reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Choroby, wizyty u lekarzy.

Margot,miło,że pytasz.Tak jak Jagoda napisała,M miał biopsję jelita.Wyniki za tydzień.Błagam o kciuki !!!!!!!!!!!
A w szpitalu na różnych wagach różnie,ale wychodziło,że waży więcej niż w domu na elektronicznej:sorry2:.Tak ok.10,5kg, a wzrostu ma 86cm (2 lata i 3 mies.).I co ja bym dała,żeby wyniki były dobre...Staram się nie zwariować.Trzymajcie kciuki moooocno proszę:zawstydzona/y:
 
reklama
BARDZO dziekuje za rady niestety wiekszosc masc w moim przypadku odpada bo mieczak usadowil sie w bliskich okolicach oczu.w jakich miejscach twoje malenstwo bylo wysypane?i jeszcze jedno pytanie jak mieczak znika czy zostaja jakies blizny albo przebarwienia?i co to znaczy ze znika odpada czy sie wchlania?dzieki jeszcze raz i do uslyszenia:)
 
Tzn. Pigmentum Castellani to nie jest maść tylko taki płyn coś jak jodyna, jeśli mieczak jest blisko błon śluzowych oczu to faktycznie ich stosowanie odpada.
Moja córka miała mięczka w różnych miejscach - kilka na pleckach, kilka na przedramieniu, jeden na brzuszku (po nim została maleńka blizna coś jak po ospie) ten mięczak był najdłużej bo na początku nie wiedzieliśmy co to jest i nic z nim nie robiliśmy. No i kilka też miała na twarzy, teraz został jej jeszcze jeden wysoko na policzku. Ale jak powiedziałaś, że Twój synek ma w okolicy oczu to tak zaczęłam się przyglądać i nie wiem czy też nie wychodzą jej trzy nowe własnie koło oczek. Narazie sa to takie malenkie krosteczki coś jak kaszaki, ale kto wie co to z tego będzie. Nie chcę byc przewrazliwiona, ale cały czas się boję, że ją bardzo wysypie, bo już się tyle na ten temat naczytałam nieciekawych rzeczy....Zresztą jak się już załapie tego mięczaka to cały czas się wypatruje czy nie pojawiają się nowe.
Co do Twojego pytania czy pozostawia jakieś blizny czy przebarwienia to tak jak pisałam została jej tylko ta jedna maleńka blizna na brzuszku reszta zniknęła bez śladu. Chyba się nie wchłania, goi się tak jak zwykły syfek. Ten płyn powoduje, że mięczak się trochę przysusza i wygląda to jak taka zwykła krostka. Ale barwi on skóre na różowo, więc trudno mi było zaobserwować poszczególne fazy jego zniknięcia. Zresztą nigdy się nad tym nie zastanawiałam, modliłam sie tylko zeby to dziadostwo zeszło :) Do usłyszenia :)
 
No ja wreszcie chyba znalazlam sposob na to cholerstwo:)lekarz przepisal lek na podniesienie odpornosci organizmu na wirusy po drugiej kuracji widze ogromna poprawe nie pojawiaja sie nowe i te mniejsze poznikaly.chyba pojde na kolanach do czestochowy:)dodatkowo kozysc tego leku jest taka ze podnosci odpornosc na wszystkie wirusy a jesien i zima tuz tuz..poczytalam o tym leku na necie i ma same pozytywne opinie wrecz hymny pochwalne stosuje sie go juz u niemowlakow..
 
isoprinosine to ten lek:)))nie pisalam wczesniej nazwy bo nie chce nikogo wprowadzac w blad mojemu maluszkowi on pomogl ale nie jestem lekarzem i nie wiem czy nadaje sie dla wszystkich maluchow.ja co dwa tygodnie chodze do lekarza i on decyduje czy ponawiamy kuracje czy nie..zreszta lek i tak jest tylko na recepte wiec nikogo nie minie wizyta.u mnie lek poskutkowal i licze ze wiecej mieczaka nie zobacze choc teraz na widok kazdego pryszczyka prawie mdleje..:)
 
Myślę, że niejedna osoba skorzysta. U mojej córy ten ostatni mięczak na policzku tez juz schodzi, poradziłam sobie w inny sposób. Cały czas mam nadzieję, że już jej nie wysypie. Nad jej odpornością nie musiałam pracować, bo szczerze mowiąc nigdy (oprócz trzydniowej gorączki niemowlęcej) mi nie chorowała. Może już wszystko będzie dobrze.
 
Dokladnie tak samo jak z moim michalkiem ..zadnych powazniejszych chorob az do mieczaka.swoja droga ciekawe gdzie i jak to sie lapie slyszalam ze ponoc poprzez wode glownie tzn na basenach i w wannach ale nie wiem czy to prawda..mam w domu troche starsza coreczke ale ona nie zlapala wiec moze to nie jest az tak bardzo zarazliwe jak mowia.zastanawialam sie czy to jest wpozadku ze pozwalam sie malemu bawic z innymi dziecmi i czy informowac ich mamy ze maly ma wirusa ale nie chce popadac w paranoje a niewiele mi juz brakuje:))))
 
reklama
wit5ajcie, moja córka nigdy nie miała niedowagi, już jako 3 miesięczny babas jadła jak roczne dziecko, szybko też tyła i przez to była ciężka i późno zaczęła chodzić, ale jak już zaczęła to od razu przestała tyć tylko rośnie, teraz wygląda na swój wiek, ma 2lata i 5 miesięcy i ma 98cm i waży jakieś 15 kg
 
Do góry