To nie mogli zadzwonić, że wizyta przełożona, tylko czas niepotrzebnie straciłaś i nerwy.A ja jestem wściekła. Pojechałam na ktg i mi nie zrobili. Lekarz stwierdził, że nie ma czasu, a pielęgniarka nie umie podłączyć ktg, a położnej nie było. No szlag mnie trafia. I jeszcze sugerowanie ze strony rejestratorki, że może chcę prywatnie?
Mam dzwonić w poniedziałek czy ktoś mnie przyjmie.
Normalnie NFZ pełną gębą
Grabarzenka - przykro mi, że tak Cię boli oby to szybko przeszło
sylwcia - to Ci się lektura trafiła powodzenia na wizycie
sodalit - my mamy axkidy RWF i są fajne
mika - super wieści, no i dobrze, że mąż tak przytomnie zareagował. Komfort psychiczny jest w tym wszystkim ważny.
reklama
wielomatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2022
- Postów
- 1 334
Dokładnie... Dobrze, że mam tam jakieś 2 - 3 kilometry, ale i tak..
Hej dziewczyny,
Tak czytam Wasze wpisy i zazdroszczę (ale tak pozytywnie) etapu ciąży, bo patrząc na to co piszecie, to wnioskuję, że już dosyć zaawansowane
Grabarzenka - gratuluję!
Niestety jestem tu od niedawna i nie wiem jaka jest Wasza historia, ale u mnie w 18 tc na wizycie kontrolnej lekarz stwierdził króciutką szyjkę - 0,5 cm. Od razu skierowanie do szpitala, położyli mnie na oddział - zalecenie żeby leżeć i wstawać tylko do łazienki. Po dwóch dniach kolejne badanie - informacja, że szew to jedyna szansa na ratowanie ciąży (z wypisu wiem, że szyjka miała już tylko 0,1 cm i było rozwarcie wewnętrzne na 1,5cm ).
Kolejnego dnia (czwartek) założyli szew, na szczęście udało się odsunąć pęcherz bez uszkodzenia go, zabieg się powiódł. W poniedziałek dodatkowo założyli pessar i wypisali mnie ze szpitala z zaleceniem oszczędzającego się trybu życia. Teraz jest 22+4, każdy dzień do odliczanie do względnie „bezpiecznego” terminu. Więcej leżę niż robię cokolwiek innego. Każde napięcie brzucha sprawia, że zaczynam się niepokoić. Znacie może przypadki, że w tak „beznadziejnych” sytuacjach jednak ostatecznie wszystko było w porządku? W poniedziałek mam wizytę kontrolną w szpitalu, też pewnie kilka dni poleżę…
Taka bezczynność sprawia, że człowiek się tylko zamartwia a i tak na nic się już wpływu nie ma - trzeba wierzyć, że będzie dobrze
Tak czytam Wasze wpisy i zazdroszczę (ale tak pozytywnie) etapu ciąży, bo patrząc na to co piszecie, to wnioskuję, że już dosyć zaawansowane
Grabarzenka - gratuluję!
Niestety jestem tu od niedawna i nie wiem jaka jest Wasza historia, ale u mnie w 18 tc na wizycie kontrolnej lekarz stwierdził króciutką szyjkę - 0,5 cm. Od razu skierowanie do szpitala, położyli mnie na oddział - zalecenie żeby leżeć i wstawać tylko do łazienki. Po dwóch dniach kolejne badanie - informacja, że szew to jedyna szansa na ratowanie ciąży (z wypisu wiem, że szyjka miała już tylko 0,1 cm i było rozwarcie wewnętrzne na 1,5cm ).
Kolejnego dnia (czwartek) założyli szew, na szczęście udało się odsunąć pęcherz bez uszkodzenia go, zabieg się powiódł. W poniedziałek dodatkowo założyli pessar i wypisali mnie ze szpitala z zaleceniem oszczędzającego się trybu życia. Teraz jest 22+4, każdy dzień do odliczanie do względnie „bezpiecznego” terminu. Więcej leżę niż robię cokolwiek innego. Każde napięcie brzucha sprawia, że zaczynam się niepokoić. Znacie może przypadki, że w tak „beznadziejnych” sytuacjach jednak ostatecznie wszystko było w porządku? W poniedziałek mam wizytę kontrolną w szpitalu, też pewnie kilka dni poleżę…
Taka bezczynność sprawia, że człowiek się tylko zamartwia a i tak na nic się już wpływu nie ma - trzeba wierzyć, że będzie dobrze
wielomatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2022
- Postów
- 1 334
Alexis124 - była tu dziewczyna z szyjką poniżej 1 cm i donosiła do terminu.
Ja od 23 tc leżałam, teraz powoli zbliżam się do finiszu. Znam przypadek dziewczyny, której uwypuklił się pęcherz płodowy i ją jeszcze kilka tygodni w szpitalu trzymali, co prawda urodziła wcześniaczkę, ale wszystko dobrze się skończyło.
