@Edyta93 , zachowanie spokoju to najlepsze wyjście, ale nie zawsze się da, bo niewiedza budzi lęk. A jeśli ktoś spotyka się z cholestazą po raz pierwszy, to nie wie czego się spodziewać.
Ale fakt, porównywanie nie jest dobre, bo po pierwsze każdy reaguje inaczej, a po drugie, nawet u jednej kobiety dwie ciąże mogą być zupełnie inne.
Odnośnie samej cholestazy, dieta dużo daje, zwłaszcza wprowadzona od początku ciąży lub na samiutkim początku cholestazy. W poźniejszym czasie z poprawą wyników może być gorzej, ale na pewno w dużym stopniu, dieta pomaga wstrzymać chorobę.
W I ciąży miałam cholestazę od 32 tygodnia i byłam przerażona, zwłaszcza, że kilka tygodni wcześniej dowiedziałam się, że mam WZW B. I niestety nie było różowo - aspat i alat prawie 1000, kwasy żółciowe ponad 50 i rosły, a swędzenie takie, że myślałam, że zdrapie skórę. Wątroba już była powiększona i robił się zastój żółci, a ja zaczynałam przypominać azjatkę. Teoretycznie bardzo źle, choć tak naprawdę nie do konca, bo... na cholestazę nie patrzymy tylko przez pryzmat wyników. Dopiero tuż przed indukcją porodu trafiłam na lekarza, który wszystko mi dokładnie wytłumaczył i złe wyniki wątrobowe dziecku nie zagrażają, nawet przy mocno przekroczonych normach. Na dziecko oddziaływują kwasy żółciowe, ale nie do końca w ten sposób, że wynik 50 to katastrofa, a wynik 20 to jeszcze nie tak źle. Wszystko zależy od organizmu danej kobiety, bo u niektórych przy kwasach 15 konieczne jest wywoływanie porodu na cito, bo ktg już pokazuje nieprawidłowości, a inna (np ja) bujałam się do 38 tyg, kiedy ciąża była już donoszona i dopiero wtedy miałam indukcję. Wszystko zależy od stanu dziecka i jeśli na ktg i usg jest ok, lekarze czekają jak najdłużej.
W II ciąży każdy lekarz mówił, że nie uniknę cholestazy przy tak ciężkiej w pierwszej ciąży. I powiedzmy, ze nie uniknęłam, ale dzięki diecie od początku ciąży i robieniu profilaktycznych badań, kwasy żółciowe dopiero w 39 tygodniu delikatnie podskoczyły (miałam 6,1 a od 6 diagnozowana jest cholestaza), a aspat i alat w okolicach 30-35. Ostatecznie miałam indukcję dokładnie w dniu terminu. Dzieciaczki z obu ciąż zupełnie zdrowe.
Teraz jestem w III ciąży, również dieta od początku, ale tym razem ciaza z wieloma obciążeniami i niestety organizm sobie już nie radzi. Obecnie 33 tydzień, a kwasy 6,3, choć wątrobowe w normie. Także nigdy nic nie jest przesądzone. A najważniejsze to dbać o siebie i być czujnym, ale unikać paniki. A jeśli już coś jest nie tak, przestrzegać zaleceń lekarza, brać leki i stosować dietę sumiennie i koniecznie liczyć ruchy.