reklama
Odświeżę stary temat, może ktoś sie odezwie. Dwa dni temu byłam na kontrolnym usg i lekarz stwierdził obumarcie płodu. Na pierwszej wizycie 4 tyg temu ładnie biło serduszko, a teraz niestety nie. Do tego dzieciątko za mało urosło przez ten czas. Dostałam skierowanie do szpitala. Na razie nie miałam żadnych plamień ani krwawień i nie wiem czy teraz czekać rzeczywiście 2 tygodnie (max do takiego czasu mam się zgłosić) czy powinnam pójść wcześniej nawet jeśli nic nie będzie się działo. Czytałam, że martwe dziecko nie powinno zbyt długo być w macicy. Jak to jest rzeczywiście?
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2021
- Postów
- 1
Znam ten bol. Poronilam 4 razy. 2 ciaze ok 11tyg kolejne dwie 13-14 tydz. W ostatniej ciazy zabralo mnie pogotowie po tym jak w jednym ze szpitali lekarz stwierdzial brak czynnosci serca poronienie w toku do domu,samo sie oczysci. Po powrocie do domu skurcze byly coraz mocniejsze,krwawilam okropnie. Maz ledwo trzymal sie na nogach ze strachu. Na sali lekarz posliznal sie na mojej krwi. Uslyszalam tylko pielegniarke,doktorze olatuje nam. Obudzilam sie juz na lozku po czyszczeniu macicy. Lekarze i pielegniarki okazali duzo serca. Kazdego dnia zastanawiam sie jakby wygladaly moje dzieci,jakie by byly. Dziekuje Bogu ze mam synka,zdrowego 13latka ale ten bol po kazdej stracie jest taki sam,nawet gorszy. Zycze Ci wytrwalosci i sciskam Twoja dlon laczac sie w bolu. Trzymaj sie dzielnieWitam Was jestem tu nowa wiec postanowiłam napisać pare słów by wyrzucić swój ból i traumę jaką ostatnio przeżyłam. Mam 27 lat i byłam szczęśliwą kobietą do czasu aż wszystkie niepowodzenia i choroby zaczęły spotykać mnie i moją rodzinę. Lekiem na moje problemy miała być upragniona ciąża, która miała mi pozwolić zapomnieć o wszystkich smutkach i pozwolić cieszyć się życiem, Ale tak się tylko wydawało...Na początku wszystko przebiegało bez zarzutów. płód rozwijał się wzorcowo. pierwsze usg mamy z mężem nagrane na płycie.. wtedy jeszcze maluch kopał i ssał palca... w 19 tyg trafiłam do szpitala z nadciśnieniem. następnego dnia po przyjęciu na oddział okazało się że moje dziecko nie żyje...nie wierzyłam, było to dla mnie jak wyrok,zażądałam ponownego usg.Niestety...dziecko faktycznie nie żyło. Dwa dni czekałam na wywołanie porodu.Aż w końcu nastąpiły skurcze i zaczęła się akcja.Urodziłam ze świadomością ,że będzie to martwe dziecko.I jeszcze ten odgłos nożyczek odcinających pępowine...Do dziś zadaję sobie pytanie dlaczego?? Dlaczego Boże tak mnie doświadczasz??Dlaczego zamiast wybierać śpioszki, zastanawiam się nad grobem dla mojego dziecka? Dziewczyny powiedzcie mi jak radzicie sobie z bólem, bo ja psychicznie czuje się bardzo dziwnie, raz nie chce mi się wstawać z łózka, innym razem wiem, że muszę starać się wrócić do rzeczywistości...Wszystko mi się przewartościowało, całe życie, nie mam już planów bo i tak wiem, że nad niczym nie jestem w stanie zapanować. Tylko ile człowiek jest w stanie znieść?
Cynamonka92
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 23 Wrzesień 2022
- Postów
- 38
Dane ci było poznać przyczynę niepowodzeń na takim etapie ciąży? Udało się zajść/donosić zdrowa ciaze?Znam ten bol. Poronilam 4 razy. 2 ciaze ok 11tyg kolejne dwie 13-14 tydz. W ostatniej ciazy zabralo mnie pogotowie po tym jak w jednym ze szpitali lekarz stwierdzial brak czynnosci serca poronienie w toku do domu,samo sie oczysci. Po powrocie do domu skurcze byly coraz mocniejsze,krwawilam okropnie. Maz ledwo trzymal sie na nogach ze strachu. Na sali lekarz posliznal sie na mojej krwi. Uslyszalam tylko pielegniarke,doktorze olatuje nam. Obudzilam sie juz na lozku po czyszczeniu macicy. Lekarze i pielegniarki okazali duzo serca. Kazdego dnia zastanawiam sie jakby wygladaly moje dzieci,jakie by byly. Dziekuje Bogu ze mam synka,zdrowego 13latka ale ten bol po kazdej stracie jest taki sam,nawet gorszy. Zycze Ci wytrwalosci i sciskam Twoja dlon laczac sie w bolu. Trzymaj sie dzielnie
Brydzi! Bardzo Ci wspolczuje i mocno przytulam. My wszystkie tutaj rozumiemy to uczucie. Ja stracilam Malenstwo w 11 tyg. Jak sie dowiedzialam to podobno serduszko zatrzymalo sie 2 tyg. wczesniej. Wiem, ze nic nie powetuje Twojej straty, ale jak chcesz zapraszam Cie na nasz glowny watek ``ciaza po poronieniu`` bo jest najbardziej aktywny i wcale nie musisz byc w ciazy, zeby dolaczyc. Gdyby nie wspaniale dziwczyny, ktore tam poznalam byloby mi sie o wiele trudniej pozbierac. Trzymaj sie Kochana!
Podobne tematy
Podziel się: