reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

Madziara. Ja widzę że wy macie taką samą sytuację jak my. W styczniu był łącznie 5 dni w p-kolu. I to nigdy więcej jak dwa pod rząd :( I też uważam że mądre używanie inhalatora ratuje przed hospitalizacją. My jak co roku fundujemy dzieciakom wycieczki podnoszące odporność.Najpierw tydzień w górach potem dwa tygodnie marca nad morzem.
 
reklama
hej,


tematy choróbsk dominują. U nas względnie spokój w tym roku.....odpukać. Czerwone, bolące gardło na koniec października i teraz od kilku dni katar, który już przechodzi. Chyba Fran dorasta i jego odporność też. Nic specjanego nie podaję, tran jak mi się przypomni albo Kidabion.....ale często zapominam :no:.
Madziara, mucha niestety to nie nowość, że pierwszy rok wśród dzieci jest najgorszy. Sama to przechodziłam jak Fran miał 2 lata i zaczął chodzić do żłobka....masakra była. Ale potem już coraz lepiej. Zobaczycie szybko minie.....niedługo wiosna.
A co do hartowania - my też jeździmy nad morze przeważnie w listopadzie i marcu....super robi na drogi oddechowe. A u nas to była główna dolegliwość.

Co do nart to ja gór nie lubię i na nartach nie jeżdżę. Raz próbowałam się nauczyc i jakoś się nie wkręciłam. Za to mąż i owszem- jeździ od dziecka. W tym roku zaczął naukę Fran. Przewraca się okropnie ale najważniejsze, że się nie zniechęca. Ja to bardziej spacerki i grzane wino na tarasie pensjonatu......hehehe.
 
No my już drugi rok w przedszkolu i końca nie widać, ale zmieniliśmy trochę taktykę puszczania dziecka do przedszkola. Chodzi tylko w razie zupełnej konieczności tzn jak mąż musi iść na rano do pracy. Jak nie to nie idzie, na niewiele to się zdaje, ale przynajmniej od listopada nie mieliśmy żadnego antybiotyku.Teraz za to młodszy choruje na potęgę bida moja kochana. U nas sytuacja odwrotna ja smigam na nartach a mąż obrabia dzieciarnie, ale w tym roku będzie jeżdził, a starszak się będzie uczył, a małego ktoś tam będzie pilnował, bo wyjazd większą grupą :)
 
Ech, te choroby..... przez nie odwołalismy imieninki Martyny juz drugi raz, w zamian bylam z nia wczoraj w Familiparku prawie 4 godziny i tak się wynudziłam, że prawie tam usnęłam ;)

Piszecie o tym wiosennych wyjazdach nad morze i zaczynam się zastanawiać nad takim, zdradzcie gdzie jeździcie?
Zaczynam szukać, czegoś gdzie można pospacerowac i jakąs latarnie morską zobaczyć :-) bo je uwielbiam i często tam gdzie ona to i ja się wczasuje!

Martyna wiecznie chorowała jak poszla do przedszkola i nic nie pomagało, szczepionki, witaminki, tran który pije do dziś..... ale odpukać ostatni antybiotyk miała w grudniu 2009 i mam nadzieje, że teraz już będzie tylko lepiej, tfu, tfu.... bo zawsze jak cos takiego powiem/napiszę to choruje!
 
Niestety dla naszej gromadki taki wspólny wyjazd to za duży koszt. Zresztą w środku roku szkolnego i tak nie da rady.

Ewa najwięcej korzysta na wyjazdach ale to dlatego, że jeździ ze szkoły na obozy sportowe i to jest niejako konieczność.

Co do tego, że w pierwszym roku przedszkola dzieci najbadziej chorują to wiem, chociaż Niko przez to, że jest alergikiem choruje dwa razy więcej niż dziewczyny. Z tego względu ciesze się, że jak nie chodzi to przynajmniej nie tracę na opłatach za przedszkole.
 
maz tez mi sie przeziębił i robie mu inhalacje z soli fizjologicznej i schodzi mu katar. Mądra inwestycja.

ja tez sie obawiam tego pierwszego roku, ale to jeszcze przede mna !!

Nie myslalam o takich wyjazdach "odpornościowych " nad morze wybieramy sie latem, ale w przyszłym roku może jakiś weekendzik zimowy zaliczymy.

Co do familiparku, od jakiego wieku tam dzieci moga chodzic? roczek czy wiecej ??
 
Nie pamietam ile lat miała Martyna jak byłyśmy tam pierwszy raz ale już sprawnie chodziła i od razu polubiła to miejsce.
Wiem, że teraz jest promocja dla dzieci do 90cm wzrostu - wchodzą bezpłatnie, a od 90cm do 100cm płaca połowe!
Miała tam nawet urodziny wyprawiane ale dla 10tki dzieci to niezły wydatek, więc w tym roku myśle o innym rozwiązaniu, poznałam niedawno dziewczynę która organizuje takie imprezki w domu solenizanta, lub na powietrzu WITAMY NA NASZEJ STRONIE taniej i jak dla mnie będzie fajnie. Co myslicie o takich urodzinkach? Robiłyście juz coś podobnego?
 
Ja Monice urządzam urodziny w McDonaldzie. Siostry tez tak miały wiec musi być równo. Natomiast od 9 urodzin sa imprezki w domu i sama wszystko robię - łącznie z organizacją zabaw, gier i konkursów. Zawsze wybieramy jakiś temat urodzin - np. Agatka miała rok temu zlot czarownic.

Hm, to Niko już ma ponad 90cm i nie łapie się na darmowe wejście :D A pierwszy raz z nim byłam jak miał rok. Wjeżdżaliśmy wózkiem i miał wejście za darmo a z czego mógł to sobie korzystał pod opieką sióstr.
 
reklama
Do góry