reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Margaret, cudni są! na tych pierwszych zdjęciach wyglądają na dużych, a na tym kolejnym w bodziakach widać jakie to jeszcze kruszyny, takie nózie małe... ;) Ale super, że już ich możesz tulić ;)

Nietupska, pięknie, trzymam kciuki żeby drugi maluch poszedł w ślady brata!

Patuska, na pewne rzeczy niestety nie mamy wpływu, ale ważne chyba jest to, że ta zmiana się nie powiększyła? Mocno wierzę, że dziewuszka urodzi się zdrowa i żadna operacja nie będzie potrzebna i mocno trzymam kciuki! Najważniejsze, że będzie cały sztab specjalistów specjalnie dla niej, który będzie się nią mógł zająć tuż po urodzeniu i przede wszystkim prawidłowo ocenić serduszko maleństwa.
 
reklama
Patuska - mocno wierze ze będzie dobrze. Jeszcze jest trochę czasu nim się urodza, wiec możliwe ze jeszcze ustąpi ta zmiana. A jeżeli nie to w matce polce zrobią wszystko by było dobrze.

@k8sad to jesteś w takiej sytuacji jak ja - tyle ze moje bliźniaki mają już 11 dni ;) a dwójką starszych 5 i niecałe 2. Póki co to jakoś to ogarniam, ale maluchy prawie 90% czas śpią wiec jest ok. A co będzie dalej - az strach się bać ;)

A u mnie jak juz wcześniej wspomniałam - jakoś ogarniam cały ten "balagan" :p ale młodzi póki co to tylko jedzą, śpią i robią kupy :p co do karmienia to w 70% butla mm a resztę karmie piersią, nie jestem wstanie czasowo i póki co to chyba tez nerwowo na poświęcenie więcej czasu na cyckowanie. A czemu nerwowo- póki co cały czas ciągną mi się jakieś powiklania po tym wszystkim, dopiero co pozbyłam się olbrzymiej opuchlizny nóg (limfatyczny), a teraz walczę z bólem karku i opuchnietymi węzłami chłonnymi. Powiem wam ze stale coś. ... ech tylko to ze maluchy są zdrowe trzyma mnie jeszcze w pionie. Ale powiem co już chyba nie raz mówiłam - nigdy ale to nigdy nie zrozumiem kobiet które płacą by mieć cesarke.
 
Patuska - mocno wierze ze będzie dobrze. Jeszcze jest trochę czasu nim się urodza, wiec możliwe ze jeszcze ustąpi ta zmiana. A jeżeli nie to w matce polce zrobią wszystko by było dobrze.

@k8sad to jesteś w takiej sytuacji jak ja - tyle ze moje bliźniaki mają już 11 dni ;) a dwójką starszych 5 i niecałe 2. Póki co to jakoś to ogarniam, ale maluchy prawie 90% czas śpią wiec jest ok. A co będzie dalej - az strach się bać ;)

A u mnie jak juz wcześniej wspomniałam - jakoś ogarniam cały ten "balagan"[emoji14]ale młodzi póki co to tylko jedzą, śpią i robią kupy[emoji14]co do karmienia to w 70% butla mm a resztę karmie piersią, nie jestem wstanie czasowo i póki co to chyba tez nerwowo na poświęcenie więcej czasu na cyckowanie. A czemu nerwowo- póki co cały czas ciągną mi się jakieś powiklania po tym wszystkim, dopiero co pozbyłam się olbrzymiej opuchlizny nóg (limfatyczny), a teraz walczę z bólem karku i opuchnietymi węzłami chłonnymi. Powiem wam ze stale coś. ... ech tylko to ze maluchy są zdrowe trzyma mnie jeszcze w pionie. Ale powiem co już chyba nie raz mówiłam - nigdy ale to nigdy nie zrozumiem kobiet które płacą by mieć cesarke.
Podnioslas mnie na duchu. :)
Ja mam starsze dzieci niz Twoje. Syn juz zdaje sobie sprawę ze będę karmić piersia jedno a drugie bedzie płakać. Mowi ze będzie mi pomagał bo sama nie dam rady. :) miło z jego strony.
A którym tyg urodziłas? Boję się ze będą wczesniakami.

Napisane na GT-I9300 w aplikacji Forum BabyBoom
 
k8sad To podobnie jak u mnie, trzecia ciąża i bliźniaki. :) Tylko że ja mam maluchy bo 4 latka i 1 rok. O dziwo jakoś się tej sytuacji nie obawiam, chociaż hardcore pewnie będzie :p Teraz najważniejsze by dzieciaczki wyszły z brzucha w jak najlepszym dobrostanie. To moje główne zmartwienie.

W ogóle to podziwiam Was dziewczyny. Jesteście naprawdę bardzo dzielne w tych różnych sytuacjach, które Was spotkały. Mam nadzieję, że w trudnych sytuacjach przy moich dzieciaczkach stanę na wysokości zadania.

ewka_111 Powoli dojdziesz do siebie, inne osoby po takiej operacji i powikłaniach leżałyby i dochodziły do siebie, a gdzie tu jeszcze opieka nad dzieckiem. Baby to jednak baby - megamocne.
Ja miałam cesarkę nie z wyboru (podśladki) po której b.szybko doszłam do siebie i koszmarny 17h poród naturalny z niezliczoną liczbą masaży szyjki macicy. I mimo wszystko będę uważać że poród naturalny jest lepszy dla organizmu kobiety. Dlatego także nie zrozumiem kobiet, które nawet nie podejdą do próby porodu, tylko od razu cesarka.
 
k8sad To podobnie jak u mnie, trzecia ciąża i bliźniaki. :) Tylko że ja mam maluchy bo 4 latka i 1 rok. O dziwo jakoś się tej sytuacji nie obawiam, chociaż hardcore pewnie będzie[emoji14]Teraz najważniejsze by dzieciaczki wyszły z brzucha w jak najlepszym dobrostanie. To moje główne zmartwienie.

W ogóle to podziwiam Was dziewczyny. Jesteście naprawdę bardzo dzielne w tych różnych sytuacjach, które Was spotkały. Mam nadzieję, że w trudnych sytuacjach przy moich dzieciaczkach stanę na wysokości zadania.

ewka_111 Powoli dojdziesz do siebie, inne osoby po takiej operacji i powikłaniach leżałyby i dochodziły do siebie, a gdzie tu jeszcze opieka nad dzieckiem. Baby to jednak baby - megamocne.
Ja miałam cesarkę nie z wyboru (podśladki) po której b.szybko doszłam do siebie i koszmarny 17h poród naturalny z niezliczoną liczbą masaży szyjki macicy. I mimo wszystko będę uważać że poród naturalny jest lepszy dla organizmu kobiety. Dlatego także nie zrozumiem kobiet, które nawet nie podejdą do próby porodu, tylko od razu cesarka.
Mi przy pierwszych dzieciach proponowano ze względu na wadę wzroku. Poszłam do okulisty. Okulista powiedział, ze nie ma przeciwwskazań. Porody byly szybkie. I sie cieszyłam ze rodzilam siłami natury. Mam nadzieję ze teraz tez uda sie naturalnie.

Napisane na GT-I9300 w aplikacji Forum BabyBoom
 
No wlasnie ja też nie rozumiem. No cóż...

@k8sad ja też cały czas liczyłam na naturalny i w sumie mogłam rodzic bo dzieci były ułożone glowkowo - ale po pierwsze mój ginekolog, po drugie ordynator i po trzecie - co chyba najbardziej zaważylo neonantolog namówili mnie na cięcie ze względu na dzieci. No cóż... ze względu na to co się ze mną działo i dzieje to starasznie żałuję tej decyzji, ale najważniejsze że dzieci zdrowe. I tylko dlatego uważam ze była to jedyna słuszna decyzja. A rodzic miałam na równo 37tc ale zaczęło się samo szybciej - regularne skurcze i rozwarcie na 4.5 cm - wiec szybka decyzja o cięciu - a ze miałam chomeostaze to byłam już od kilku dni w szpitalu - wiec 36+3 tc (Jeremi 2650, Elizka 2360 - 10pkt).
 
Zbieranie się po porodzie to kwestia indywidualna... jedne gorzej zniosa cc drugie sn. Trzeba wybierać zawsze mniejsze zło...nie ważne jakie ma się widzi mi się. Dla mnie najważniejsze dziecko a potem ja. Pamiętajmy że my baby to silna płeć zniesiemy bardzo wiele dla dzieci...

eiktkw7i1lgslap3.png
 
Dlatego też Patuska mowie ze że względu na dzieci uważam ze to słuszna decyzja. Ale co do powrotu do formy - nie zgodzę się ze po CC są kobiety które dojdą do siebie szybciej niż kobiety nawet po najcięższym naturalnym. Chociażby z tego względu ze po CC musisz min na 3 miesiace odpuścić jakiekolwiek ćwiczenia. Gdzie przy SN to tak 6-8 tyg max gdzie i tak zaraz po porodzie są wskazania do ćwiczeń które pomogą zwinąć się macicy. A po drugie CC to mimo wszystko bardzo poważna operacja...
 
reklama
Ewa, mam dokładnie takie samo zdanie na temat cc jak Ty i dlatego panicznie się boję. Nie samej operacji, ale tego, co będzie potem. Walki z bólem, z własną niedołężnością i ograniczeniami przy jednoczesnej opiece nad dwójką moich pierwszych maluszków, z ograniczeniem ruchu, o którym piszesz, z koniecznością powstrzymania się od wysiłku fizycznego (a byłam wcześniej dość aktywną osobą i chciałam wrócić do tego jak najszybciej, bo najzwyczajniej w świecie mi tego brakuje). Tyle, że ze względu na jedno łożysko nie dawali mi od początku szans na poród naturalny, a jak pytałam, czy na pewno, to się pukali po głowie. Z resztą jeden maluch i tak jest ułożony pośladkowo i chyba tym razem się już nie przekręci. Z tego co piszecie trzeba po prostu wyłączyć myślenie o tym wszystkim i przetrwać, skupić się na dzieciach, a nie na całej reszcie, bo ich zdrowie jest najważniejsze...
 
Do góry