Wiecie co???
A ja z innej beczki... Rok temu nosilam juz w sobie mala fasolke. Jagodzinka zostala poczeta 5 stycznia, wiem o tym bo dokladnie sledzilam swoj cykl. To bylo nasze marzenie od roku, wyczekana Kruszynka...Jak sobie teraz to przypominam - wzruszam sie i jak tylko sie doprowadze do porzadku i organizm sie zregeneruje - chyba zaczniemy powaznie myslec o trzecim baby...Tylko najpierw metraz trzeba zmienic...
Mel hiper sympatyczne suczysko...I takie wlochate
A ja z innej beczki... Rok temu nosilam juz w sobie mala fasolke. Jagodzinka zostala poczeta 5 stycznia, wiem o tym bo dokladnie sledzilam swoj cykl. To bylo nasze marzenie od roku, wyczekana Kruszynka...Jak sobie teraz to przypominam - wzruszam sie i jak tylko sie doprowadze do porzadku i organizm sie zregeneruje - chyba zaczniemy powaznie myslec o trzecim baby...Tylko najpierw metraz trzeba zmienic...
Mel hiper sympatyczne suczysko...I takie wlochate