Mój Michaś ma bardzo słabą zębinę. Mimo, że ograniczamy słodycze, podaję mu kropelki z fluorem i systematycznie czyścimy zęby, to w wieku trzech lat ma już 4 wypełnienia i następne cztery w drodze :cry: .
Zaczęliśmy od poleconej dentystki, która leczy ozonem. Naiwnie myślałam, że zaozonujemy i nie będzie borowania, a tu okazało się, że owszem ozonujemy, ale tam, gdzie ja nie widzę jeszcze żadnej próchnicy, a tam, gdzie widać plamkę - borowanie.
Michaś jest typem histerycznym. Nawet nie chciał się rozebrać. Ale w końcu usiadł na fotelu na moich kolanach (w kurtce i czapce). Po 15 minutach zabawy przyciskami (tu leci woda do kubeczka, tu można ją wciągnąć do odkurzacza... :roll: ) pozwolił sobie włożyć do buzi lusterko. Pani dentystka baaardzo cierpliwa. Inne narzędzia odpadły w przedbiegach. Udało się zaozonować piątki, ale p doktor "na podstawie jego reakcji" zaleciła leczenie wszystkich czwórek w narkozie (w innym gabinecie).
Ha, nie poznała sie na moim zuchu! Ja załamana, poszliśmy na małe zakupy dla zucha do Tesco (Michaś pierwszy raz w życiu był w hipermarkecie), wracamy do domu a on pyta kiedy znowu pójdziemy do pani dentystki :shock: :shock:
Od tej pory byliśmy 4 razy na borowaniu i Michaś jest super zuchem, dzielnym pacjentem i wogóle ulubieńcem całego gabinetu.
Dodam tylko, że na pierwszy rzut poszła najmniejsza dziurka i cała operacja trwała 4 minuty.
Zaiteresowanym chętnie podam namiary na p doktor w Łodzi.
Pozdrawiam, IzuniaT
Zaczęliśmy od poleconej dentystki, która leczy ozonem. Naiwnie myślałam, że zaozonujemy i nie będzie borowania, a tu okazało się, że owszem ozonujemy, ale tam, gdzie ja nie widzę jeszcze żadnej próchnicy, a tam, gdzie widać plamkę - borowanie.
Michaś jest typem histerycznym. Nawet nie chciał się rozebrać. Ale w końcu usiadł na fotelu na moich kolanach (w kurtce i czapce). Po 15 minutach zabawy przyciskami (tu leci woda do kubeczka, tu można ją wciągnąć do odkurzacza... :roll: ) pozwolił sobie włożyć do buzi lusterko. Pani dentystka baaardzo cierpliwa. Inne narzędzia odpadły w przedbiegach. Udało się zaozonować piątki, ale p doktor "na podstawie jego reakcji" zaleciła leczenie wszystkich czwórek w narkozie (w innym gabinecie).
Ha, nie poznała sie na moim zuchu! Ja załamana, poszliśmy na małe zakupy dla zucha do Tesco (Michaś pierwszy raz w życiu był w hipermarkecie), wracamy do domu a on pyta kiedy znowu pójdziemy do pani dentystki :shock: :shock:
Od tej pory byliśmy 4 razy na borowaniu i Michaś jest super zuchem, dzielnym pacjentem i wogóle ulubieńcem całego gabinetu.
Dodam tylko, że na pierwszy rzut poszła najmniejsza dziurka i cała operacja trwała 4 minuty.
Zaiteresowanym chętnie podam namiary na p doktor w Łodzi.
Pozdrawiam, IzuniaT