reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Choroby, wizyty u lekarzy.

Jacek:

Dobrusia (2,5) przestała oddychać w zeszłym tygodniu na stole operacyjnym przy próbie wybudzenia a że uśpili ją w stanie krańcowej histerii (najpierw ja do tego doprowadzając) to się im zaniosła jak zaczęła przytomnieć. Oczywiście wpadli w panikę
przy intubowaniu poranili jej podniebienie. No ale zaczęła oddychać i ją nam przynieśli kazali utrzymać przytomną. No to znowu się zaniosła. Ja na blok po pomoc przybiegła pielęgniarka i anestezjolog ale żonka już ją przywróciła.
Wtedy anestezjolog nam powiedział że zanoszenie jest groźne dla życia właśnie przy narkozie bo wtedy automatyzm oddechu jest upośledzony (bez tego dziecko prędzej czy później złapie oddech) ale i tak kazał samemu przywracać oddech (jak tu już inni pisali). On tak samo jak my przeszedł przez całkowite zsinienie swojego dziecka więc wiedział co odczuwają rodzice.

dietetyk_a Niestety pod linkiem który podałaś kryje się infantylny artykuł, pseudo popularnonaukowy, w którym słowa nie ma o żadnej szacownej instytucji w typie Harvardu.
 
reklama
Jacek:

Dobrusia (2,5) przestała oddychać w zeszłym tygodniu na stole operacyjnym przy próbie wybudzenia a że uśpili ją w stanie krańcowej histerii (najpierw ja do tego doprowadzając) to się im zaniosła jak zaczęła przytomnieć. Oczywiście wpadli w panikę
przy intubowaniu poranili jej podniebienie. No ale zaczęła oddychać i ją nam przynieśli kazali utrzymać przytomną. No to znowu się zaniosła. Ja na blok po pomoc przybiegła pielęgniarka i anestezjolog ale żonka już ją przywróciła.
Wtedy anestezjolog nam powiedział że zanoszenie jest groźne dla życia właśnie przy narkozie bo wtedy automatyzm oddechu jest upośledzony (bez tego dziecko prędzej czy później złapie oddech) ale i tak kazał samemu przywracać oddech (jak tu już inni pisali). On tak samo jak my przeszedł przez całkowite zsinienie swojego dziecka więc wiedział co odczuwają rodzice.

dietetyk_a Niestety pod linkiem który podałaś kryje się infantylny artykuł, pseudo popularnonaukowy, w którym słowa nie ma o żadnej szacownej instytucji w typie Harvardu.






w kazdym badz razie nie ma co panikowac przy bezdechu bo to dzieje się czesto ( nie mówie odnoscie narkozy bo wiadomo ze to grozne) Ja nieraz dmucham po kilka razy w buzie.kolezanki synek 1 raz sie zaniusł jak upadl i uderzył sie mocno w brode,potem kapna sie ze to skótkuje to zanosił sie kilka raz dziennie,mama ktora wrzeszczy zmieniła sie w aniła ,no może prawie aniła bo dalej je bije codziennie ale mniej.
 
Powiem wprost. Potrzebuje pomocy,kontaktu,rady,wsparcia rodziców dzieci które dotknęło łysienie plackowate.. Tydzień temu u synka zdiagnozowano te dolegliwość. Na razie postać jest łagodna,ale chce być gotowa,chce potrafić przeprowadzić Maksika przez trudne chwile,gdy nadejdą.Tyle mogę i tyle chce zrobic. Jeśli jest tutaj jeszcze ktoś ,kto mógłby podzielić się ze mną doświadczeniami i wiedzą,kto podpowie mi jak przygotowac siebie i Malucha na nieco inne życie,będę baaaardzo,ale to bardzo wdzięczna. Dobrej nocy i witam,jako nowa bywalczyni
 
puk puk dziewczyny
u nas nadal raz na tydzien ,dwa pojawiają się czkawki.
Czy to jest norma ze prawie dwulatka ma je tak często?
Pozdrawiam
 
