reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cesarskie cięcie! i wszystko co z nim związane

fifi trixibell pojechałaś z tym postem moje pierwsze wrażenie po jego przeczytaniu kobieta rodząca sn przyrównana do zwierzęcia. Ja pracuje za kompem, dużo siedzę myślisz że przez to mi jest trudniej urodzić niż oraczce w polu, sorry:confused2: Wystarczy utrzymywać swoje ciało w kondycji, mój poród trwał 4 godz i wcale nie był makabryczny
No własnie.
Nie wrzucaj wszytskich do jednego worka.
Moja mama też pracowała za biurkiem i rodziła mnie 19 godzin.....i nie urodziła sama.

Chyba nie zrozumiałaś tego co jest napisane skoro poczułaś sie jak zwierzę.
A tak na marginesie to zwierzęta rodzą tak jak my, więc chyba takie porównanie jest jak najbardziej na miejscu.
Poczytaj sobie trochę na ten temat to sie przekonasz.
Oczywiście nie każda kobieta za biurkiem będzie rodziła 20 godzin, a każda oraczka 4 godziny.
Ale kiedyś kobiety nie miały takich problemów z porodem jak teraz.

Moja córcia odrazu załapała jak ssać cycusia ale ja nie odrazu miałam pokarm i była dokarmiana.
Jestem po cc i mam bardzo mało pokarmu.
Ale nie wiem czy po sn miałabym go więcej.
 
reklama
Fifi trixibell masz racje w tym co piszesz o porodach kiedys i teraz....ogladalam raz dokument na discovery o tym...
Za kilka czy kilkanascie tysiecy lat to ja nie wiem jak my bedziemy rodzic gdy nasze mozgi jeszcze bardziej sie rozrosna ;-)Wcale...wtedy cc bedzie na porzadku dziennym.
Myslac logicznie to kiedys w czasach kamienia lupanego kobiety rodzily bez zadnej pomocy medycznej...bo i nie bylo tyle komplikacji co teraz.

Ja rodzilam sn...i to calkowicie sn,bez naciecia,proznociagu itp.Nie wiem jak to zrobilam ale zrobilam;-)Mala wazyla 3210
Ale rodzilam pierwszy raz i ostatni...bo jestem przez to jakas rozciagnieta,moje zycie seksualne w zwiazku z tym zmienilo sie na gorsze...maz twierdzi,ze jest tak jak bylo,ale ja czuje go slabiej i po drugie seks sprawia mi bol....ale moze to przejsciowe,moze sie jeszcze wszystko unormuje...:confused:
Pozdrawiam.
 
Trzeba mieć jeszcze trochę kultury bo teraz to chyba przesadziłaś nie napisałam że poczułam się jak zwierzę, (bo jestem szczęśliwa że mogłam urodzić sn) tylko że przyrównujesz rodzenie sn do zachowań zwierzęcych, a może to zwierzęta są podobne w tym do nas a nie my do zwierząt A to już jest zasadnicza różnica
 
Naturalnie tzn. bez oxytocyny, kleszczy, próżnociągu, nacinania, masażu szyjki itd.
Nie wiem czemu pomyślałaś, że o coś innego mi chodzi.
 
może zostanę zaraz ostro skrytykowana ale napiszę to co myślę...
jestem na końcówce drugiej ciąży 1szego marca ok 10 urodzę córeczkę przez CC.Mój synek także przyszedł na świat przez Cc nie uważam aby moje dzieci były w jakiś zły sposób przeze mnie potraktowane tylko dlatego że wybrałam ''wygodniejszą'' i powiedzmy szczerze bardziej komfortową drogę porodu.
Nie miałam i nie mam żadnych wskazań na cesarkę być może poza tymże boję się bólu ale mimo wszystko wybrałam taki sposób.
Podczas pierwszego porodu zdecydowanie wystarczyło mi patrzenie na cierpiące kobiety wyjące z bólu na oxytocynie, które po xx godzinach wracały z sali porodowej półprzytomne... ja dziękuję za takie atrakcje
Mamy XXI wiek należy korzystać z możliwości ułatwiania sobie życia, ból wcale nie uszlachetnia a już na pewno nie świadczy o miłości do dziecka:)
pozdrawiam wszystkie mamy:)
Piszesz,że ból nie uszlachetnia i nie świadczy o miłości do dziecka,ale cesarka na życzenie tym bardziej nie uszlachetnia i tym bardziej nie świadczy o miłości do dziecka-dlaczego?:to wbrew pozorom poważna ingerencja w organizm-operacja w jamie otrzewnej,przecina powłoki brzuszne i macicę.Cesrskie cięcie zakłóca działanie systemu neurohormonalnego kobiety i osłabia aktywnosć obszarów mózgu związanych z emocjami i motywacją-ale to by o tym długo pisac.Najważniejsze to zagrożenie dla dziecka:jest ono wyciagane nagle,jego główka doznaje krótkiego,ale bardzo intensywnego ucisku,przy porodzie drogami natury główka dziecka ścicka sie powoli i powoli rozpręża-jest do tego doskonale przygotowana.Dziecko nie ma mechanizmu wysciskania wód z płuc.Poza tym dziecko wyjete z brzucha mamy pozbawione jest szeregu zmian biochemicznych,które zachodza u dziecka rodzącego sie naturalnie-a zmiany te przygotowują dziecko do życia poza środowiskiem mamy-czyli są bardzo ważne.I wiele innych czynników przemawia za porodem sn-ale nie będe tu pisac pracy naukowej.Jeśli kobieta decyduje się na cesarkę na życzenie,to robi dziecku krzywdę i myśli tylko o sobie i własnej wygodzie-taka jest prawda niestety.Chyba,że cierpisz na "tokofobię"-wtedy cesarka jest jakims rozwiązaniem.

