reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

Kasiad,

Mój męzulek to też dobry tatuś, którego spokojnie moge zostawic z malym i sie nie miga :tak:a dzis byl z kolei dzien pod znakiem mamusi :-) wrocilam dzis do domu o 12 i byl lekko zaskoczony, ze juz mama jest i trzymal sie mnie caly czas :happy2:

A tak wogóle to chciałam się pochwalić, że miałam dziś egzamin na prawko i zdałam go :cool2::tak:;-):-):-D
niedługo nie będzie tata brum brum ale i mama brum brum, jak mawia Iguś
 
reklama
No super Agnes, gratulacje :tak:
Teraz mój Damian robi prawko, w sierpniu zaczyna jazdy, teoria już zaliczona, bo on teorię zaliczał w szkole w ramach zajęć szkolnych.
 
heloł

troche mnie tu nie było, ale ostatnio mniej siedze na bb...

u nas choróbstwo mineło, na sam koniec okazało sie ze chyba jednak to była trzydniówka, bo dostalismy strasznej wysypki:baffled: na szczescie juz po wszystkim, pierwszy raz mały gorączkował, a ja prawie dostawałam zawału jak nie chciał pic i zwracał mi wszystko co mu dałam...oby nigdy wiecej!

soppana
ja byłam u alergolog 3 dni temu i własnie pytałam o tą szczepionke, bo miki ma dosyc duze wskażniki uczulenia na jajko... wkurzyła mnie troche bo kazała szczepic... a u nas to na 100% wysypką sie skończy, która nas znów bedzie trzymac przez całą zime...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:powiedziała mi ze przeciwskazania są np dla dzieci, które po zjedzeniu jajecznicy wpadają we wstrząs anafilaktyczny - ale prawde mówiąc to skąd ja mam wiedziec czy miki wpada czy nie skoro jajecznicy mu nie daję??? wolałabym szczepic na wiosne, bo wtedy sa duze szanse na brak wysypki....
dowiedziałam sie tez wielu ciekawych rzeczy; np nasze dusznosci w nocy to ewidentne trawy; teraz czeka nas pylenie drzew i mamy modlic sie o opady, bo wtedy pylenie jest znikome... no i ze nasz ketotifen jest /niby/ 100% bezpieczny; mam nie bac sie podawac, wtedy ominie nas katar sienny, dusznosci itp... no i ze nosaller, który zapobiega wchłanianiu sie pyłków do noska mozna dawac takim maluszkom... eh, jest tego troche... nastepna wizyta 02.10.08 i wtedy postaramys ie rozszerzyc cos z menu...

Agnes - gratulacje z okazji zdania prawka!!! zdrajcą sie nie przejmuj, mam takiego samego...
apropo os - ja mam straszną manie... codziennie opiekunce powtarzam, zeby pilnowała by małego nie ugryzły... a os w tym roku jest multum, to chyba dlatego tak wariuję... no i boje sie ze mały uczulony... :sorry2:

u nas przez przerwe chorobową miki zapomniał ze ma fajną opiekunke i jak szłam wczoraj do pracy to rece mi z rykiem wyciągał bym go zabrała... serce mi pękło... :-( niemniej mam straszną satysfakcję i tak sie ciesze ze jestem znów wśród ludzi... inna tez jestem dla małego; kazda wolna chwila jest wykorzystana na zabawę - a do tej pory siedzenie z nim było straszną karą, bo mąż mnie w ogóle nie odciążał...ja natomiast przez 9 m-cy w dekiel prawie dostałam...

nie wiem jak Wy ale ja tęsknię za ochłodzeniem, dzis znów jest parówa, ale dobrze ze bez słońca!

kasiad
super z tym nocniczkiem!
ja mikiego codziennie rano sadzam na niego i robi mi kupe i siku :-D tylko ze w sumie to w ogóle nie wie o co w tym chodzi ;)

z sukcesów to Wam sie pochwale ze zaczynamy powoli sami stac i od tygodnia sami zasypiamy... skończyło sie lulanie na rękach... jeszcze musze odzwyczaic małego spania bez mamy, ale najpierw chce by znów na nowo polubił opiekunke, bo nie chce za duzo zmian wprowadzac mu na raz...

pozdrawiam Was serdecznie!!!
 
