nathani, bardzo Ci współczuję, wyobrażam sobie jak cięzko Ci teraz. Przy nudnościach człowiek nie ma siły na nic. Najmłodsza córeczka na pewno teraz dużo pomocy potrzebuje, ale Ty też musisz myśleć o sobie. Nie przeforsuj się, żebyś nie skończyła tak jak ja teraz.
Może uda Ci się zorganizować jakąś pomoc na ten czas (rodzice, teściowie, ktoś inny?). bo to bardzo ważne, jeszcze długa droga przed Tobą (kurcze nie mogę znaleść Cię na liście kasimamy, ale z tego co pamietam, to jesteś chyba jeszcze w I trym. albo na początku II-go?).
Mnie na nudności pomagała woda i świeże powietrze. Nie wiem, jak u Ciebie ale u mnie jest piękna pogoda, może też tak masz a wtedy warto pójść na spacer, zawsze trochę czasu zleci, Lenka bedzie szczęśliwa a Ty sobie trochę odpoczniesz no i świezego powietrza powdychasz.
Może uda Ci się zorganizować jakąś pomoc na ten czas (rodzice, teściowie, ktoś inny?). bo to bardzo ważne, jeszcze długa droga przed Tobą (kurcze nie mogę znaleść Cię na liście kasimamy, ale z tego co pamietam, to jesteś chyba jeszcze w I trym. albo na początku II-go?).
Mnie na nudności pomagała woda i świeże powietrze. Nie wiem, jak u Ciebie ale u mnie jest piękna pogoda, może też tak masz a wtedy warto pójść na spacer, zawsze trochę czasu zleci, Lenka bedzie szczęśliwa a Ty sobie trochę odpoczniesz no i świezego powietrza powdychasz.
