Miałam brunatne plamienie (nawet pierwszego dnia wręcz było to krótkie krwawienie, bo poleciała świeża ciemna krew) . Na wzierniku u gineklog również była świeża krew. Pamiętam że mi nic nie chciała powiedzieć i nawet zwolnienia dać. Ale się uparłam. To dostałam l4 i duphaston. Ale już na szczęście biło serduszko... Jakby nie to serduszko to by pewnie na nic było moje stawianie na swoim. No ale wracajac do sedna. Plamilam od 6 tygodnia do 11 o ile się nie mylę. I jak do tej pory wszystko jest ok. ![Grinning face with smiling eyes :smile: 😄](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f604.png)
![Grinning face with smiling eyes :smile: 😄](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f604.png)