Cześć!
Jestem w pierwszej ciąży, nieplanowanej. Generalnie ze swoim partnerem jestem od 1,5 roku więc niezbyt długo ale od roku mieszkamy już razem. Ciąża była dla nas zaskoczeniem, jednak finalnie oboje zaczęliśmy się z niej cieszyć. Problem tylko w tym, że oboje jesteśmy dość młodzi (26 i 30 l), wcześniej nasz związek pełen był imprez, wypadów itp. Odkąd jestem w ciąży (6 miesiąc) nasze życie zmieniło się. Oboje staramy się siebie wspierać, jednak z niepokojem obserwuje jak w nasz związek wkrada się nuda - rzadki seks, zwyczajna nuda, czasem leżymy cały dzień przed tv bo nie mamy co robić. Staramy się wybierać na spacery, spędzać razem jakoś czas, jednak wszystko to i tak podszyte jest jakaś taka nuda i brakiem wcześniejszego ognia. Boje się, że nasz związek nie był gotowy na taką zmianę i będzie tylko gorzej. Z drugiej, mam nadzieję że to stan przejściowy, kolejny etap który nie wpłynie na naszą bliskość. Miałam nadzieję, że może mój partner tego nie dostrzega. Ale kiedy poruszyłam temat, okazało się, że również to odczuwa. Niby powiedział, że to tylko etap, że związki przechodzą różne etapy i nie zawsze musi być tylko pięknie i kolorowo, jednak mimo wszystko mnie to martwi, zwłaszcza że będziemy mieć dziecko. Od tamtej rozmowy dodatkowo czuję się jakoś dziwnie, tak obco. Dziewczyny, a jak było u Was? Czy ciaza przyniosła ze sobą podobne uczucia, kryzysy? Czy zatrzęsła waszym związkiem lub może wręcz odwrotnie - umocniła go?
Jestem w pierwszej ciąży, nieplanowanej. Generalnie ze swoim partnerem jestem od 1,5 roku więc niezbyt długo ale od roku mieszkamy już razem. Ciąża była dla nas zaskoczeniem, jednak finalnie oboje zaczęliśmy się z niej cieszyć. Problem tylko w tym, że oboje jesteśmy dość młodzi (26 i 30 l), wcześniej nasz związek pełen był imprez, wypadów itp. Odkąd jestem w ciąży (6 miesiąc) nasze życie zmieniło się. Oboje staramy się siebie wspierać, jednak z niepokojem obserwuje jak w nasz związek wkrada się nuda - rzadki seks, zwyczajna nuda, czasem leżymy cały dzień przed tv bo nie mamy co robić. Staramy się wybierać na spacery, spędzać razem jakoś czas, jednak wszystko to i tak podszyte jest jakaś taka nuda i brakiem wcześniejszego ognia. Boje się, że nasz związek nie był gotowy na taką zmianę i będzie tylko gorzej. Z drugiej, mam nadzieję że to stan przejściowy, kolejny etap który nie wpłynie na naszą bliskość. Miałam nadzieję, że może mój partner tego nie dostrzega. Ale kiedy poruszyłam temat, okazało się, że również to odczuwa. Niby powiedział, że to tylko etap, że związki przechodzą różne etapy i nie zawsze musi być tylko pięknie i kolorowo, jednak mimo wszystko mnie to martwi, zwłaszcza że będziemy mieć dziecko. Od tamtej rozmowy dodatkowo czuję się jakoś dziwnie, tak obco. Dziewczyny, a jak było u Was? Czy ciaza przyniosła ze sobą podobne uczucia, kryzysy? Czy zatrzęsła waszym związkiem lub może wręcz odwrotnie - umocniła go?