reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

BYTOM klinika ginekologiczno-poloznicza

Ja miałam możliwości ograniczone bo byłam po cesarce. Leżał 2 doby z kroplówka i cewnikiwm, więc byłyśmy skazane na ich pomoc. Miałam problemy z laktacją, pokarm pojawił sie dopiero w 5 dobie.Moje dziecko z głodu gryzło mnie, płakało a mleczka nie było. Prosiłam o dakarmianie małej a spotkałm się z opinią, ze jeżeli nie chcę karmic piersią to nie muszę. Mam sobie kupic mleko i karmic mała butlą . Marzyłam o karmieniu piersią, ciągle przystawiałam małą do piersi aby pobudzic laktacje a tu nic. Z powodu cięcia miałam ograniczone ruchy i nikt nie pomógł mi dostawiac małą do piersi, mimo tego starałam się to robic jak najczęściej. Mała płakała z głodu a ja razem z nią z powodu ból, bezradności i niezrozumienia ze strony pielęgniarek. Prosiłam wiele razy o pomoc (na pomoc rodziny nie można było liczyc bo był zakaz odwiedzi ze wzg. na grypę), a spotkałam się z leceważeniem. Tyle się mówi o depresji a one same potrafią wpędzic młodą mamę w nią. Komplikacje na porodówce zakończone cięciem, opieka połoznych taka sobiie, koszmar z strony pielęgniarek od noworodków spowodowały, że źle wspominam ten szpital
 
reklama
Witam dziewczyny na Waszym forum jestem nowa, zdąrzyłam poczytać dobrych pare stron i troche powspominać:)
Jestem mama 3,5 letniej Zuzanki i też rodziłam w Świętochłowicach mimo, że jestem z Rudy Śląskiej.
Teraz jestem na etapie planowania drugiego dzidziusia i poszukiwania lekarza . Czy możecie mi kogos polecic ?
Chciałabym znów rodzić w Piaśnikach i najlepiej chciałabym mieć lekarza z tego szpitala. Wcześnniej chdziłam do doktora Bałagi lecz niestety on juz nie jest w tym szpitalu. Proszę jeśli możecie podać jakieś wskazówki, opinie bedę bardzo wdzięczna.

Pozdrawiam wszystkie szczęśliwe mamusie, które maja dzieciątka obok siebie, jak i te, które maja je jeszcze pod serduszkiem:)
 
Dziewczyny - kilka dni temu spotkałam się z recepcjonistka
naszej rodzinne przychodni - jej córka kilka dni temu urodziła na Piaścikach drugie dzieciątko i to co opowiadała raczej optymizmem nie napawa...Wybrała ten szpital bo wcześniej była zadowolona z opieki przy narodzinach pierwszego dziecka. Stwierdziła ze szpital bardzo sie popsuł...położne nie trzymają takie fasonu jak kiedyś pod ręką Pabiana, często nie zwracają uwagi na położnice, ich prośby, nie chce im się pomagać przy przystawianiu i w ogóle są mało uprzejme.Drugi zarzut to obsługa na izbie przyjęć - odniosła wrażanie ze robili wszystko żeby jej nie przyjąć do szpitala mimo złego samopoczucia i symptomów rozpoczynającej sie akcji porodowej ( nikt jej nie chciał zbadać, a na prośbę o usg - stwierdzili ze to fanaberie...) no i czystość na oddziale...
 
Co prawda nie rodziłam w tym szpitalu, ale długo byłam pacjentką obecnego ordyantora - dr Kucharka. Chciałam nawet prowadzić u niego ciążę, do czasu pierwszej wizyty. Otóż dr K stwierdził ciążę, ale że była bardzo wczesna - około 4tc - zamiast tego zajął się cystą na jajniku (podobno częsta we wczesnej ciąży). Zapisał mi z tego powodu tabletki antykoncepcyjne (!) Amelia. Na drugi dzień chyba się zreflektował i zadzwonił, że zamiast tego przepisze mi luteinę. Gdyby po prostu przyznał się do błędu, pewnie bym u niego została. Jednak on wmawiał mi, że wyszła wadliwa seria Amelii i na wszelki wypadek lepiej wziąć jej odpowiednik (!) -luteinę. Oczywiście sprawdziłam w aptece i okazało się, że nie ma żadnej wadliwej serii. Radzę uważać na tego doktora.
 
