ja wysportowana , regularne ćwiczenia .silownia..... ostro .. i 3 ciaza zrobiła ze mnie flaka haha , relaksyna tak mnie rozluźniła że od 25tyg ledwo chodziłam się wszystko tak rozeszlo..z lekkich treningów musiałam zrezygnować bo po pracy nie miałam siły oddychać więc gdzie jeszcze ćwiczenia ...najdłuższe dystanse bez przystanku trwały niecałe 10min i to bardzo wolnym krokiem.wiec doszło do tego że na zakupach używałam wózka inwalidzkiegoo ..a wchodzenie po schodach w domu tragedia ..zadyszka taka że hej .. pracowałam do 35tyg choć nie na cały etat ale jednak dawałam radę wstać iść zrobić wrócić ..nie wiem jak ja tego dokonałam też po tych ciężkich nieprzespanych nocach a w 36 urodziłam i cieszę się z tego bo miesiąca dłużej sobie nie wyobrażałam .. kocham ten stan błogosławiony mimo wszystko
i fakt..praca pozwala się troszkę ruszać mimo że nie ma się na to najmniejszej ochoty