Czesc :-)
A co t tak cicho,he?!?
...siedze na torbach bo chcemy jechac na dzialke ale tym razem z weekendem chyba szalu nie bedzie,hmmm,przeloten deszcze,burze...sama nie wiem co robic???
Rety,od rana mialam gosci.Pierw kumpela z 2 letnia cora,do tego moja i maly,normalnie bonanza...co ogarnelam zabawki to sajgon gigant...do tego wpadla jeszcze jedna z 7 latka i normalnie tornado...
...kawy w spokoju nie mozna bylo przelknac!A ta najstarsza to normanlie najgorsza,ja nie wiem
...wszystko musiala wyciagnac,wszedziej zajrzec,a posprzatac juz ciezko a nie bylo gdzie nogi postawic,darlam sie a gowniara nic sie nie bala...dobrze ze Matt byl juz na tyle zmeczony ze dalam im delikatnie do zrozumienia ze maja spadac!Nigdy wiecej!!!
Jak tak piszecie o ospie to zawsze sie zastanawiam kiedy nas dopadnie...w sumie im szybciej tym lepiej,zawsze bym miala juz za soba...
Pomyslu nie mam na obiad,wrrr,ciagle stac przy tych garach...i kombinowac...zeby slonko wyszlo to bym sie zmyla dyskretnie na dzialke a tam obiadek grillowany i juz problem z glowy,echhh....siedze jak na bombie i patrze w niebo,jechac czy nie....w sumie to zawsze moge zawrocic ;-)...