kalinka - to chyba od szptiala zalezy bo tam, gdize ja lezalam to rozwiazywali ciaze blizniacze, w tym 2O2K przed 38tc jesli pacjentka sie zle czula. Ordynator zawsze powtarzala, ze liczy sie dobrostan dzieci i matki i ze jak kobieta juz jest wyczerpana ale w wg. oceny lekarzy dzieci sa w dobrej koncdycji to nawet cieli w 36tc. Ja mialam zaplanowana cc rowno 37+1, ale dzieci same na swiat zaczely sie pchac 2 dni wczesniej. Moim zdaniem to bardzo rozsądne podejscie bylo.
reklama
Dziewczyny jednak lekarze sie nade mna zlitowali i zrobia mi ciecie za tydzien czyli 37 +1.
Lekarz ordynator dzis stwierdzil ze jednak dla takiej malej kobiety bedzie bezpieczniej w 37 cc zrobic, bo zaczynam miec problemy z krazeniem, cisnienie spada zadyszki dostaje.Szyjka jeszcze trzyma ma 2,6 cm, z dziecmi tez w miare ok maja po 2800 i 2440.
Jestem dzis bardzo szczesliwa bo ta ciaza byla koszmarna, cala lezaca, z krotokami dwukrotnie.
Lekarz ordynator dzis stwierdzil ze jednak dla takiej malej kobiety bedzie bezpieczniej w 37 cc zrobic, bo zaczynam miec problemy z krazeniem, cisnienie spada zadyszki dostaje.Szyjka jeszcze trzyma ma 2,6 cm, z dziecmi tez w miare ok maja po 2800 i 2440.
Jestem dzis bardzo szczesliwa bo ta ciaza byla koszmarna, cala lezaca, z krotokami dwukrotnie.
A mnie odstawili antybiotyk, posiew zrobili kontrolnie, żeby sprawdzić, czy infekcji już nie ma i teraz! Dopiero się mnie pytali, czy nie chcę porozmawiać z psychologiem. Bo przy bezwodziu płuca po prostu mogą się nie rozwinąć i dziewczynka może nie przeżyć. Na usg nikt tego nie sprawdzi. Dopiero po porodzie będzie wiadomo. No cóż, ja już zdążyłam smto przeczytać sama i w tej chwili psycholog mi niepotrzebny. Może dwa tygodnie temu.
Czy lekarze uważają że jesteśmy zacofani i w tych czasach tak łatwego dostępu do internetu nie potrafimy sprawdzić informacji ? Co oznaczają ich diagnozy, których nam nie tłumacza albo brzydko mówiąc tylko po lepkach przekazują informacje.
Kula ją jak ogólnie się zastanawiałam czy sama nie poprosić o wizytr przychologa ale nie ze względu że coś z dzieci tylko ostatnio ciężko mi z taką co sytuacja. Długo daleko od domu ogólnie jest domatorka wiec ogólnie mi ciężko... Rozłąka z dzieckiem, które w tym momencie zmienia się , dni na dzien a ja tego nie widzę ( same łzy zaczynają mi leciec ) opowiadają mi niby codziennie co i jak z jednej strony się ciesz z drugiej nie. Bo jest mi przykro że mnie tam nie ma... Maz biedy został ze wszystkim sam. Widze że powoli też nie daje rady...szczerze do końca nie wiem co planują że mną w szpitalu czuję dziwne uczucie że coś jest nie tak.....
Dziś w końcu dostałam pierwsza dawkę sterydów. Dalej zdarzają mi się plamienia l. Są dni że wody nie lecą prawie wcale są dni że dużo... Ostatnio pobolewa mnie podbrzusze i brzuch twardnieje.....
Przepraszam że Was tym obarczylam ale naprawdę jest mi chol... Ciężko...
Julą trzymaj sie wiem że jest ogólnie nasze sytuację są bardzo podobne... ;( wierzę że wszystko z Twoimi dzieci będzie dobrze. Dziewczynki sa silne pamietaj. A Ty dostalas sterydy ?
Kula ją jak ogólnie się zastanawiałam czy sama nie poprosić o wizytr przychologa ale nie ze względu że coś z dzieci tylko ostatnio ciężko mi z taką co sytuacja. Długo daleko od domu ogólnie jest domatorka wiec ogólnie mi ciężko... Rozłąka z dzieckiem, które w tym momencie zmienia się , dni na dzien a ja tego nie widzę ( same łzy zaczynają mi leciec ) opowiadają mi niby codziennie co i jak z jednej strony się ciesz z drugiej nie. Bo jest mi przykro że mnie tam nie ma... Maz biedy został ze wszystkim sam. Widze że powoli też nie daje rady...szczerze do końca nie wiem co planują że mną w szpitalu czuję dziwne uczucie że coś jest nie tak.....
Dziś w końcu dostałam pierwsza dawkę sterydów. Dalej zdarzają mi się plamienia l. Są dni że wody nie lecą prawie wcale są dni że dużo... Ostatnio pobolewa mnie podbrzusze i brzuch twardnieje.....
Przepraszam że Was tym obarczylam ale naprawdę jest mi chol... Ciężko...
