reklama
Katarina1984
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 10 Maj 2010
- Postów
- 36
Mnie na szczęście to ominęło, ale polecam domowe metody i niefaszerowanie się lekarstwami jesli nie ma potrzeby, jesli trzeba to wiadomo trzeba skorzystać z takich które są dla nas bezpieczne. I o ile się da to dbać o to, żeby się dobrze odżywiać, żeby wzmocnić organizm i odporność.
A ja z kolei nabawiłam się zapalenia oskrzeli na początku 8 tygodnia. Wprawdzie nie miałam gorączki i ogólnie nie czułąm się źle, ale miałam potworny kaszel - nie mogłam nawet rozmawiać czasami, bo takie miałam ataki. W moim przypadku niestety nie pomogły wszystkie wspomniane przez Was domowe sposoby - ani czosnek, ani miód, ani inhalacje. :-( Poszłam do zaufanej pani internistki, która zapisała mi antybiotyk Sumamed i uspokoiła, że nic po nim dzidziusiowi nie będzie. Jednocześnie dała mi do zrozumienia, że moja historia skończyłaby się znacznie gorzej, gdybym choróbska nie wyleczyła. I teraz (maluch - 9 tc; ja - po kuracji antybiotykiem) zastanawiam się czy rzeczywiście wszystko z maluchem będzie dobrze. Byłam na usg, które pokazało, że płód rozwija się idealnie, ale mimo to dręczy mnie czasami pytanie czy nie zaszkodziłam.
Czy któraś z Was brała może ten antybiotyk w ciąży?
Czy któraś z Was brała może ten antybiotyk w ciąży?
sylwia100
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2009
- Postów
- 1 140
dziewczyny ,jesli jestescie chore to szorujcie do lekarza.ja byłam chora w 8 tygodniu,zaraziłam sie od starszego syna.Z ciazą było wszystko ok,ale Oliwier urodził sie z wrodzoną wadą serca.Przeszedł operacje ,teraz jest ok.Nie bagatelizujcie nawet kataru w tak wczesnej ciaży.Nikt nie jest w stanie stwierdzic przyczyny tej wady,ale najprawdopodobniej infekcja wirusowa.Nie pisze zby was straszyc,tylko dmuchajcie na zimne
Katarina1984
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 10 Maj 2010
- Postów
- 36
A ja z kolei nabawiłam się zapalenia oskrzeli na początku 8 tygodnia. Wprawdzie nie miałam gorączki i ogólnie nie czułąm się źle, ale miałam potworny kaszel - nie mogłam nawet rozmawiać czasami, bo takie miałam ataki. W moim przypadku niestety nie pomogły wszystkie wspomniane przez Was domowe sposoby - ani czosnek, ani miód, ani inhalacje. :-( Poszłam do zaufanej pani internistki, która zapisała mi antybiotyk Sumamed i uspokoiła, że nic po nim dzidziusiowi nie będzie. Jednocześnie dała mi do zrozumienia, że moja historia skończyłaby się znacznie gorzej, gdybym choróbska nie wyleczyła. I teraz (maluch - 9 tc; ja - po kuracji antybiotykiem) zastanawiam się czy rzeczywiście wszystko z maluchem będzie dobrze. Byłam na usg, które pokazało, że płód rozwija się idealnie, ale mimo to dręczy mnie czasami pytanie czy nie zaszkodziłam.
Czy któraś z Was brała może ten antybiotyk w ciąży?
Ja nie brałam, ale co było napisane na ulotce?? Że można brać w ciąży po uzgodnieniu z lekarzem?? myślę, że lekarz nie przepisałby złego leku.
U mnie podobnie ,moja Alicja dziś nie żyje bo ja miałam jakąś infekcje,po rozmowie z genetykiem wiem,ze to po przebytym przeziebieniu w 5-6 tyg ciązy moja córka urodzila sie z wadą wrodzoną przepukliną -przeponową.My nie miałyśmy szczęscia.tez mnie lekko bolało gardło ,przez noc miałam tem 38,7.nie wiadomo czy to wirus czy temperatura uszkodzila płód.dziewczyny ,jesli jestescie chore to szorujcie do lekarza.ja byłam chora w 8 tygodniu,zaraziłam sie od starszego syna.Z ciazą było wszystko ok,ale Oliwier urodził sie z wrodzoną wadą serca.Przeszedł operacje ,teraz jest ok.Nie bagatelizujcie nawet kataru w tak wczesnej ciaży.Nikt nie jest w stanie stwierdzic przyczyny tej wady,ale najprawdopodobniej infekcja wirusowa.Nie pisze zby was straszyc,tylko dmuchajcie na zimne
sylwia100
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2009
- Postów
- 1 140
Dziewczyny dbajcie o siebie i nie dajcie sie wirusom.Jeszcze raz apeluje,róbcie w ciazy badanie echo serca płodu ,nawet jesli trzeba za nie płacic,to moze uratowac zycie nie jednemu dziecku.Wada wykryta w ciazy umozliwia szybka pomoc dla maluszka po porodzie.Pozdrawiam wszystkie cięzarówki
Kokota trzymam kciuki ,aby teraz poszło bez problemów ,i zeby dzidzia była zdrowiutka
Kokota trzymam kciuki ,aby teraz poszło bez problemów ,i zeby dzidzia była zdrowiutka
Na ulotce było napisane, żeby nie stosować u kobiet w ciąży, chyba, że po uzgodnieniu z lekarzem. Też myślę, że lekarz (tym bardziej, że zaufany) nie przepisałby złego leku. Tym się pocieszam.Ja nie brałam, ale co było napisane na ulotce?? Że można brać w ciąży po uzgodnieniu z lekarzem?? myślę, że lekarz nie przepisałby złego leku.
