reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chusty do noszenia dzieci

jordzik w swoim żywiole....ty wiesz kochanaże ja też chuste kupiłam ale nie miałam do niej cierpliwości i lezy w szafce zastanawiałaam sie czy z niej nie zrobić poszewek na poduszki bo wątpie żeby mi sie jeszcze przydała...jakoś nie mam do niej serca a i może to dlatego że nikt mi nie pokazał dobrze jak mam się motać?
 
reklama
Patisa - chusty można znaleźc droższe i tańsze. Ja mam taką za 50 zł i nie mam najmniejszych zastrzeżeń - nic się nie powyciągało, materiał porządny.
Kręgosłup nie boli, ale noszenie 11-12 kilowego ruchliwego potwora nie należy do najlżejszych czynności, zwłaszcza jak się niesie siaty z zakupami. Póki jest zima cieszę się, że mam chustę, bo w niej wygodnie przez zaspy przejść, ale cieszę się taż, że wiosna idzie i córka zacznie chodzić na spacery na własnych nogach :-D Niestety moje dziecię lubi sie wygłupiać i o grzecznym wtulaniu się w mamę nie ma mowy - za to najfajniesze jest wspinanie się i podskakiwanie.
Jeśli Twój maluch ma 5 miesięcy, to ruszaj z chustowaniem jak najszybciej, bo dzieci niestety szybko wyrastają.

A rozpieszczanie dzieci raczej nie jest dobre ;-) Tulić, nosić i przytulać trzeba jak najbardziej, ale też wyznaczać pewne granice - jako mama Niezwykle Niegrzecznego Stwora Ci to mówię ;-) Ale na "wychowywanie" nadejdzie u Was czas za kilka miesięcy :-)
 
Patisa, spokojnie - nic nie straciłaś :)
Niedawno szkoliłam koleżankę, która zaczynała chustową przygodę ze swoją 5msc córką :-) Mała od razu się poczuła jak ryba w wodzie i do mamusi się tuliła

Ja mam 160cm wzrostu i dopóki karmiłam piersią (przez 17msc) ważyłam 42kg. Z takimi wymiarami nosiłam cały dzień dziecko ważące 11kg. Przysięgam, że nie odczuwałam tego ciężaru jako dyskomfort. Ciężko to mi było przekonać mamę, że nic mnie nie boli.
W chuście ciężar dziecka rozkłada się równomiernie na ramionach i biodrach. Jeśli jest dobrze zachustowane to nie ma większego obciążenia kręgosłupa niż w ciąży. A nawet mniejsze, bo dziecko jest trochę wyżej niż brzuch ;-)
Porównaj to do noszenia zakupów w siatce i plecaku, w plecaku zdecydowanie lżej

w "głebi kontinuum" przeczytałam jak mała miała pół roku. Po lekturze wpadłam w depresję, że zmarnowałam najważniejsze pół roku życia dziecka. Bałam się, że skrzywdziłam je na zawsze różnymi moim błędami.
Nie wkręć się za bardzo w tę lekturę. Pamiętaj, że prymitywne plemiona Indian żyją w zupełnie innych realiach. Indianki w połogu mają całe plemię do pomocy i nie muszą wracać do pracy w biurze po 6msc od porodu ;-)

Piszesz w jakich warunkach mieszkasz i co byś chciała robić z dzieckiem i powiem Ci ,że dziwię się że jeszcze nie masz chusty :)
Toż Tobie wózek w ogóle nie potrzebny, sprzedaj i będzie na kilka chust ;-)

Zamówiłam sobie taka flanelową AZIMI WYGODNA CHUSTA TKANA AZIMI TYLKO TERAZ - WYPRZEDAŻ (2109979618) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
wyszło z przesyłka 60zł. Boże, jaka ludzka cena! :happy:

Na reszcie...az nie mogę sie doczekać!

Co do "w głębi kontinuum" - no ja na szczeście nie mam zbytnich powodów do wpadania w depresję. Mimo, ze dopiero jest w trakcie jej czytania, a Mały ma juz 5 mc, cały czas staram sie go wychowywac tak jak czuje. I tak do tej pory, nie majac pojecia o ksiazce olewałam mądrości typu " powinien spac w łóżeczku, bo jak mu pozwolisz spac w łóżku z Toba to juz tak zostanie". ja chciałam spać z Małym i dlatego z nim śpię. Najlepiej nam razem. Myślę, że jak bedzie starszy to po prostu sam zrezygnuje ze spania ze mną na rzecz własnego łóżka. Tak czy inaczej nie zamierzałam i nie zamierzam go separować.
Moja matka wprawdzie usilnie stara sie wprowadzic "kult wózka" i uważa, ze wygodniej by mi było spacerowac po łące z Małym w wózku niż w nosidełku :rofl2:
Ale oczywiście to jakiś kompletny obłęd. Przy moich gabarytach...już wole cierpieć to ochydne nosidło ( ale do czasu, bo chustka już zamówiona! :laugh2: ) niz mocowac sie z wózkiem, pchając go po kretowiskach. :eek:
na szczęście moja mama nigdy nie miała koncepcji ' musi się wypłakać" albo " nie noś go na rękach bo sie przyzwyczai i bedziesz musiała go ciagle nosić!" . Moja teściowa snuła takie mądrości... a moja mama jak jej to opowiedziałam skomentowała to tylko tak " od tego Maluszki są, zeby je nosić na rączkach" :happy:

Ale widzę, ze Ty jeszcze drobniejsza ode mnie! :szok: No, tez pewnie bede miala ja ciezko przekonac, ale mysle, ze najlepszym sposobem bedzie zawiazanie chusty mamie! I dam jej do poczytania "w głebi kontinuum" :sorry:

Oj tak...jak czytam o Indianach Yequana to im zazdroszczę. Zazdroszcze pogody ducha, mądrości, jaka posiadają, tego, ze wierzą w uczucia, a nie mądre zasady wymyslane przez nieomylnych pediatrów i "specjalistów" . Ale wspolczuje, gdy czytam, jak jakies plemie zostało zdziesiątkowane prze np. ospe :-(
 
A rozpieszczanie dzieci raczej nie jest dobre ;-) Tulić, nosić i przytulać trzeba jak najbardziej, ale też wyznaczać pewne granice - jako mama Niezwykle Niegrzecznego Stwora Ci to mówię ;-) Ale na "wychowywanie" nadejdzie u Was czas za kilka miesięcy :-)

Cwietka, spokojnie. Zamierzam zostac mamuska zakochana w swoim synu bez granic, ale nie zamierzamz niego zrobic nieudacznego mamisynka, ktory w przyszłości nie bedzie potrafił o własna żonę zadbać.
Mam przykład na tatusiu, który oto dziś sie od nas wyprowadził :confused2:

Dołożę wszelkich starań, żeby mój syn kobiety szanował i był lepszym mężem niż facet, który go spłodził. :cool2:
 
Patisa - z dzieckiem fajnie się śpi, ale ja jestem szczęśliwa, że nauczyliśmy Małą spać w swoim łóżeczku zanim weszła w okres turlikania się :-D Znam dziewczyny,które musiały iść do łóżka razem z dzieckiem, bo małe spało z nimi, a strach było w łóżku zostawić. I jak widzę w jakich pozycjach zasypia moja córka i jakie potem przez sen przybiera,to wiem, że łóżeczko jdnak bezpieczniejsze :-D No i ja bardzo sobie cenię możliwość poczytania wieczorem w łóżku :-) Chociaż fakt - fajnie było tulić się do takiego małego Potworka :-)
A z tym, że dziecko samo zrezygnuje ze spania z rodzicami, to... różnie bywa :-D Koleżanka mojej mamy spała z synem do jego 11 urodzin i w końcu mu powiedziała, że jest taki niski (niski był), bo śpi z rodziacmi :-D
 
reklama
Do góry