba wstaje je drugi obiadek i wychodzimy na rowerek - wracamy do domu ok. 20-tej, bo dzieciaki jedzą kolację, mycie i do spanka. Podszykowuję obiad na drugi dzień (w tzw. międzyczasie pranie), pakuje rzeczy do zabrania na rano i.... mam czas na kompa.

Jutro idziemy na urodziny kuzyna Alinki i Kubusia, a w sobotę u nas roczek. W niedzielę to chyba prześpię do południa (marzycielka).
 
Do góry