Chyba na Twoim miejscu wolałabym zostać w szpitalu przez kilka tygodni. Wiem, że to bardzo mało komfortowe
A ja chyba mam GBS dodatniego. Wyników na diagnostyce brak, ale sprawdzam od rana i nagle pojawiło się:
Wymaz z przedsionka pochwy w kierunku paciorkowców grupy B (GBS) (realizacja w dniach roboczych: 5 - 7)
Brak wyniku w formie tekstowej
Antybiogram (realizacja w dniach roboczych: 1)
Brak wyniku w formie tekstowej
Identyfikacja bakterii (wypis dodatni) (realizacja w dniach roboczych: 1)
Kurza twarz
Ja od 23 tc leżałam, teraz powoli zbliżam się do finiszu. Znam przypadek dziewczyny, której uwypuklił się pęcherz płodowy i ją jeszcze kilka tygodni w szpitalu trzymali, co prawda urodziła wcześniaczkę, ale wszystko dobrze się skończyło.
Chyba na Twoim miejscu wolałabym zostać w szpitalu przez kilka tygodni. Wiem, że to bardzo mało komfortowe
A ja chyba mam GBS dodatniego. Wyników na diagnostyce brak, ale sprawdzam od rana i nagle pojawiło się:
Wymaz z przedsionka pochwy w kierunku paciorkowców grupy B (GBS) (realizacja w dniach roboczych: 5 - 7)
Brak wyniku w formie tekstowej
Antybiogram (realizacja w dniach roboczych: 1)
Brak wyniku w formie tekstowej
Identyfikacja bakterii (wypis dodatni) (realizacja w dniach roboczych: 1)
Kurza twarz
Myślę, że oni mi wyboru co do pozostania w szpitalu nie dadzą
Ostatnio miałam wizytę u mojego prowadzącego to jakoś udało mu się tą szyjkę zmierzyć i szew ją trzyma - miała 1,6 cm, więc o niebo lepiej w stosunku do tego co było… zobaczę co tam ciekawego stwierdzą w następnym tygodniu…
Ostatnio miałam wizytę u mojego prowadzącego to jakoś udało mu się tą szyjkę zmierzyć i szew ją trzyma - miała 1,6 cm, więc o niebo lepiej w stosunku do tego co było… zobaczę co tam ciekawego stwierdzą w następnym tygodniu…
Witamy Cię ciepło Alexis. Jeśli masz szew i na to jeszcze udało im się pesar założyć to chyba nie jest tak źle i chyba szyjka musi być dłuższa. Tak to przynajmniej na logikę biorę.
Wielomatka - nie martw się, podadzą Ci antybiotyk i będzie dobrze. Też miałam dodatni.
Wielomatka - nie martw się, podadzą Ci antybiotyk i będzie dobrze. Też miałam dodatni.
Podobno pessar ładne szyjkę obejmował jak byłam na kontroli u prowadzącego, więc mam cały czas nadzieję, że będzie dobrze.Witamy Cię ciepło Alexis. Jeśli masz szew i na to jeszcze udało im się pesar założyć to chyba nie jest tak źle i chyba szyjka musi być dłuższa. Tak to przynajmniej na logikę biorę.
Wielomatka - nie martw się, podadzą Ci antybiotyk i będzie dobrze. Też miałam dodatni.
Stan określił jako „stabilny”, stwierdził, że ja nic więcej nie mogę zrobić, bo tu natura musi zrobić swoje. Jedyne co mogę to się oszczędzać i wierzyć, że uda się jak najdłużej ciążę utrzymać.
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 6 235
Ja Ci pisałam wcześniej. Szew jest, trzyma, więc jest ok. Odpoczywaj i się nie stresuj. Nie urodzisz nagle, jak szew nie zjechał, to już zjechać nie powinien. Trochę nie wiem po co kontrola w szpitalu, skoro prowadzący kontroluje, chyba, że dostaniesz sterydy na płuca na wszelki wypadek.
Alexis, hej. Jak najbardziej są takie przypadki - polecam Ci grupę na facebooku - niewydolność szyjki macicy, skracanie szyjki , szew okrężny TAC itp. Tam jest trochę takich historii, można dodać posta, dziewczyny coś doradzą lub podzielą się doświadczeniem.
A propo samego skracania, to Twoja pierwsza ciążą, miałaś jakieś zabiegi na szyjce ? I przede wszystkim czy miałaś posiewy z szyjki (tlenowy, beztlenowy, mykologiczny). Lekarz szukał przyczyny ?
wielomatka, słabo, ale przynajmniej wiesz na czym stoisz, będą działać w razie W.
A propo samego skracania, to Twoja pierwsza ciążą, miałaś jakieś zabiegi na szyjce ? I przede wszystkim czy miałaś posiewy z szyjki (tlenowy, beztlenowy, mykologiczny). Lekarz szukał przyczyny ?
wielomatka, słabo, ale przynajmniej wiesz na czym stoisz, będą działać w razie W.
reklama
wielomatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2022
- Postów
- 1 334
tylko żeby antybiotyk zadziałał poród musi trwać przynajmniej 4 godziny, u mnie do tej pory były krótsze
Szlag mnie trafia, bo najpierw rozwalili mi próbkę, musiałam czekać do poniedziałku na ponowny wymaz (prawie tydzień), a teraz wyniku brak. No i niepewność ogromna.
Szlag mnie trafia, bo najpierw rozwalili mi próbkę, musiałam czekać do poniedziałku na ponowny wymaz (prawie tydzień), a teraz wyniku brak. No i niepewność ogromna.
Podziel się: