reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

jestesaniolkiem nie o to mi chodzi by sposobem na panikare wleciec do szpitala. chodzi mi o to ze wg mnie lepiej rozwieje nasze watpliwosci lekarz. po co sie martwic. jak do tej pory nie wyszlam na panikare. a wtedy w 19tc dobrze ze zadzwonilam do gin. bo raczej juz bym w ciazy nie byla.........

no rozumiem... ale ja juz raz bylam w szpitalu jak zaczelam najpierw plamic po seksie a pozniej jakby woda ze mnie leciala... polecialam do szpitla na USG i dowiedzialam sie ze Bobo zdrowe a to musialo byc uszkodzenie mechaniczne pochwy :D... wiec jakbym znowu wleciala na panikare to chyba by mne nie przyjeli :D
 
reklama
dzięki dziewczyny...ale ja tych skurczy nie mam nawet 5 w przeciągu godziny...dzisiaj miałam tylko raz tak ok 17 i dalej już nic...a dzidzia poza tym sie rozpycha przemieszcza i wogole jest bardzo ruchliwa:-)jutro zadzwonię do ginekologa się zapytać...ale moja mama mówi że też miewała coś takiego i nic jej nie było...
 
Ja właśnie jestem na bierząco, bo mam dzidziusia w tym samym wieku ;-) i ten sam "problem". Wczoraj właśnie byłam na kontrolnej wizycie.
Moja pierwsza pani doktor położyła mnie do łóżka na 3 tyg (przez co nie pojechałam na planowany urlop), przepisała Duphaston i no-spe, które starczyły na tydzień i nie zleciła żadnych dodatkowych badań!!
Inny ginekolog uspokoił, że to się zdarza, to rzecz normalna. Jeżeli nie towarzyszą temu żadne inne objawy, typu plamienie i bóle i zdarza się to do kilku razy dziennie to nie należy panikować! Oczywiście też uważać na siebie i dać sobie chwilę na odpoczynek, zmienić pozycję, położyć się na chwilę i ogólnie nie forsować się i nie stresować za bardzo. Ale ogólnie żyć normalnie. Ja biorę Luteine dopochwowo i magnez. Podejrzewam, że gdybym od razu trafiła do niego, to czułabym się już dużo lepiej bo po urlopie.... Bo nic nie stało na przeszkodzie, zebym jechała i było to niepotrzebne! Pan doktor przede wszystkim zbadał szyjkę i stwierdził że jest w porządku, nie skraca się.
Więc przede wszystkim- kompetentny lekarz i badania! I bez paniki przede wszystkim.
 
witam :)
Podpisuję się pod tym co napisała olcia7. :)
Ja obecnie jestem w 35 tyg. Gdy byłam na wizycie w tygodniu 30. moja gin stwierdziła, że mam twardy brzuch i króciutką szyjkę (nie wiem ile cm, bo ona mi nie powiedziała a ja nie dopytałam :). Przepisała mi fenoterol i magnez. Nie nakazała mi leżenia plackiem a jedynie zwolnienie tempa :) Przyznam, że po wyjściu z gabinetu trochę się przestraszyłam (no może więcej niż trochę) i przez tydzień nie schodziłam z wyrka. Ale taki ze mnie niespokojny duch, że w miejscu nie usiedzę. Sprzątam, gotuję, piorę i robię wszystkie te czynności, które robiłam do tej pory, z tym, że wolniej, spokojniej i więcej odpoczywam. 31.08.09. poszłam znowu na wizytę i usłyszałam, że wszystko jest ok. Na następną wybieram się 21.09. i też mam nadzieję to usłyszeć :) więcej odpoczynku, zwolnienie biegu i głowa do góry :)


[/URLhttp://www.naobcasach.pl
 
Ja już nawet nie mam z czego zwolnić tempa...bo studiuje i teraz jeszcze mam wakacje więc całymi dniami nic praktycznie nie robie...siedze sobie w domu czytam książki albo leżę i oglądam filmy jakieś także zero jakiegokolwiek wysiłku...nawet rzadko mi się zdarza wychodzić gdziekolwiek....myślę że te pare razy jak miałam ten skurcz to siedziałam w jakiejś pozycji niewygodnej...tak czy siak się zapytam ale moge do mojego ginekologa dopiero po 15 dzwonić bo przed to nie odbiera
 
Ja też obecnie korzystam z czasu wolnego na L4, zwolniłam tempo maksymalnie (w porównaniu z tym kołowrotkiem w pracy ;-) ) i też czasem nie mam skurczu w ciągu dnia w ogóle, a czasem kilka w ciągu 2 godz. Ale najczęściej macica mi się buntuje jak za długo siedzę (wtedy mam skurcz za skurczem), albo chodzę. Więc wtedy kładę się na jakis czas i już w porządku.
W każdym razie pierwsza p. doktor mnie tak nastawiła, ze bałam się wstawać z łóżka i przy każdym skurczu juz myślałam, że zaraz odejdą mi wody:-D:-D No, panika po prostu! Bez podstaw, bo przeczytałam potem o szyjce.... Drugi lekarz od razu zbadał szyjkę i uspokoił, że skurcze o takim czasie ciąży i w takiej częstotliwości to normalna rzecz. Mam nadzieję, że Twój lekarz nie należy do tej pierwszej frakcji ;-). Ale ślub to jednak trochę stresu, co nie:confused:?
 
No właśnie mój lekarz jest raczej bardzo konkretny i nie będzie mnie stresował jeśli to niepotrzebne:-)...co do ślubu to ja ogolnie jestem mało panikującą i mało stresująca się osobą:-)wszystko na luzie...wcześniej miałam troche stresu bo nam zaproszenia zepsuli:wściekła/y: ale teraz już wszystko jest załatwione...sukienka w trakcie szycia ale mam bardzo dobrą krawcową więc tym się martwic nie muszę:-)

A co do lekarz to najgorsi są właśnie tacy którzy niepotrzebnie wprowadzają panikę...
Ja się staram nie stresować tymi paroma skurczami bo nie są one regularne ani nic takiego, poza tym skoro piszą wszędzie że takie nieregularne i rzadkie skurcze się zdarzają i nie są powodem do paniki to po co niepotrzebnie się denerwować...chociaż zaczełam się trochę stresować jak poczytałam posty...ale zdrowy rozsądek podpowiada mi że nie ma co się denerwować tym bardziej że może mialam 2-3 skurcze wczoraj i przedwczoraj
 
Ostatnia edycja:
Taaa, mi lekarz powiedział, że ze względu na to czego czasem można się naczytać w internecie to lepiej nie mieć za dużo czasu i pracować ;-) No ale skoro to niewskazane, to lepiej mieć do wszystkiego dystans i zachować zdrowy rozsądek.
ja niestety czasem dystans zatracam i stresuję sie niepotrzebnie> ty to masz sie dobrze... ;-) zazdroszczę!
 
Ja mam wizytę w piątek a przez ostatnie dni trochę się nadenerwowała, niby tez siedzę w domu ( bo jeszcze zajęcia podyplomowe sie nie zaczęły ) - a w domu wiadomo jak to przy brzdącu 3 letnim, wyprać, poprasowac, zaścilić , odkurzyć, pozmywać ugotowąć albo z małym sie bawić...- tez od 3 dni czuje nie wiem trudno to nazwac skurczami ale raczej coś jakby mi sie brzuszek "stawiał" - nachwile sie napreży, czasem tak jakby zaboli... z tym ze jestem po cesarce i troche mnie to martwi...
 
reklama
no ja mam podobnie...tyle że mnie to nie boli ani nic...masz dobrze że jutro idziesz na wizytę i możesz z lekarzem pogadać w 4 oczy i sie wypytać dokładnie a ja muszę zadzwonić bo idę do niego dopiero 1 października...:-(
 
Do góry