Jesteś silna, tyle już wytrwałaś !! Teraz to już z górki
Ja się śmieję że to będą pierwsze wakacje, które chce żeby zleciały jak najszybciej... Po 20tc myślałam że już nic się złego nie może wydarzyć. Nawet lekarz mówił że z szyjką nie będzie problemów...chyba wykrakał... Po badaniu połówkowym zaczęłam wreszcie odżywać, no ale nie trwało to długo...cieszę się, że chociaż mąż mnie wspiera, ale w tygodniu jak będzie w pracy to na prawdę obawiam się o swoją psychikę.. jeszcze najgorsze , że w otoczeniu najbliższym nie mam nikogo kto miał problemy z zajściem w ciążę czy z sama ciąża i ciężko z kimś pogadać. Każdy albo wypytuje się co to pessar/szyjka itd (a nie mam ochoty odpowiadać na te pytania po raz setny) albo dostaje tylko radę, żeby się nie martwić i że będzie dobrze...więc momentami gdyby nie mąż to czułabym się pozostawiona sama sobie