Sylwia100, na szczęście moja infekcja nie była spowodowana wirusem, bo dostałam antybiotyk, a wirusów nie leczy się antybiotykami. Dodatkowo nie miałam gorączki, jak kokota82, a słyszałam, że powyżej 38 stopni rzeczywiście może być poważnym zagrożeniem. Poza tym, jak mnie uświadomiła lekarka, antybiotyk zaczęłąm brać w 8 tygodniu, czyli w momencie kiedy skończyła się organogeneza (maluch ma już wszystkie organy wykształcone).
Te wszystkie fakty mnie uspokajają, staram się nie stresować i fizycznie też czuję się coraz lepiej. Oby do najbliższego usg.
dagna
Fanka BB :)
Ja w I trymestrze byłam przeziębiona 2 razy. Nie miałam gorączki, ale bolało mnie potwornie gardło i katar mnie wykańczał. Konsultowałam to telefonicznie z ginekologiem i kazała leżeć, odpoczywać, iść po antybiotyk do internisty jak się szybko nie poprawi albo pojawi się gorączka. Pozwoliła mi brać tabletki do ssania na gardło (działają miejscowo), tantum verde w spray'u i ewentualnie wapno. Pochłaniałam ogromne ilości rozgrzewającej herbaty z miodem i cytryną i przeszło. Niestety w ciąży przeziębienia i choroby nas nie ominą :/
Ale nie ma co się zamartwiać na zapas, po prostu ważne, żeby nie lekceważyć nawet przeziębienia, bo może się rozwinąć w coś paskudnego i bardziej groźnego dla naszych fasolek.
Ale nie ma co się zamartwiać na zapas, po prostu ważne, żeby nie lekceważyć nawet przeziębienia, bo może się rozwinąć w coś paskudnego i bardziej groźnego dla naszych fasolek.
reklama
I ja też miałam zatrucie ciążowe, chociaż żaden lekarz wprost mi nie powiedział o tym. Obrzęki pojawiły się u mnie już ok. 27. tygodnia i były stopniowo coraz większe, nie mieściłam się w buty, puchły mi stopy jak balony, później też łydki, czasem ręce (raz nie mogłam zdjąć obrączki), ta opuchlizna z nóg nie schodziła. Lekarz w 37. tygodniu na wizycie powiedział, że takie obrzęki nie są normalne i muszę iść "na parę dni" do szpitala. Ale dobrze wiedział co mi dolega, bo miałam również białkomocz i podwyższone ciśnienie (145/85 na tej wizycie kontrolnej). Trafiłam do specjalistycznego szpitala, dostawałam tabletki na obniżenie RR, po paru dniach zrobiono badanie dobowej utraty białka i wyszło tak fatalne, że lekarz rano na obchodzie powiedział "dziś po południu będzie pani rodzić". To było dokładnie 2 tygodnie przed przewidywanym terminem porodu. Dostałam oxy i już wieczorem zobaczyłam moją Kruszynkę Obyło się bez cc, poród wspominam wspaniale, Malutka urodziła się zdrowa i dostała 10pkt. Opuchlizna zeszła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, teraz mam nawet rozstępy na podbiciu stóp...
Dzięki Bogu wszystko się tak dobrze ułożyło, jestem wdzięczna mojemu ginowi za to skierowanie do szpitala i samemu szpitalowi za tak dobrą opiekę i poród. Odkąd miałam obrzęki czytałam w internecie na temat zatrucia i cholernie się tego bałam, czytałam że to się może skończyć tragicznie, myślałam sobie "oby tylko to nie było to", "oby mnie to nie spotkało". A jednak. Dziewczyny nie lekceważcie objawów! I życzę Wam żebyście trafiły na tak dobrych lekarzy na jakich ja trafiłam.
Dzięki Bogu wszystko się tak dobrze ułożyło, jestem wdzięczna mojemu ginowi za to skierowanie do szpitala i samemu szpitalowi za tak dobrą opiekę i poród. Odkąd miałam obrzęki czytałam w internecie na temat zatrucia i cholernie się tego bałam, czytałam że to się może skończyć tragicznie, myślałam sobie "oby tylko to nie było to", "oby mnie to nie spotkało". A jednak. Dziewczyny nie lekceważcie objawów! I życzę Wam żebyście trafiły na tak dobrych lekarzy na jakich ja trafiłam.
Podziel się: