Z góry przepraszam za oklepany temat, jednak nie mam żadnej koleżanki dzieciatej żeby zapytać co i jak
Z mężem staramy się od lutego o dzieciaczka, udało się w pierwszym miesiącu (przy PCOS), jednak ciąża została poroniona w 3/4 tygodniu.
Daliśmy sobie czas i od 2 miesięcy próbujemy.
Moje pytanie jest następujące, 30 lipca i 6 sierpnia kochaliśmy się, i od tamtego czwartku mój organizm wariuje. Złapały mnie okropne skurcze brzucha wraz z nudnościami. Konieczne było podanie ketanolu w zastrzyku na pogotowiu. Temperatura cały czas oscyluje powyżej 37 stopni, nie mam żadnej infekcji - zrobione badania z krwi, według lekarzy wszystko powinno być okej. Z dodatkowych objawów to biegunki, zmęczenie, bolące cycki i rwące podbrzusze. Dodatkowo odczuwam dziwny ucisk nad pępkiem.
Test z soboty wykazał baaaaardzo słabą drugą kreskę, test z dziś jest negatywny. Beta z dziś wynosi 18.
Czy mamy szansę na dziecko? Ginekologa mam dopiero w środę, a przed wizytą ponownie beta.
Do tego czasu oszaleję, szczególnie, ze poprzednia ciąża została utracona.
Z mężem staramy się od lutego o dzieciaczka, udało się w pierwszym miesiącu (przy PCOS), jednak ciąża została poroniona w 3/4 tygodniu.
Daliśmy sobie czas i od 2 miesięcy próbujemy.
Moje pytanie jest następujące, 30 lipca i 6 sierpnia kochaliśmy się, i od tamtego czwartku mój organizm wariuje. Złapały mnie okropne skurcze brzucha wraz z nudnościami. Konieczne było podanie ketanolu w zastrzyku na pogotowiu. Temperatura cały czas oscyluje powyżej 37 stopni, nie mam żadnej infekcji - zrobione badania z krwi, według lekarzy wszystko powinno być okej. Z dodatkowych objawów to biegunki, zmęczenie, bolące cycki i rwące podbrzusze. Dodatkowo odczuwam dziwny ucisk nad pępkiem.
Test z soboty wykazał baaaaardzo słabą drugą kreskę, test z dziś jest negatywny. Beta z dziś wynosi 18.
Czy mamy szansę na dziecko? Ginekologa mam dopiero w środę, a przed wizytą ponownie beta.
Do tego czasu oszaleję, szczególnie, ze poprzednia ciąża została utracona.