A po co czekasz aż zacznie się dziać, jak można zapobiec ewentualnym komplikacjom i zrobić cc "na zimno". Te dodatkowe dni nie będą miały wpływu na zdrowie dziecka. A jakby poród za szybko postąpił (ja po odejściu wód jak czekałam na cc, wogóle nie czułam skurczy, choć po przyjęciu rysowały się na KTG), to komplikacje mogą się pojawić.No sporo wczesniej. Ale to tez miało byc na zimno, tyle, ze miałam zgięta reke wiec leki nie dochodziły do żyły.
Bardziej mi chodzi o to, ze skoro to bedzie 40 tys to juz lepiej w szpitalu spędzić te kilka dni dluzej i poczekać na akcje. Tak jest lepiej dla dziecka i matki
U mnie pionizacja była po 12h. Jak z samym znieczuleniem, blizną i wstawaniem nie miałam problemu, to u mnie wystąpił problem po cewnikowaniu (a raczej w nocy po jego wyjęciu). Myślałam, że z bólu nie wytrzymam... Gdzieś musieli mnie podrażnić, dostałam wstrzymania moczu itp... Lekarz przyszedł, zbadał mnie i nie wpadł na to, za to stwierdził, że wydziwiam, bo dostałam przeciwbólwe... A ja się poruszyć na łóżku nie mogłam. Potem przyszła położna i stwierdziła, że podłączy mi kroplówkę z ketonalem, po której wcale dużo lepiej nie było. Ale jestem jej wdzięczna, bo dopiero ona wpadła na to, że problem nie jest od strony ginekologicznej tylko właśnie po cewniku...