Natura stworzyła ten "cudowny" poród sn, kiedy człowiek chodził w zgiętej pozycji i przez to miał szerszą miednicę.
Wtedy poród nie był taką męczarnia jak teraz.
Ponadto wtedy człowiek miał mniejszy mózg a co za tym idzie mniejszą głowę, która łatwo przechodziła przez kanał rodny.
Z tego samego powodu zwierzęta rodzą szybciej i mniej boleśnie.
Mają szerszą w sotsunku do ciała miednicę niż człowiek i mniejszą głowę.

Dużo łatwiej rodzi się kobietom, które całe życie robią w polu w zgiętej pozycji.
Siedzący szkolno-biurowy tryb życia nie sprzyja porodowi siłami natury.
Mniej elastyczna miednica słabiej się rozchodzi.
Wydłuża to czas porodu i zwiększa ból.
Taka jest cena postępu cywilizacji.
Poród sn nie jest tym samym porodem jak ten sprzed setek tysięcy lat, kiedy łaziliśmy po trzewach.

Poza tym mało, która kobieta rodzi całkowicie naturalnie.
Kleszcze, próznciągi, oxytocyna, nacinanie itd to jest natura:confused:
Naturalnie to rodzą zwierzęta.....słyszałyście, żeby kiedy jakaś suka czy kotka popęlały przy porodzie:confused:
Nie, bo tak jak pisałam mniejsza głowa i szersza miednica dają urodzić naturalnie.
Bzdury piszesz dziewczyno."Siedząco-szkolny tryb zycia nie sprzyja porodowi sn"? a kto Ci każe całą ciąże siedzieć? ruszaj się,zapisz sie do szkoły rodzenia,tam Ci pomoga się rociągnąc ,a nawet krocze przygotować ,jak również może naucza parcia ,tak by nie trzeba było używac próżnociągu.Na szczęście coraz więcej oddziałów nie praktykuje już nacinania krocza.
Skojarzyłam 'problem z laktacją' jako 'brak pokarmu'. Nie brakowało mi pokarmu, a z przystawieniem do piersi to zupełnie inna sprawa. Poza tym wcale nie lubiłam karmić piersią, nie wiem co w tym takiego 'cudownego'. A położne owszem, dokarmiały, bez mojej zgody i niepotrzebnie. Jak dziwiłam się, że nie płacze z głodu (zabrały mi go na obchód) to położna raczyła mnie poinformować- bo dokarmiony. Po co? Nie wiem.
Wyluzuj trochę...:-p
Skoro nie lubiałaś karmienia piersią,to w czym problem,że połozne Ci dziecko dokarmiły?przynajmniej oszczędziły Ci tej nielubianej przez Ciebie czynności,bo jak sama piszesz "co w tym cudownego"?

Słuchajcie,ja jestem przeciwniczką cesarki na życzenie,bo mam dużą wiedzę na temat jej złej strony,ale jesli zachodzi taka potrzeba,jesli trzeba ratowac dzidzię lub mamę,jesli z róznych medycznych wskazań cesarkę trzeba przeprowadzić to owszem-nie ma inneo wyjścia.ale na życzenie?-absolutnie nie,chyba,że właśnie tokofobia-czyli wskazania psychiatryczne do tego skłaniają.Takie jest moje zdanie
 
No właśnie w szkole rodzenia nie zalecali siedzenia tylko leżanie.

Poza tym nie słyszałam, żeby jakiemus dziecu po cc działa się jakaś krzywda.

CC to egoizm:confused:
Wygodnictwo:confused:
Owszem.
Bo chcę zaoszczędzić sobie bólu.
Chyba medycyna właśnie dąży do zmniejszania bólu.

A to, że jest to operacja....
No cóż.....
Jak ktoś chce sobie zrobić nowe cycki czy nos to jest ok, ale już cc na życzenie to zbrodnia.

I nie chodzi o to co uszlachetnia tylko o to, żebym mogła decydować o własnym ciele.
 
reklama
! powiem Wam tak ze kazda kobieta inaczej przechodzi poród czy tam CC u mnie było tak ze miałam cc i nie było problemu z laktacją mleczka miałam tyle ze mogłam wykarmic caly szpital tylko był jeden problem nie był wartosciowy i moja malenka nie potrafiła się nim najesc
Witajcie.Yyyy..większej bzdury nie słyszałam:szok: Co to znaczy według Ciebie "pokarm nie wartościowy"?
A co do tego że zwierzęta tylko rodzą naturalnie to osobiscie byłam świadkiem CC wykonywanego KROWIE!
 
Ostatnia edycja:
Do góry