Peemka - gdyby nie zgaga to pewnie też bym skończyła z +30kg. Na moje szczęście najgorzej jest po słodyczach, więc je ograniczam.
Choć jak w 35tc mała ważyła 1800g i lekarz powiedział, że muszę się postarać, by przytyła, to przynajmniej miałam wytłumaczenie by wcinać tonami ptasie mleczko ;-)
Ale teraz to już jest masakra i na zgagę nic mi nie pomaga więc jem baaardzo mało. Czekam z utęsknieniem na rozwiązanie, bo moja wczorajsza akcja ze sprzątaniem nic nie dała. No, oprócz czystych podłóg
Aniucha -ja tam wychodzę z założenia, że jak dam radę to sie jeszcze solidnie najem. I wyrzutów mieć nie będę
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Przecież ludzi z wypadku biorą prosto z ulicy, często są po posiłkach i jakoś im operacje robią. A my co? Nierzadko i kilkanaście godzin się potem męczymy w szpitalu. I ja mam byc do tego głodna..... Wiadomo, w trakcie to się raczej nie myśli, ale po, na szpitalnym wikcie fajnie nie jest. Ja mam w torbę zapakowane batoniki na w razie co, dla mnie albo M.....:-)
No by się mogło coś rozkręcić, to czekanie mnie dobija:-(