Renifer,

no może i Cię trochę nie było ale nadrobiłaś jednym postem :-)
to dobrze, że tamto minęło, no ale masz nie lada orzech do zgryzienia z tymi alergicznymi problemami. U mnie młody też ma taki jasny katarek raz na jakiś czas i sama nie wiem co to jest. W tygodniu mężulek jedzie z nim na kontrolne RTG i się martwię, bo trochę znów pokasłuje, może dostał za słaby lek i jednak nie wytępiliśmy tej choroby :shocked2::baffled:

No w sumie fajnie, ze to słońce już tak nie świeci mocno, ale ta parówka też wykańcza, mam wszystkie okna potwierane, chodzę prawie nago po domu i nadal mi gorąco ;-) Mały zasnął i powinnam w sumie coś posprzątać, ale zamiast tego przeglądam strony auto moto w poszukiwaniu samochodu hehe uzbierałam na remont łazienki, ale w związku z faktem, że nie mamy dobrego fachowca to wydam chyba na samochód :cool2: nie wiem jeszcze co na to mąż, bo się uparł, że narazie będę jeżdzić pod jego okiem. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt że mamy takiego małego vana i jazda nim w śródmieściu na przykład, raczej mogłaby być dla mnie niezłym wyzwaniem hehe
 
AgnestBest gratulacje!!!

U nas wakacyjnie. Agatka na swoich pierwszych koloniach :) A w poniedziałek tatuś wyjeżdża z Ewka i Monika na trzy dni. Jeśli w ogóle chodzi o bycie ojcem to chciałabym żeby mąż więcej czasu poświęcał dzieciom i więcej się zajmował małym. Na razie to jest synuś zdecydowanie mamusi.

Z naszych sukcesów to tyle, że mały przesypia cała noc w swoim łóżeczku - tylko niestety usypiać muszę go na naszym i przenoszę. Na nocnik tez robi, ale raczej na zasadzie zabawy i dlatego że mama wysadza. No i włazi na wszystko co się da, nauczył się tez schodzić z naszego łózka.
 
pojechałam sama z małym na zakupy spożywcze, bo pseudotata nie mógł bo pracował...ale do rzeczy.. mały siedzac w foteliku sięgnął sobie po paczke flipsów i nie wiem jakim cudem połknał kawałek folii z niej /3 x 4 cm/ i zaczął wymiotowac... dojechałam wiec z rzygającym mi na kolanach mikim do domu i wyciągnełam jakos ten kawałek tylko on za nic nie pasuje do tego oderwanego z flipsów... wg mnie / a w samochodzie żadnych kawałków nie znalazłam/ mały mógł połknąć dwa kawałki folii o wymiarach na 0,5 cm x 0,5 cm...

co zrobić?

ja narazie obserwuje i łudze sie ze moze gdzies w samochodzie sie zapodziały,choc przejrzałam carra i nic tam nie ma ...
boje sie ze mu sie gdzies przylepią i bedziemy miec znów jazde z nim... co myslicie?
 
Renifer ja bym obserwowała dalej. Jesli zwymiotował i zwrócił to jest duże prawdopodobieństwo, że nic więcej już nie ma. Obserwuj też kupki i jego zachowanie.
Mój mały wszystko bierze do buzi a wszelkie papiery to jego namiętność. Nieraz połknął jakiś mały kawałeczek zanim zdążyłam mu go wyciągnąć. Folia to co prawda trochę inna sprawa ale ja myślę, że na spokojnie obserwuj dalej.
 
reklama
Do góry