Witam
No i prosze ja włąsnie miałam identycznie przy pierwszej ciąży tyle że nie u doktora Kucharczyka. tez Pani doktor stwierdziła custe zpisała tabletki i o krok nie miałabym mojej córci, tylko dzięki mojej świetnej z dusza aniołka kolezanki położnej, która szybko zareagował i powiedział ze mam jej nie brać mam dziś 3,5 letnia Zuznake - i często o niej mówie że to cysta, która wciąż rośnie:-)
Teraz włąsnie polecano mi doktora Kucharczyka - przeczytałąm opinie o tym doktorze i nie wiem co robić, gdyż większość opisanych to negatywne.
I teraz jeszcze kolejan negatywna opinia straszne:no:
 
Podbijam wątek. Chętnie poczytałabym opinie nt bytomskiej kliniki, czyli bloku piątego :-) Są tu mamusie, które tam rodziły? Jak oceniacie tamtejszych lekarzy?
 
Co prawda tam nie rodzilam,ale mialam praktyki.Jednym slowem TRAGEDIA!!!.Sale przepelnione najwieksza sala chyba 6 osobowa byla ledwo co tam szlo sie ruszyc.Kobiety traktują jak krowy,a pani ordynator totalna tragedia.Jednej pacjentce powiedziala,ze smierdzi i ma sie isc umyc.Krzyczala po pacjentkach ,ze mają balagan na lozko,szafce.Najgorzej tam mają panie po cc leża po kilkanascie godzin nikt ich nie moze odwiedziec,o dziecku nic sie nie dowiesz,polozne maja jej w tylku,zamiast zmienic podklad,pomoc czy cos.Totalna tragedia.Plakac mi sie chcialo jak to widzialam.
 
Dzięki Mazia89
Z Twojego opisu wynika, że blok III i V za bardzo się od siebie nie różnią :baffled: A miałam nadzieję...
 
Hej kobitki!!
Jeżeli myślicie czy rodzić w szpitalu nr2 w Świętochłowicach- POLECAM!
Miałam okazję być tam parę razy w ostatnim okresie ciąży. Termin porodu miałam na 13 stycznia, ale mojemu kochanie nie bardzo się spieszyło, więc jeździłam do tego szpitala na KTG co kilka dni. W końcu 11-stego dnia po terminie lekarz stwierdził, że mam zostać w szpitalu, skoro już tyle dni po terminie, a nic się nie dzieje. Także zostałam przyjęta na oddział. Miałam podane dwie kroplówki, ale małej to nie motywowało do wyjścia z brzucha i ordynator pozwolił mi iść do domu po pięciu dniach pobytu w szpitalu. Przez ten czas miałam okazje zapoznać się z personelem, który jest bardzo miły, przyjazny i pomocny. Jak wyszłam do domu w sobotę, tak z bólami wróciłam we wtorek z rana. Przyjęta zostałam z uśmiechem na twarzy, a przy porodzie miałam wspaniałe położne (niestety nawet nie wiem jak się nazywały :( ), także poród (jak na pierworódkę) miałam bardzo łaskawy, a pomoc położnych i ich życzliwe podejście - bezcenne!!
 
reklama
Witam, odradzam szpital w świętochłowicach na piasnikach, sam w sobie jest wyremontowany i jest czyściutki ale co do lekarzy sie nie zgadzam jeżeli chcecie aby wasze dzieci nienarodzone żyły i były zdrowe to nie jedzcie tam, wiem co pisze i posłuchajcie mnie, jeżeli chcecie wiedziec więcej to piszcie na maila chętnie opisze co mi sie tam prztrafiło.
sonia8725@wp.pl

ps, NAPRAWDE NIE IDZCIE TAM, ZAPYTAJCIE A WSZYSTKO WYJAŚNIE!!! BO NA FORUM NIE MOGĘ!!!:-(
 
Do góry