Julą trzymaj sie wiem że jest ogólnie nasze sytuację są bardzo podobne... ;( wierzę że wszystko z Twoimi dzieci będzie dobrze. Dziewczynki sa silne pamietaj. A Ty dostalas sterydy ?
Milka powodem przedwczesnego porodu była niestety skracająca się szyjka i rozwarcie. 13 lutego po badaniu lekarze stwierdzlili ze nie ma co czekać bo pecherz owodniowy jest juz w macicy i dotrzymali mnie do 14 lutego. Początki były straszne. Asia była słabasz niż Wojtuś i 2x sie z zyciem żegnała. Miała operację na zamkniecie botala, sepsa. Dopiero po 6 tyg się poprawiło i odłączyli ją od respiratora, ale niestety musiała być jeszcze długo wspomagana na maseczce tlenowej. Wojtuś 3x była na respiratorze w ciagu 6 tyg a pozniej też długo na maseczce. Miał opercaje na oczka bo się retinopatia rozwinęła. Byli 3,5 miesiaca w szpitalu. Długa intensywna rehabilitacja po wyjsciu ze szpitala.
Milka mnie Szpital uniwersytetu jagielonskiego w Krakowie tez nie chciał wiec domyslam sie jak sie czujesz. Walcz o przewiezienie do szpitala z 3 stopniem referencyjnosci!!! Jesli nie daj boże zaczniesz rodzić w małym szpitalu z 1 lub 2 stopniem dzieciaki beda miec gorsze warunki i na dodatek transport moze ich oslabić. W szpitalu z 3 st beda miec od razu super opieke.
Milka mnie Szpital uniwersytetu jagielonskiego w Krakowie tez nie chciał wiec domyslam sie jak sie czujesz. Walcz o przewiezienie do szpitala z 3 stopniem referencyjnosci!!! Jesli nie daj boże zaczniesz rodzić w małym szpitalu z 1 lub 2 stopniem dzieciaki beda miec gorsze warunki i na dodatek transport moze ich oslabić. W szpitalu z 3 st beda miec od razu super opieke.
Milka dobrze, że te sterydy już dostałaś. Cały czas trzymam kciuki za Ciebie. Już tyle leżysz, że musi się udać jeszcze parę tygodni! Może faktycznie poproś o rozmowę z psychologiem, nie pytali Ciebie o to?
Ja jeszcze sterydów nie dostałam, chyba czekają na wynik posiewu. Mam nadzieję, że się udało pozbyć bakterii i nic się nie przyplącze.
Anulfka to mieliście ciężkie przejścia, podziwiam Was i fantastycznie, że udało się dzieci wyprowadzić z tego!
Ja jeszcze sterydów nie dostałam, chyba czekają na wynik posiewu. Mam nadzieję, że się udało pozbyć bakterii i nic się nie przyplącze.
Anulfka to mieliście ciężkie przejścia, podziwiam Was i fantastycznie, że udało się dzieci wyprowadzić z tego!
Anulfka bardzo dużo przezylas podziwiam Cie. Ją nie wie czy czy dalabym radę.... Te wszystkie operacje te komplikacje. Jesteś wielka kobieta
U mnie podobo szyjka ładna uformowana o rozwarciu też nic nie powiedzieli więc chyba z tym dobrze. Na USG podobno też dobrze dzieci rosną łożysko też ok. Jedynie że wody się Sącza ale na USG widać że jakieś wody są.... I te plamienia ostatnio wydaje mi się częściej są... Sama już nie wiem jaki kolor mają różowy czerwony czy czerwono taki krwisty masakra. Wkładka jest za mało na noc musze używać podpasek maxy bo albo same wody albo z tym czerwonym.... Mówią że to z szyjki
.. Mam małą nadżerkę to też może powodowac plamienia.... Kazali się nie martwić aż tak jak zobaczę różowa wydzielinę na podpsce ale chyba tego za dużo jak na wydzielinę...
Podobno ordynatorem noworodków jest doktora która jest z Lublina z tej kliniki i vos mówili że mają z nią rozmawiać ale o czy do końca nie wie. Tylko się domyslam.... Szczerze szpital jest właśnie po remoncie odzialku noworodków i ciekawe jaki Sprzet jest może coś podnieśli te refundację.... Szczerze czekam na informacje od lekarza ....
Jula ogólnie przy lekarzach zadko okazuje emocje jakoś jak widzę tylko osob na obchodzie to boję się zapytać.... A zauważyłam że i tak o wszystko decyduje ordynator i jak coś pytam innych lekarzy to mówią że np czekają na ordynatora ordynatora ma rozmawiać... Rozumiem jestem jego pacjentka i nir chcą się wtrącać....
Jedynie pytają się czy nie potrzebuje nic na uspokojenie dostaje ziołowe lmtanletki jak nie mogę usnąć albo jak bardzo przezywam ( nawet po przyjeździe synka bral) ... Tp ogólnie mam informowac pielęgniarkę że potrzebuje.
Jula będzie dobrze też dasz radę... Pewnie dadzą zaraz i Wam stetydy . a chłopczyk rozwija się normalnie wymiary jak na 25 tyg ? A mogę zapytać jakie leki dostajesz ?
U mnie podobo szyjka ładna uformowana o rozwarciu też nic nie powiedzieli więc chyba z tym dobrze. Na USG podobno też dobrze dzieci rosną łożysko też ok. Jedynie że wody się Sącza ale na USG widać że jakieś wody są.... I te plamienia ostatnio wydaje mi się częściej są... Sama już nie wiem jaki kolor mają różowy czerwony czy czerwono taki krwisty masakra. Wkładka jest za mało na noc musze używać podpasek maxy bo albo same wody albo z tym czerwonym.... Mówią że to z szyjki
.. Mam małą nadżerkę to też może powodowac plamienia.... Kazali się nie martwić aż tak jak zobaczę różowa wydzielinę na podpsce ale chyba tego za dużo jak na wydzielinę...
Podobno ordynatorem noworodków jest doktora która jest z Lublina z tej kliniki i vos mówili że mają z nią rozmawiać ale o czy do końca nie wie. Tylko się domyslam.... Szczerze szpital jest właśnie po remoncie odzialku noworodków i ciekawe jaki Sprzet jest może coś podnieśli te refundację.... Szczerze czekam na informacje od lekarza ....
Jula ogólnie przy lekarzach zadko okazuje emocje jakoś jak widzę tylko osob na obchodzie to boję się zapytać.... A zauważyłam że i tak o wszystko decyduje ordynator i jak coś pytam innych lekarzy to mówią że np czekają na ordynatora ordynatora ma rozmawiać... Rozumiem jestem jego pacjentka i nir chcą się wtrącać....
Jedynie pytają się czy nie potrzebuje nic na uspokojenie dostaje ziołowe lmtanletki jak nie mogę usnąć albo jak bardzo przezywam ( nawet po przyjeździe synka bral) ... Tp ogólnie mam informowac pielęgniarkę że potrzebuje.
Jula będzie dobrze też dasz radę... Pewnie dadzą zaraz i Wam stetydy . a chłopczyk rozwija się normalnie wymiary jak na 25 tyg ? A mogę zapytać jakie leki dostajesz ?
Milka - rob jak radzi anufka. Dla ciebie tylko szpital 3 ref. wchodzi w gre. Ty sie nie czaj, to nie czas na ukrywanie emocji i walczenie samej ze soba. Ja to bym zadyme zrobila jak ta lala. Od razu do ordynaora i niech ci odpowie na pytanie,czy szpital jest przygotowany na ratowanie skrajnych wczeniakow, jakie maja zaplecze, jaki sprzet, jaki personel, jakie wczeniaki ratowali, jakie maja sukesy. Jak nie maja zaplecza to gowlno cie to powininteresowac cie karteka wiezc do takeigo szpitala ktory ma takie zaplecze, bo nie robiac nic narazaja twoje zdrowie i twoich dzeici. Ja to bym ich telewija straszyla, wszystkim byle tylko trafic do najlzego szptiala. Moze oni boja dokumentacji, oze czegos nie pilnuja i boj ze to wyjdzie w innym szpitalu? Nawet tak bym ich pod wlos brala. Bo nie chodzi tylk o to, zeby dzieci przezyly ale zeby byly ZDROWE.
Milka- jjka ma święta racje!! Ona doskonale wie ile ja przeszłam z bliźniakami. Cały czas informowałam forumowiczki o sukcesach i porażkach moich dzieci w szpitalu. Dzięki forum i wsparciu dziewczyn przetrwałam to. Każda z matek to przetrwa, bo nie ma innego wyjścia. Później człowiek wychodzi silniejszy i nie straszne mu inne rzeczy. Szpital Ujastek w którym leżałam był oddalony o ponad 120km od domu. Z meżem widziałam się tylko w weekend, było mi ciężko ale chciałam jak najlepiej dla dzieci.. Teraz wiem, że jakbym urodziła w szpitalu kolo siebie to dzieciaki nie miałyby tak dobrej opieki i nie wiem czy by nawet przezyły. Trafiłyby do Prokocimia gdzie jest tam bardzo dużo dzieci. Wiadomo mają tam też dobrą opiekę ale nie tak dobrą jak na Ujastku. Jestem ogromnie wdzięczna lekarzom z Ujastka za uratowanie moich dzieciaczków. Gdy trzeba było tłumaczyli dokładnie jakie badania beda wykonywać, dlaczego itp., ale były też sytuacje gdy stawiali rodziców do PIONU!! Było dużo chwil załamki, ile łez wylanych, ile godzin przemodlonych, na samo wspomnienie tych chwil łzy same mi płyną z oczu. Dlatego też gdy dowiedziałam się że jestem w kolejnej ciązy (nieplanowanej, 3m po cc) okropnie się bałam. Były małe komlikacje bo lekarze podejrzewali hipotrofię i leżałam 3 tyg przed cc znów na Ujastku ( nie chciałam innego szpitala, ufałam tylko lekarzom tam), było ciężko bo bliźniaki 11 miesieczne daleko w domu.
reklama
Podziel się: