reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dzień dobry wszystkim :)
Po 4 godzinach spędzonych w środku nocy na czytaniu Waszych historii postanowiłam się ujawnić. Mam na imię Karolina, mam 35 lat, jestem Mamą 6-letniego Urwisa i obecnie w 23. tygodniu ciąży, a w brzuszku Córcia. O obie ciąże staraliśmy się długo, obie to efekt naturalnych starań.
Co przyciągnęło mnie na forum ? Dokładnie temat twardnień brzucha i skracającej się szyjki, który dotyczy mnie od kilku dni. Do tej pory ciąża przebiegała w miarę spokojnie. Na początku miałam problem z krwawieniami w związku z krwiakiem podkosmówkowym. Kiedy sytuacja się ustabilizowała, weszłam w II trymestr ciąży i nareszcie mogłam zacząć się w pełni nią cieszyć. Aż do minionego poniedziałku, kiedy trafiłam na szybko do pierwszego, lepszego lekarza, ponieważ mój nie mógł mnie przyjąć ze względu na dyżur w szpitalu, gdyż ból w pachwinach, twardnienia brzucha i upławy nabrały na sile. Po badaniu palpacyjnym szyjka twarda, zamknięta, zawinięta ku tyłowi, po USG zamknięta wewnatrz, lecz długości zaledwie 27 mm. Z zaleceń dostałam Luteinę, magnez, oszczędzający tryb życia i globulki Macmiror na infekcję, która się toczy.
Od poniedziałku chodzę jak struta. Ciężko mi pogodzić się z koniecznością leżenia, zwłaszcza, gdy po domu biega 6-latek. Po drugie stres przed przedwczesnym porodem po prostu mnie paraliżuje. Dwa dni przepłakałam. Obecnie leżę z dołem głębokim jak Rów Mariański, jeszcze doszły te nieprzespane nocki, dzięki którym znalazłam Was.
Czytałam Wasze historie, które wlewają do mojego serca i głowy pewne dawki optymizmu, jednak do poniedziałku, kiedy mam kontrolę u swojego lekarza i tak czuje, że osiwieję.
Pozwólcie, że przycupnę tu na troszkę ...
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Hej,
Ja obecnie kończę pomału 32 tydzień. Napisze swoją historie, od jakiegoś 23-24 tyg szyjka 29mm lekarz przepisał luteinę, magnez, dużo odpoczywać, tak tez zrobiłam, na stanie mam 3 latke wiec doskonale rozumiem, ze nie zawsze da radę poleżeć. Po 2 tygodniach na kontroli okazało się, ze oszczędzanie pomogło - szyjka 33mm, na kolejnej wizycie nadal miała 3cm, dopiero ostatnio (w ten poniedziałek) okazało się, ze szyjka poleciała na 22-23mm. Również w poniedziałek mam kontrole, jeśli stanęła w miejscu to lekarz jest pozytywnie nastawiony z racji tego, ze zaraz zaczynam 33 tydzień, jeśli poleci jeszcze to założy pessar. Bierz leki, oszczędzaj się, może akurat u Ciebie tez stanie w miejscu i jakoś dasz radę, a jeśli nie to napewno lekarz zleci założenie pessara, a z tego, co pisza tu dziewczyny z pessarem da radę donosić ciąże do bezpiecznego terminu :)
Pozdrawiam :)
 
reklama
Dzień dobry wszystkim :)
Po 4 godzinach spędzonych w środku nocy na czytaniu Waszych historii postanowiłam się ujawnić. Mam na imię Karolina, mam 35 lat, jestem Mamą 6-letniego Urwisa i obecnie w 23. tygodniu ciąży, a w brzuszku Córcia. O obie ciąże staraliśmy się długo, obie to efekt naturalnych starań.
Co przyciągnęło mnie na forum ? Dokładnie temat twardnień brzucha i skracającej się szyjki, który dotyczy mnie od kilku dni. Do tej pory ciąża przebiegała w miarę spokojnie. Na początku miałam problem z krwawieniami w związku z krwiakiem podkosmówkowym. Kiedy sytuacja się ustabilizowała, weszłam w II trymestr ciąży i nareszcie mogłam zacząć się w pełni nią cieszyć. Aż do minionego poniedziałku, kiedy trafiłam na szybko do pierwszego, lepszego lekarza, ponieważ mój nie mógł mnie przyjąć ze względu na dyżur w szpitalu, gdyż ból w pachwinach, twardnienia brzucha i upławy nabrały na sile. Po badaniu palpacyjnym szyjka twarda, zamknięta, zawinięta ku tyłowi, po USG zamknięta wewnatrz, lecz długości zaledwie 27 mm. Z zaleceń dostałam Luteinę, magnez, oszczędzający tryb życia i globulki Macmiror na infekcję, która się toczy.
Od poniedziałku chodzę jak struta. Ciężko mi pogodzić się z koniecznością leżenia, zwłaszcza, gdy po domu biega 6-latek. Po drugie stres przed przedwczesnym porodem po prostu mnie paraliżuje. Dwa dni przepłakałam. Obecnie leżę z dołem głębokim jak Rów Mariański, jeszcze doszły te nieprzespane nocki, dzięki którym znalazłam Was.
Czytałam Wasze historie, które wlewają do mojego serca i głowy pewne dawki optymizmu, jednak do poniedziałku, kiedy mam kontrolę u swojego lekarza i tak czuje, że osiwieję.
Pozwólcie, że przycupnę tu na troszkę ...
Pozdrawiam Was serdecznie :)

Każda na początku jak się dowiaduje o niesprzyjających zmianach w organizmie popada w dół. Ale z każdym kolejnym dniem jest lepiej, każdy tydzień do przodu cieszy. Oczywiście są te dni kiedy wracają najgorsze scenariusze, ale wszystkie z tym walczymy. Mi w 20tyg zakładali szew na szyjke 12mm, niestety lekarz w gabinecie myslal że ma ona 2,5 cm i mówił że nie jest tak źle. Chodzę już 8 tyg. ze szwem i szyjka trzyma się na 2cm. Na każdej wizycie lekarz pociesza mnie ze dziecko jest coraz większe i mam być dobrej myśli. Także walczymy! Nie dajemy się stresowi i czekamy 😀
 
Witam :-)
Nazywam się Kornelia, mam 23 lata, jestem w pierwszej ciąży...
W 23 tygodniu byłam w szpitalu przez tydzień, dostałam antybiotyk i sterydy z powodu skracającej szyjki i klebsielli i e coli w posiewie.

Obecnie 27+5, szyjka skracająca się, obecnie około 3cm. Zaleconą mam nospę, magnez, luteinę i leżący tryb tryb życia. Brzuch napięty, jednak bez skurczy przepowiadających i tak sobie leżę już 4 tydzień....

Synuś w brzuchu, waga około 1100g. Reszta badań prenatalnych na szczęście prawidłowa.

Najpierw były ataki paniki, strach, wizje poronienia i wcześniaka, teraz już po tym czasie podchodzę do sytuacji z optymizmem. Musi się udać :-)
 
Witam :-)
Nazywam się Kornelia, mam 23 lata, jestem w pierwszej ciąży...
W 23 tygodniu byłam w szpitalu przez tydzień, dostałam antybiotyk i sterydy z powodu skracającej szyjki i klebsielli i e coli w posiewie.

Obecnie 27+5, szyjka skracająca się, obecnie około 3cm. Zaleconą mam nospę, magnez i leżący tryb tryb życia. Brzuch napięty, jednak bez skurczy przepowiadających i tak sobie leżę już 4 tydzień....

Synuś w brzuchu, waga około 1100g. Reszta badań prenatalnych na szczęście prawidłowa.

Najpierw były ataki paniki, strach, wizje poronienia i wcześniaka, teraz już po tym czasie podchodzę do sytuacji z optymizmem. Musi się udać :-)
Dobra szyjka i waga maluszka. 🙂 Ja już leżę 12 tygodni 🙂 z czego 3 pobyty w szpitalach. Ostatnio trafiłam do szpitala w 24 tyg z szyjka 7 mm i lejkiem wewnętrznym. Oczywiście z ogromem bakterii. Wylezalam 3 tygodnie i założyli mi pessar. I leżymy dalej, chociaz powoli zaczynam się ruszac, ale tylko na chwilę.
 
