Muszę ponarzekać na ten 3 trymestr... Odkąd w niego weszłam, moje samopoczucie z dnia na dzień się psuje. A to coś mnie kłuje, a to coś ciągnie, mały się napina, że aż mam asymetryczny brzuch, nasiliły się mam wrażenie wzdęcia, od których wszystko mam napięte, przekręcać się na łóżku coraz ciężej... Ech, a ja czasem wpadam w panikę, bo przecież parę tygodni temu nastraszyli mnie porodem przedwczesnym i pierwsze co myślę, "czy to już?"
![Face screaming in fear :scream: 😱](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f631.png)
![Neutral face :neutral_face: 😐](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f610.png)
I jeszcze teściowa patrzy na mnie jak na lenia, kiedy odpoczywam, bo jak to tak nic nie robić, ona przecież jeszcze kilka godzin przed porodem buraki hakała...
![Woozy face :woozy_face: 🥴](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f974.png)
Niech już będzie wrzesień