reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża bliźniacza

reklama
A teraz trochę o porodzie... pierwszy skurcz dostałam ok 4.30 a później po jakichś 10 minutach następny. Musiałam pójść do toalety no i poszłam i zrobiłam to co musiałam:-D wtedy szybki prysznic...i skurcze już co dwie/trzy minuty. Szybko się ubierałam i mąż też... jeszcze mi buty zostały do ubrania, ale znów wypad do toalety i trzy parcia...no i o 5.25 Adaś był już z nami❤️:-) :) od pierwszego oddechu płacz więc wszystko było z nim dobrze. Wtedy mąż zadzwonił po karetkę...i byli za jakieś 10min. Odcięli pępowinę i moja mama w zupełnym szoku :o chodziła z opatulonym w ręczniki wnuczkiem❤️, a teraz kolej na Łucję...a tu nie ma żadnych skurczy. My w strachu, żeby się nie przydusiła...jak ona w ogóle teraz leży, ale Pan z karetki dodał trochę otuchy. Mówił też żeby przeć również bez skurczy, ale na szczęście pewnie koło 6 przyszły znów i wtedy kilka partych i Łucja zaczęła wychodzić na świat, ale PUPĄo_O na szczęście również szczęśliwie...najpierw otworzyła oczy, a wtedy płacz ❤️
No i przyjechała druga karetka z najbliższego szpitala wraz z ordynatorem i zabrali nas do szpitala;)
A teraz ordynator chwali się na cały szpital, że to on niby odebrał poród bliźniąt w domu, choć nawet w tym szpitalu nie przyjmują takich porodów:-D
I tak szczęśliwie leżymy teraz w szpitalu z dziećmi, a może już jutro do domku jak za dużo na wadze nie stracą:)
 
A teraz trochę o porodzie... pierwszy skurcz dostałam ok 4.30 a później po jakichś 10 minutach następny. Musiałam pójść do toalety no i poszłam i zrobiłam to co musiałam:-D wtedy szybki prysznic...i skurcze już co dwie/trzy minuty. Szybko się ubierałam i mąż też... jeszcze mi buty zostały do ubrania, ale znów wypad do toalety i trzy parcia...no i o 5.25 Adaś był już z nami❤️:-) :) od pierwszego oddechu płacz więc wszystko było z nim dobrze. Wtedy mąż zadzwonił po karetkę...i byli za jakieś 10min. Odcięli pępowinę i moja mama w zupełnym szoku :o chodziła z opatulonym w ręczniki wnuczkiem❤️, a teraz kolej na Łucję...a tu nie ma żadnych skurczy. My w strachu, żeby się nie przydusiła...jak ona w ogóle teraz leży, ale Pan z karetki dodał trochę otuchy. Mówił też żeby przeć również bez skurczy, ale na szczęście pewnie koło 6 przyszły znów i wtedy kilka partych i Łucja zaczęła wychodzić na świat, ale PUPĄo_O na szczęście również szczęśliwie...najpierw otworzyła oczy, a wtedy płacz ❤️
No i przyjechała druga karetka z najbliższego szpitala wraz z ordynatorem i zabrali nas do szpitala;)
A teraz ordynator chwali się na cały szpital, że to on niby odebrał poród bliźniąt w domu, choć nawet w tym szpitalu nie przyjmują takich porodów:-D
I tak szczęśliwie leżymy teraz w szpitalu z dziećmi, a może już jutro do domku jak za dużo na wadze nie stracą:)
Jestem w szoku;) jak szybko potoczyła się akcja..A Ty możesz być z siebie dumna:) Dużo zdrowia dla Ciebie i dzieci ♡
 
A teraz trochę o porodzie... pierwszy skurcz dostałam ok 4.30 a później po jakichś 10 minutach następny. Musiałam pójść do toalety no i poszłam i zrobiłam to co musiałam:-D wtedy szybki prysznic...i skurcze już co dwie/trzy minuty. Szybko się ubierałam i mąż też... jeszcze mi buty zostały do ubrania, ale znów wypad do toalety i trzy parcia...no i o 5.25 Adaś był już z nami[emoji3590]:-) :) od pierwszego oddechu płacz więc wszystko było z nim dobrze. Wtedy mąż zadzwonił po karetkę...i byli za jakieś 10min. Odcięli pępowinę i moja mama w zupełnym szoku :o chodziła z opatulonym w ręczniki wnuczkiem[emoji3590], a teraz kolej na Łucję...a tu nie ma żadnych skurczy. My w strachu, żeby się nie przydusiła...jak ona w ogóle teraz leży, ale Pan z karetki dodał trochę otuchy. Mówił też żeby przeć również bez skurczy, ale na szczęście pewnie koło 6 przyszły znów i wtedy kilka partych i Łucja zaczęła wychodzić na świat, ale PUPĄo_O na szczęście również szczęśliwie...najpierw otworzyła oczy, a wtedy płacz [emoji3590]
No i przyjechała druga karetka z najbliższego szpitala wraz z ordynatorem i zabrali nas do szpitala;)
A teraz ordynator chwali się na cały szpital, że to on niby odebrał poród bliźniąt w domu, choć nawet w tym szpitalu nie przyjmują takich porodów:-D
I tak szczęśliwie leżymy teraz w szpitalu z dziećmi, a może już jutro do domku jak za dużo na wadze nie stracą:)
Wow[emoji44][emoji44][emoji44][emoji44][emoji44][emoji44]
Nooo to niezła akcja... dobrze że wszystko w porządku z wami. Szybko poszło... Jeszcze raz gratulacje dla Was. Też bym sie nie spodziewała tak szybkiej akcji...
 
