reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Oooo widzisz u mnie było dokładnie tak samo! Mnie indukowali dwa razy. Za pierwszym razem oksy i nic później dzień przerwy, gdzie caaaaly dzień chodziłam po schodach, robiłam martwe ciagi, przysiady, gorące prysznice, miałam masaż szyjki iiiii niiiic, na następny dzień znowu oksy i znowu nic... Ale przyszedł na porodówkę bardzo fajny dr. Ziomek, który dał mi wybór albo przebijamy pęcherz i w tym dniu urodzę tylko zależy od organizmu czy CC czy się ruszy sn albo czekamy kolejne dwa dni. No i wybrałam przebicie pęcherza i urodzilam ekspresowo. Trzymam za Ciebie kciuki! Życzę wspaniałego porodu :*

rodzilas w Rudzie Śląskiej? :D
 
reklama
Noo dziewczyny z tymi życzeniami szybkiego porodu to przesadziłyście 😄 Miałam dziś o 8 stawić się w szpitalu (dziś równo 40 tc) na indukcję porodu, o 1 położyłam się spać a około 1:40 obudziły mnie bolesne skurcze. Poszłam do toalety i zobaczyłam, że sączą mi się wody, zadzwoniłam po moją położną aby jechała do szpitala bo akcja się rozkręca. Ból nasilał się tak szybko, że położna ledwo zdążyła wyjechać z domu i już dostała telefon od nas, że zaczynam rodzić, pojawiły się parte, zatem skierowała się szybko do nas. Tym sposobem o 2:16 poród przyjął mój mąż, położna przyjechała 5 minut później 🙈 Teraz jesteśmy w szpitalu bo tak uznałam, że będę się czuła bezpieczniej (choć mogłam zostać w domu), wszystko z nami dobrze, udało się nawet ochronić krocze :) Wciąż nie wierzę w to co się stało 😄
Matko!! 🙈
Gratulacje dla ciebie i dla męża. Mój by chyba nie podołał 😂
 
Ojej to pewnie padasz z braku sił :( dużo zdrówka u mnie dziś początek 26 tygodnia i cały czas wmawiam sobie że już niedługo.
Hej ja wczoraj wylądowałam w szpitalu bo mi się jakaś wirusowka przyplątała;( caly dzien wymioty żółcia , zero picia zero jedzenie odwodnilam się;( mam już dość tego wszystkiego ;( a tu dopiero 27tc ;(
 
Noo dziewczyny z tymi życzeniami szybkiego porodu to przesadziłyście [emoji1] Miałam dziś o 8 stawić się w szpitalu (dziś równo 40 tc) na indukcję porodu, o 1 położyłam się spać a około 1:40 obudziły mnie bolesne skurcze. Poszłam do toalety i zobaczyłam, że sączą mi się wody, zadzwoniłam po moją położną aby jechała do szpitala bo akcja się rozkręca. Ból nasilał się tak szybko, że położna ledwo zdążyła wyjechać z domu i już dostała telefon od nas, że zaczynam rodzić, pojawiły się parte, zatem skierowała się szybko do nas. Tym sposobem o 2:16 poród przyjął mój mąż, położna przyjechała 5 minut później [emoji85] Teraz jesteśmy w szpitalu bo tak uznałam, że będę się czuła bezpieczniej (choć mogłam zostać w domu), wszystko z nami dobrze, udało się nawet ochronić krocze :) Wciąż nie wierzę w to co się stało [emoji1]
O matko nie wierzę w to co piszesz wow co za historia !! Gratulacje [emoji3590]

Tak rodziłam w Rudzie :)
 
Jak się czujesz?
Ogólnie dobrze, przeszły wymioty i chce wracać do domu ale jakoś po porannej wizycie nic nikt nie mówi;( od wczoraj juz nie dostaje kroplówek, żadnych badań mi nie robią leżę tutaj tak bezczynnie i już mnie to złości. Małemu tylko tętno tylko badają co rano i na tym się kończy;/
 
reklama
Do góry