Kretowinka ja laktację rozbujałam w szpitalu na profesjonalnej medeli. Teraz trochę ciężej mi idzie, bo mam gówniane laktatory. Nie ściągam mleka do każdego karmienia-w nocy odpoczywam . Rano ściągnęłam 150 ml. Dzieciaki zjadają tak ok. 70-110 w różnej wersji : mm, mieszanka i moje.
Różyczka w szpitalu dawali pro nan i bebilon. Pytałam pediatry i mówiła, że mleko mam wybrać wedle uznania i nie przesadzać finansowo (z tym, że dziewczynki są zdrowe i uznane jako donoszone). Kupiłam Nan Pro w Realu i zapłaciłam 45 zł za 800 gr, Bebilon było trochę tańsze, ale mi zależało na metalowej puszce do przechowywania. Co do butelek to miałam w szpitalu Browna, ale doradca laktacyjny stwierdził, że lepsze dla małych będą Avent Naturals ze względu na to, że na nich łatwiej nauczą się ssać cycka i takie od niego dostałam i stosuję. Ale szczerze mówiąc nie mam prywatnego zdania na temat "lepszości" butelek, czy mleka. Polegam na zdaniu specjalistów.
Różyczka w szpitalu dawali pro nan i bebilon. Pytałam pediatry i mówiła, że mleko mam wybrać wedle uznania i nie przesadzać finansowo (z tym, że dziewczynki są zdrowe i uznane jako donoszone). Kupiłam Nan Pro w Realu i zapłaciłam 45 zł za 800 gr, Bebilon było trochę tańsze, ale mi zależało na metalowej puszce do przechowywania. Co do butelek to miałam w szpitalu Browna, ale doradca laktacyjny stwierdził, że lepsze dla małych będą Avent Naturals ze względu na to, że na nich łatwiej nauczą się ssać cycka i takie od niego dostałam i stosuję. Ale szczerze mówiąc nie mam prywatnego zdania na temat "lepszości" butelek, czy mleka. Polegam na zdaniu specjalistów.