Muszę ponarzekać na ten 3 trymestr... Odkąd w niego weszłam, moje samopoczucie z dnia na dzień się psuje. A to coś mnie kłuje, a to coś ciągnie, mały się napina, że aż mam asymetryczny brzuch, nasiliły się mam wrażenie wzdęcia, od których wszystko mam napięte, przekręcać się na łóżku coraz ciężej... Ech, a ja czasem wpadam w panikę, bo przecież parę tygodni temu nastraszyli mnie porodem przedwczesnym i pierwsze co myślę, "czy to już?"


I jeszcze teściowa patrzy na mnie jak na lenia, kiedy odpoczywam, bo jak to tak nic nie robić, ona przecież jeszcze kilka godzin przed porodem buraki hakała...

Niech już będzie wrzesień