MamaHelenki
bla bla
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2009
- Postów
- 94
Mamo Helenki (przy okazji Helenka - piękne imię).
Ciekawe masz podejście, my po prostu robimy to inaczej.
Wg mnie super temat bo nie dotyczy on tylko spraw basenu ale bardziej ogólnego tematu podejścia do wychowania.
Pozwól, że zastosuję analogię. Nasz Synek zaczął chodzić jak miał 10 miesięcy, czyli chodzi teraz chodzi od jakiś 7 miesięcy.
Nauczyliśmy go, że może chodzić sam po chodniku (w towarzystwie dorosłego) ale po jakiejkolwiek ulicy musi iść 'za rękę'. Pomimo tego, że umie chodzić i nauczyliśmy go zatrzymywania sie przed ulicą nigdy nie zostawilibyśmy do na chodniku czy ulicy samego bo, co oczywiste, jest to niebezpieczne.
Uczymy go za to nawyków.
Z wodą jest u nas podobnie, to że lubi się kąpać w wodzie, nie oznacza, że do niej wskoczy jak ją tylko zobaczy, ponieważ między innymi nauczył się, że wodzie jest tylko z rodzicami. Gdyby jednak miał zamiar wskoczyć to i tak jesteśmy z boku, żeby go odwieść od takiego zamiaru.
Idąc dalej tym tropem, twierdzę, że zaznajamianie z wodą jest bezpieczniejsze niż unikanie kontaktu z nią.
Co Ty na to?
Hej. No tak, może i twoje dziecko w wieku 10 miesięcy rozumiało, że nie może wchodzić samo do wody, jednak większość dzieci w tym wieku nie będzie tego rozumieć. Dlatego ja też zamierzam iść z córką na basen jak będzie starsza i zrozumie takie rzeczy, jak też i to żeby nie pić wody z basenu:-). A chociaż każdy rodzic ma oczy dookoła głowy to wypadki i tak się zdarzają więc ja wolę poczekać aż moje dziecko zrozumie że woda to nie tylko zabawa ale też zagrożenie. Oswajać dziecko z wodą można w starszym wieku i dzieciak nic nie straci jak nie będzie chodził w wieku 3 miesięcy na basen. No tak, podejście do wychowania...., a mnie zadziwia podejście do wychowania wielu innych rodziców, oczywiście każdy wychowuje jak chce, ja nikogo nie krytykuję ale pozwolę sobie napisać jakie jest moje zdanie. Bo wydaje mi się trochę dziwne, że np. kupujemy dzieciom ekologiczną żywność, specjalną wodę do picia żeby nie narażać dziecko na kontakt z chemikaliami a jak niemowlak chodzi na basen i co tydzień napije się mega chlorowanej wody to już jest ok. Ja w tym np nie widzę logiki, małe dziecko powinno się chronić przed takimi substancjami bo jego masa ciała jest znacznie mniejsza niż dorosłego w związku z czym szybciej może dojść do zatrucia, poza tym toksyny są wydalane z większym trudem.
Wydaje mi się, że do wszystkiego powinno się podchodzić z dystansem i ja też tak robię, wiem, że chlor i ozon to trucizna więc daruję sobie basen na razie.
A wracając do zaznajamiania się z wodą i czy to jest bezpieczniejsze niż unikanie kontaktu z nią- ja myślę że roczne dziecko czy chodziło na basen czy nie jak wpadnie do wody to nie wypłynie o własnych siłach.