A teraz trochę o porodzie... pierwszy skurcz dostałam ok 4.30 a później po jakichś 10 minutach następny. Musiałam pójść do toalety no i poszłam i zrobiłam to co musiałam:-D wtedy szybki prysznic...i skurcze już co dwie/trzy minuty. Szybko się ubierałam i mąż też... jeszcze mi buty zostały do ubrania, ale znów wypad do toalety i trzy parcia...no i o 5.25 Adaś był już z nami❤️:-) :) od pierwszego oddechu płacz więc wszystko było z nim dobrze. Wtedy mąż zadzwonił po karetkę...i byli za jakieś 10min. Odcięli pępowinę i moja mama w zupełnym szoku :o chodziła z opatulonym w ręczniki wnuczkiem❤️, a teraz kolej na Łucję...a tu nie ma żadnych skurczy. My w strachu, żeby się nie przydusiła...jak ona w ogóle teraz leży, ale Pan z karetki dodał trochę otuchy. Mówił też żeby przeć również bez skurczy, ale na szczęście pewnie koło 6 przyszły znów i wtedy kilka partych i Łucja zaczęła wychodzić na świat, ale PUPĄo_O na szczęście również szczęśliwie...najpierw otworzyła oczy, a wtedy płacz ❤️
No i przyjechała druga karetka z najbliższego szpitala wraz z ordynatorem i zabrali nas do szpitala;)
A teraz ordynator chwali się na cały szpital, że to on niby odebrał poród bliźniąt w domu, choć nawet w tym szpitalu nie przyjmują takich porodów:-D
I tak szczęśliwie leżymy teraz w szpitalu z dziećmi, a może już jutro do domku jak za dużo na wadze nie stracą:)
O kurcze posladkowo sie obrocila! Cale szczescie ze wszystko sie dobrze skonczylo, ale porod mega :D a jak mama zareagowała, jak powiedzieliscie, ze jeszcze drugiew sie musi urodzic? Jak Twoi starsi synkowie, spali jeszcze?
 
A teraz trochę o porodzie... pierwszy skurcz dostałam ok 4.30 a później po jakichś 10 minutach następny. Musiałam pójść do toalety no i poszłam i zrobiłam to co musiałam:-D wtedy szybki prysznic...i skurcze już co dwie/trzy minuty. Szybko się ubierałam i mąż też... jeszcze mi buty zostały do ubrania, ale znów wypad do toalety i trzy parcia...no i o 5.25 Adaś był już z nami❤️:-) :) od pierwszego oddechu płacz więc wszystko było z nim dobrze. Wtedy mąż zadzwonił po karetkę...i byli za jakieś 10min. Odcięli pępowinę i moja mama w zupełnym szoku :o chodziła z opatulonym w ręczniki wnuczkiem❤️, a teraz kolej na Łucję...a tu nie ma żadnych skurczy. My w strachu, żeby się nie przydusiła...jak ona w ogóle teraz leży, ale Pan z karetki dodał trochę otuchy. Mówił też żeby przeć również bez skurczy, ale na szczęście pewnie koło 6 przyszły znów i wtedy kilka partych i Łucja zaczęła wychodzić na świat, ale PUPĄo_O na szczęście również szczęśliwie...najpierw otworzyła oczy, a wtedy płacz ❤️
No i przyjechała druga karetka z najbliższego szpitala wraz z ordynatorem i zabrali nas do szpitala;)
A teraz ordynator chwali się na cały szpital, że to on niby odebrał poród bliźniąt w domu, choć nawet w tym szpitalu nie przyjmują takich porodów:-D
I tak szczęśliwie leżymy teraz w szpitalu z dziećmi, a może już jutro do domku jak za dużo na wadze nie stracą:)
No myślałam że coś takiego tylko w filmach jest możliwe!:)
A tu proszę!
Ale najwaznejsze że z Tobą i dziećmi wszystko w porządku.
Będziesz miała co im odpowiadać jak dorosną.
 
reklama
A teraz trochę o porodzie... pierwszy skurcz dostałam ok 4.30 a później po jakichś 10 minutach następny. Musiałam pójść do toalety no i poszłam i zrobiłam to co musiałam:-D wtedy szybki prysznic...i skurcze już co dwie/trzy minuty. Szybko się ubierałam i mąż też... jeszcze mi buty zostały do ubrania, ale znów wypad do toalety i trzy parcia...no i o 5.25 Adaś był już z nami[emoji173]️:-) :) od pierwszego oddechu płacz więc wszystko było z nim dobrze. Wtedy mąż zadzwonił po karetkę...i byli za jakieś 10min. Odcięli pępowinę i moja mama w zupełnym szoku :o chodziła z opatulonym w ręczniki wnuczkiem[emoji173]️, a teraz kolej na Łucję...a tu nie ma żadnych skurczy. My w strachu, żeby się nie przydusiła...jak ona w ogóle teraz leży, ale Pan z karetki dodał trochę otuchy. Mówił też żeby przeć również bez skurczy, ale na szczęście pewnie koło 6 przyszły znów i wtedy kilka partych i Łucja zaczęła wychodzić na świat, ale PUPĄo_O na szczęście również szczęśliwie...najpierw otworzyła oczy, a wtedy płacz [emoji173]️
No i przyjechała druga karetka z najbliższego szpitala wraz z ordynatorem i zabrali nas do szpitala;)
A teraz ordynator chwali się na cały szpital, że to on niby odebrał poród bliźniąt w domu, choć nawet w tym szpitalu nie przyjmują takich porodów:-D
I tak szczęśliwie leżymy teraz w szpitalu z dziećmi, a może już jutro do domku jak za dużo na wadze nie stracą:)
Super, szybka akcja :) najważniejsze, że z Wami wszystko wporzadku :)
 
Do góry