reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

A się tu dzieje! Powinno być jakieś streszczenie dla niedawno rozpakowanych, bo czasu"trochę"mniej, a duchem jestem z Wami!
Gratulacje dla nowych mamuś!!!!!!
I mocne kciuki za te, które na topie listy!

Onlyone - czytam, co piszesz i nie wierzę...i tak podziwiam, że nie zabiłaś lekarza na miejscu, bo mnie od samego czytania nóż się w kieszeni otwierał. Powodzenia i nie daj się!!!!!!!
 
reklama
Dziękuję dziewczyny za pamięć :)
Tak będzie dwóch chłopców na 100%
Czujemy się dobrze, chłopaki rozrabiają strasznie. Jutro kontrola szyjki :)
Wam zapewne też temperatura tak się daje we znaki jaki mi? Gorąco, ciężko wydychać, ciężko się toczyć a gdzie tu do końca lipca? :eek:

Gratulacje dla nowych mam :-) Z niecierpliwością czekam na zdjęcia pociech :tak:
 
a ja glupia myslalam ze jak przestane pracowac bede miala wiecej czasu dla siebie I na forum a tu jak zwykle pozostaje z tylu:zawstydzona/y:.
Przede wszystkim palam zaskoczylas nas wszystkich. Mamy nadzieje ze twoje maluszki maja sie dobrze ni I ze ty tez sie trzymasz. Jak bedziesz miala chwilke to skrobnij slowko jak tam u Was:confused:
Onlyone - jak czytalam twojego ostatniego posta to mi sie wlos na glowie zjerzyl. A moze zmienisz przychodnie??? poprostu paranoja ;-) JA jestem w the na Farnham Rd. I jakos bym szczegolnie jej nie polecala ale szlyszalam ze ta na Cippenham jest lepsza (choc tak naprawde ja tam nigdy nie bylam).
bibiana - nie zazdroszczde nonych strachow. Ja tak mialam tydzien temu. Bylo mi tak goraca I tak sie upocilam ze az mi sie zaczelo snic ze mi wody odeszly. Ale to byl falszywy alarm. UFF!

Ja bylam dzis na usg I w koncu podly jakies ustalenia w sprawie porodu:-). Kochana corcia postanowila pomoc odrobine rodzicom I odwrocila sie pupcia do dolu takze nie mielismy specjalnych problemow aby przekonac pania doctor do cc. Teraz mala gwiazda siedzi swoja pupcia dokladnie na buzi braciszka (mala rozrabiaka) I to tak dosadnie ze nie dalo sie zmierzyc obwodu glowki synka. Tak czy inaczej oba maluszki rozwijaja sie wzorowo corcia wazy 2260g a sinus 2380g. Czekam na list z dokladna data cc ale wstepnie zadecycowane ze porod w 37 tc czyli zostalo mi 3 tyg.
:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:wstyd jak cholera - jestem na poczatku listy a waliza jeszcze nie do konca spakowana:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Wszystko poprane I po prasowane ale jakos nie moge sie zebrac:eek: . mam zamiar spakowac sie jutro. Mam nadzieje ze starczy mi zapalu.
 
A ja chciałabym zdać relację z mojej dzisiejszej wizyty. Chłopaki rosną jak na drożdżach- każdy z nich waży już prawie 1 kg:szok: z gorszych wiadomości moja szyjka od ostatniej wizyty z 3,95 skróciła się do 3,35 mm a co najgorsze zrobiło się rozwarcie na 8 mm:-( a od wczoraj moja macica dość mocno się stawia. I tu mam pytanie-jak to jest, rozumiem, że jeśli jest to niebolesne i nieregularne to są to tzw skurcze Braxtona tak?Jestem po wizycie, lekarz uspokaja mnie, że tak to jest z bliźniaczą ciąża, zwiększył mi dawkę fenoterolu, kazał wypoczywać-co i tak robię ale to nie zmienia faktu że się martwię:-(

Zenia trzymam kciuki za Twoją szyjkę:-) Mi tez doskwiera ciepło-szczególnie jak leżę i plecy lepią mi się do łóżka:eek:;-)
 
Dziewczyny jak mi ta pogoda daje się we znaki....słabo mi cały dzień, w zasadzie leżę cały czas bo na nic innego nie mam siły.
W pewnym momencie tak słabo mi się zrobiło że ręce mi się trząść zaczęły...Staram się dużo wody pić i odpoczywam...
Nie wiem co będzie jak się zaczną upały po 30 stopni....masakra..
Spakowałam ostatnie rzeczy do szpitalnej torby - jedna dla mnie, druga dla Synków na wypis. Także na wszelki wypadek jestem zwarta i gotowa.

Gloriane - Maluszki rosną jak na drożdżach. Odpoczywaj jak najwięcej.
Elala - dobrze że cc będzie, ja uważam że przy bliźniakach tak powinno być - dla bezpieczeństwa dzieci. Wagę mają już całkiem bezpieczną - na Twoim miejscu bym spakowała się już do końca na wszelki wypadek :) Trzymam kciuki żeby udało się donosić Maluchy do wyznaczonego terminu :)
Zenia - dobrze że u Was wszystko ok.Trzymam kciuki za szyjkę :) U mnie chłopaki też rozrabiają i wypinają się we wszystkie strony - a i nam pogoda daje się we znaki...najgorsze jeszcze przed nami :eek: No ale przecież damy radę :)
Maggi - a jak Wy się czujecie?
Asiek8282 i Palm - czekamy na sprawozdanie ze szpitala, szybkiego powrotu do domu i zdrówka :)
 
Hej Kochane..
Przepraszam ze nie dalam znac wczesniej. Urodzilam w sobote 4.05.2013 moich dwoch synkow Patryczka 1180g i Filipka 1920g poprzez cc w 32tc i 4 dniu. Nie pisalam gdyz przezylam to bardzo i duzo plakalam. Chlopcy sa aktualnie w inkubatorach na respiratorze. Powolutku z dnia na dzien idziemy do przodu i bardzo trzymam za nich kciuki i bardzo ich kocham. Nie pisze czy jest lepiej bo lekarze sami nic nie mowia. Moze napisze Wam co sie wydarzylo..
Jak wiecie w 30tc trafilam do szpitala ze skurczami. Przerabialam przez prawie 3 tyg fenoterol w roznej postaci i izoptin luteine oraz smecte bo po podaniu zelaza strasznie mnie ganialo. Na poczatku zrobiono mi usg i wyszla duza roznica w wadze miedzy dziecmi. Wtedy juz 700g. Usg mialo byc powtorzone za tydzien. Powtorzyli je jednak po dwoch tygodniach. Nieestety na dopplerze nie mogli sprawdzic przeplywow bo pomimo lekow brzuch mi sie strasznie stawial. Znow roznica w wadze chyba 800g juz. Powtorka usg za dwa dni.. Dwie lekarki robily. Roznica w wadze 1000g! Przeplywy w tetnicy mozgowej mniejszego powiekszone i ma o polowe mniej wod niz duzy. U duzego nie widoczny pecherz moczowy. Leze na kozetce i juz wiem wszystko.. Zapytalam dla pewnosci czy to ttts.. Potwierdzily. Malo nie zemdlalam na korytarzu. Dobrze ze prawie nic nie jadlam. Zadzwonilam tylko do meza zeby przyjezdzal i do rodzicow. Informacja od poloznej by nic nie jesc nic nie pic. Dostalam koszule i zaproszenie na badanie ginekologiczne. Po tym polozna mnie ogolila i zaaplikowala lewatywe. Poszlam sie umyc i przebrac. W pokoju pielegniarek zalozyly welflon i podlaczyly jedna kroplowke druga a mi robilo sie coraz bardziej niedobrze i slabo. Do tego udzielanie mnostwa informacji i podpisy. Ledwie wstalam i podtrzymana przez meza i ojca poszlam sie polozyc do sali. Za chwile mialam juz zalozony cewnik i dostalam do wypicia plyn antyrefluksowy. Po 30 min polozna wziela mnie za reke i zaprowadzila na lozko na korytarzu. Pomogla sie polozyc i powiozly mnie na blok operacyjny. Cc planowane na 16-ta. Na sali operacyjnej nie bylo inkubatorow. Widzialam pelno ludzi w kitlach maskach rekawiczkach. Nie balam sie wiedzialam ze tak trzeba. Pani anestezjolog zajela sie mna niczym corka. Znieczulenia nie poczulam wogole. Nagle mrowienie w nogach i na brzuchu. Anestezjolog stanela przy mojej glowie i glaskajac mnie po policzku mowila co sie dzieje. Cc wykonywaly te same lekarki ktore robily usg. Nagle uslyszalam placz. To byl malenki Patrys. Nie widzialam go bo szybko go zabrali. A po chwili placz wiekszego Filipka. Jego widzialam bo zajmowali sie nim w zasiegu mojego wzroku. Plakalam jak bobr. Ze szczescia i z przerazenia co z nimi bedzie. Po chwili zabrali i jego na oddzial neonatologii. Zrobilo sie ciszej.. Szycie to byla juz tylko chwila. Zabrali parawan i przelozyli mnie na lozko. Pojechalam na oddzial poporodowy. Jak wiadomo po cc lezalam krecac glowa na prawo i lewo 12h. Nie spalam ani minuty. Bardzo chcialo mi sie pic a z drugiej strony lecialy mi lzy. Myslalam ze oszaleje. O 6 rano przyszla polozna na pierwsze wstawanie. Nieprzyjemne bardzo bolesne. Nastepnie mycie i przebiorka. Dostalam zastrzyk z ketonalu i oby do rana.Macica obkurczala sie cala noc tak bolesnie ze przebila nawet ketonal dozylnie. W niedziele rano przyjechal moj maz. Poszedl z moim ojcem na neonatologie zobaczyc chlopakow i zrobic mi zdjecia. Takie malenstwa.. Bardzo plakalam. Chcialam ich spowrotem w moim brzuchu. Nie bylam w stanie do nich sie dociagnac przez ten bol. Moze mam niski prog bolowy poprostu. Wieczorem jednak mialam juz dosc lezenia i trzymania z mezem za reke. Poszedl po wozek i mnie do nich zawiozl. Zobaczylam drobine jedna a pozniej jeszcze mniejsza calych w kablach z rurkami w buzkach. Bylam twarda i nie plakalam bo nie mozna przy inkunbatorze zeby maluchy nie czuly. Moj maz byl az szary na twarzy i bal sie odezwac. Trzeba bylo czekac. Aktualnie to wszystko jeszcze sie roztrzyga ale mam ogromna nadzieje. Mam bardzo duzo pokarmu. Co 3h musze odciagac okolo 100ml lacznie z obu piersi bo mam nawal. Maluchom nosze troche bo dostaja teraz niewielkie ilosci przez sonde a reszte wypija corcia kolezanki z sali i dzieki temu ladnie nam spi w nocy. Ze wzgledu na karmienie zostaje w szpitalu i czekam na dzieci. Nie wiadomo ile to potrwa. Musza troche przybrac i zaczac same oddychac.
Jako ciekawostke powiem ze mam synow jednojajowych z ciazy dwuowodniowej i dwukosmowkowej. W pozniejszym okresie ciazy lozyska polaczyly sie niestety i nierownomiernie odzywialy maluchy. Okolo 30 tc rozwoj Patryczka zostal zahamowny a mniej wiecej w terminie ostatniego usg zaczal sie ttts. Reakcja byly szybka i odpowiednia. Tak nalezalo zrobic by uratowac dzieci. Teraz prosze trzymajcie kciuki za moich malych mezczyzn by ladnie nabierali masy odpornosci i by sami oddychali. Dodam ze rezpirator u mniejszego na najnizszych parametrach a u wiekszego na nieco wyzszych ale co chwile zmniejszaja. Czekam z niecierpliwoscia na odlaczenie..
Troche sie rozpisalam :-) teraz ide zobaczyc do nich jak tam. Jesli macie jakies pytania to piszcie. Pozdrowionka i proscie o dopplera tak czesto jak to tylko mozliwe. Powodzenia i dlugich paseczkow w trojpaku:-)
 
A ja chciałabym zdać relację z mojej dzisiejszej wizyty. Chłopaki rosną jak na drożdżach- każdy z nich waży już prawie 1 kg:szok: z gorszych wiadomości moja szyjka od ostatniej wizyty z 3,95 skróciła się do 3,35 mm a co najgorsze zrobiło się rozwarcie na 8 mm:-( a od wczoraj moja macica dość mocno się stawia. I tu mam pytanie-jak to jest, rozumiem, że jeśli jest to niebolesne i nieregularne to są to tzw skurcze Braxtona tak?Jestem po wizycie, lekarz uspokaja mnie, że tak to jest z bliźniaczą ciąża, zwiększył mi dawkę fenoterolu, kazał wypoczywać-co i tak robię ale to nie zmienia faktu że się martwię:-(

Zenia trzymam kciuki za Twoją szyjkę:-) Mi tez doskwiera ciepło-szczególnie jak leżę i plecy lepią mi się do łóżka:eek:;-)
Ja za Twoją szyjkę też będę trzymać kciuki, mam nadzieję, że leki pomogą :tak: magnez też bierzesz?
a i pocieszę Cię, że moje "bydlaczki" w 26tc1d ważyły po 1100g :szok: grunt, że zdrowe :tak:

Bibiana ty też tam dbaj o swoją szyjkę i &&&&&&& trzymam cały czas
Różyczka no pewnie, że damy radę :tak: My miałybyśmy nie dać?? :-D
 
reklama
Palam ja również trzymam kciuki za Twoich maluszków, oby jak najszybciej nabrali sił &&&&& Twoją historię czytałam z zapartym tchem ... dużo przeszłaś, jak to dobrze,że lekarze szybko zareagowali. Z każdym dniem jesteś coraz bliżej do zabrania maluszków do domu, nie martw się - wszystko będzie dobrze :tak:
 
Do góry