Niestety tak. U mnie skracała się kiedy pracowałam, potem kiedy leżałam. Na cito z dnia na dzień założono mi szew, bali się, że tydzień później nie będzie na co zakładać. Dwa tygodnie po założonym szwie (ja tylko wstaję do toalety) szyjka dalej się skrócila z o 1 cm!!!, kilka dni temu trafiłam na ostry dyżur ze skurczami, na szczęście udało się chwilowo wszystko zatrzymać, ale wiem, że szyjka jest jeszcze krótsza i znowu zrobił się lejek... Nie piszę Ci tego, żeby straszyć. Jestctu dużo kobiet na tym forum, u któtych to przebiega łagodniej, spokojniej z pozytywnymi rezultatami, i ja też mimo wszystko się łudzę, że choć do 30 tygodnia dociągnę... Muszę! Nie mam wyjścia! Chcę tylko podkreślić, że szyjki nie można bagatelieować i że my, które tu jesteśmy mamy już szczęście, ze ktoś u nas ten problème zdiagnozował, bo ja znam konsekwencje niezdiagnozowanego problemu z szyjką.
Mucha, głowa do góry, i walcz o drugą dzidzię. Kobiety tu dużo potrzebnych rad zostawiają, dzielą się swoim doświadczeniem, są naprawdę świetne. One dają radę, Ty też dasz!❤