Cześć, moja 14-miesięczna córka obudziła się we wtorek w nocy z wysoką gorączką (39.5), kompletnie odmawiając jedzenia i picia. Zdenerwowana, zaraz na drugi dzień wezwałam pediatrę. Zdiagnozował infekcje gardła, zalecił antybiotyk Ceclor i czopki na zbicie temperatury (czopki, ponieważ mam ogromny problem z podaniem jej czegokolwiek doustnie:(). Kolejnego dnia pojawiły się kupki dosłownie z samego śluzu. Padło podejrzenie na rotawirus. Trzeciego dnia moje dziecko cały czas gorączkowało. A czwartek pokryło się całe czerwonymi krostkami i wysypką. Przestała gorączkować. Po konsultacji z lekarzem, odstawiliśmy antybiotyk, podejrzewając reakcje alergiczną na Ceclor. Dziś jest szósty dzień "walki" i obserwują, że plamy i krostki powoli znikają, ale dziecko nadal prawie nic nie je, jest osłabione, bardzo płaczliwe i senne (potrafi przespać 5 h dziennie, a do tej pory 2 h jej wystaczały). I tak się zastanawiam, czy słuszna była decyzja o przerwaniu antybiotykoterapii już po 3 dniu? Czy mimo, że "rumień" ustaje, to czy infekcja gardła nie pozostała i stąd ten brak apetytu, ospałość i marudzenie... Jedyny plus to to, ze widzę, że ja brzuszek przestał boleć, te antybiotyki dostawała na pusty żołądek i źle to znosił jej układ pokarmowy.
Jakie macie doświadczenie z tym wirusem i zachowaniami dzieci po jego ustąpieniu? Jak długo maleństwo może by osłabione (35.8), ospałe, senne, marudne i bez apetytu? Czy po tym weekndzie majowym powinnam zacząć znowu drążyć temat z lekarzami (każdy ma inne zdanie w tej kwestii0?
Czy takie odstawienie antybiotyku i nic w zamian nie doprowadzi do jakiś powikłań po tym chorym gardle?
Będę wdzięczna za rady i opinię....
 
Jak dla mnie to to nie wygląda na trzydniówkę ,albo zbiegło się w czasie z nią.. Moja mała też właśnie przechodzi grype to taki okres ..gardło jak boli to nawet nam nie chce się jeść i pić ,a co dopiero takiemu maluchowi..wiadomo jesli nie będzie piła to trzeba będzie ją dać na nawadnianie do szpitala pod kroplówkę ,a próbowałaś dawać jej pić łyżeczką?chociaż po troszeczku?Co do cecloru to nie pomogę bo moja nie reaguje źle na niego ,a nie dostałaś w zastępstwie innego antybiotyku ? dosyć dziwne.. w ogóle dziwna decyzja pediatry o tak wczesnym podaniu antybiotyku ...
A czy lekarz badał małej uszy ? bo u mnie jest tak,ze mała ma wysoką gorączkę i takie właśnie kupki z samym śluzem przy zapaleniu ucha...Zwróć uwagę czy nie łapie się za uszka u mnie też nie było wiadomo co jest i dopiero w szpitalu się okazało,że to właśnie uszy...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
u nas 3 dniówka trwała dosłownie 3 dni, gorączka wysoka, a krostki które się pojawiły szybko zniknęły, mała natomiast od razu jak minęła goraczka zaczęła się bawić i psocic, apetyt wrócił jakoś jak pojawiła się wysypka.

a co do antybiotyku ja staram się zawsze zastępować leczeniem łagodniejszym i nie obciązajacym odporności malucha. z pediatra szukamy rozwiązania aby antybiotyków nie podawać. nigdy nie leczyłam gardła antybiotykiem to dla mnie w ogóle abstrakcja, organizm dziecka na prawdę umie się bronić i nie trzeba mu az tak pomagać (mój pediatra zawsze mówi że to tak jakbyś wróbla ustrzeliła z czołgu,a wystarczy proca) tak więc moje zdanie jest takie że odstawienie antybiotyku tym bardziej że mała brała go na pusty żołądek było dobrą decyzją.poza tym uważam że skoro pojawiła się ta kupka ze śluzem to do 3 dniówki doszła jeszcze jakaś infekcja, lub to wynik tego że mała za bardzo nie miała co trawić skoro nie jadła .to tak jak z wymiotami jak się nie ma czym wymiotować to wymiotuje się zółcią ,a jelita jeśli się przeczyściły a nie miały co ,,przepchnąć,, do wydalenia mógł to być śluz. ale warto chyba drążyć ten temat i małej zrobić badania kału,moczu i krwi żebyś była spokojniejsza.
pozdrawiam i zdrówka
 
Ostatnia edycja:
Przy trzydniówce nie ma innych objawów oprócz wysokiej gorączki a potem wysypki.Ból gardła znaczy że jest infekcja a wysypka to możliwe działania niepożądane po antybiotyku.
Ja bym poszła do lekarza jutro;-)
 
reklama
antek miał podobne objawy.w sobotę miał 41 gorączki .zawieźliśmy go na pogotowie zeby porostu go obejrzeli, nic nie jadł nic nie pił.miał biegunkę.dali mu antybiotyk. po 3 dniach przyszła wysykpa mimo ze stwierdzili ze antybiotyk był nie potrzebny kazali dawac do końca bo potem 2 raz on juz nie zadziała.Jednak jak wyszlismy ja pojechałam na uczelnie na 2 dni a moja mama po konsultacji ze swoja ciotka pediatra przerwała podawanie odrazu
 
Do góry