Z tymi bakteriami to też nigdy nie wiadomo.... Nie wychodziłam z domu praktycznie i klebsiella się przypałętała. Teraz człowiek ma schizy, wczoraj robiłam badania moczu i krwi, żeby następne tygodnie spać spokojnie.
Naczytałam się, że infekcje są niewskazane, ale z drugiej strony większość kobiet w ciąży nie ma tak często posiewów i rodzą normalnie...
 
Dziękuję Wam za pocieszenie. Wiem, że zrobię wszystko, żeby donosić Malutką do bezpiecznego terminu, choćbym miała wisieć do góry nogami. Właśnie Mała ma czkawkę, chyba trzecią już dziś 😀
U mnie pomimo infekcji intymnej wyniki moczu OK. Wczoraj odebrałam. Morfologia też w porządku.

Trzymam kciuki za Wasze Maluszki 🌼
 
Cześć dziewczyny. Chciałam o coś Was zapytać, ponieważ nie znalazłam żadnego info właściwie na ten temat w necie. Szyjka cały czas według dwóch lekarzy twarda i około 3 c, więc ok (chodzę do dwóch). W środę byłam w szpitalu, bo dziecko mi drży w brzuchu przez dłuższe okresy czasu, nic nie znaleźli, popatrzeli na mnie jak na wariata, ale wszystko pomierzyli i posprawdzali. Okazało się, że szyjka 5 cm i miękka. Żadnych zaleceń nie dostałam, bo ponoć długa, to w porządku. Ale czy ta miękka szyjka nie zwiastuje nic złego...? 24 tydzień ciąży leci, druga ciąża. Nie daje mi to spokoju, bo oprócz informacji, ze miękka to do porodu się szykuje, nigdzie nie ma "miękka i dluga".
 
Cześć dziewczyny. Chciałam o coś Was zapytać, ponieważ nie znalazłam żadnego info właściwie na ten temat w necie. Szyjka cały czas według dwóch lekarzy twarda i około 3 c, więc ok (chodzę do dwóch). W środę byłam w szpitalu, bo dziecko mi drży w brzuchu przez dłuższe okresy czasu, nic nie znaleźli, popatrzeli na mnie jak na wariata, ale wszystko pomierzyli i posprawdzali. Okazało się, że szyjka 5 cm i miękka. Żadnych zaleceń nie dostałam, bo ponoć długa, to w porządku. Ale czy ta miękka szyjka nie zwiastuje nic złego...? 24 tydzień ciąży leci, druga ciąża. Nie daje mi to spokoju, bo oprócz informacji, ze miękka to do porodu się szykuje, nigdzie nie ma "miękka i dluga".
Cześć :) Ja mam "miękką" szyjkę już od 18/19 tygodnia i to znacznie krótszą ( tylko raz w badaniu szyjka wyszła jak marzenie - 27mm i byłam przeszczęśliwa :p Przez reszte czasu 12-20mm) Obecnie 36 tc, więc może częściej kontroluj tę szyjkę, a w razie niepokojących objawów biegnij od razu do szpitala.
 
Witam wszystkie nowe szyjkowe koleżanki <3 Widzę, że niemal u każdej z nas problemy zaczynają się w połowie ciąży i mamy bardzo podobne drogi leczenia, które - jak widac po tym forum- działają! Ostatnio same szczęśliwe rozwiązania <3 Ja też dołączyłam tutaj wczesnie - w 21tc założono mi szew na szyjkę 15-19mm, w 23 zostało tylko 12mm, więc w 24 podano mi sterydy i kazano przygotowac się na najgorsze. Odpadł czop, zaczęły się skurcze, ktore w szpitalu wyciszono i ....cisza. Po tygodniu wyszłam ze szpitala. Na drugą serię sterydów już się nie zgodziłam (choć do 34 tc myslałam, że osiwieję ze stresu czy podjęłam dobrą decyzję). Na każdym badaniu szyjka miękka, krótka i rozwarcie wewnętrzne U-kształtne, ale... szew trzymał. Obecnie 36tc, szyjka skrócona w 90% (nawet nie mierzono jej na ostatnim badaniu) i na tych resztkach szew nadal trzyma. Teraz czekam do 37+1 na zdjęcie i dalej niech się dzieje wola nieba :) Według lekarzy byłam beznadziejnym przypadkiem, położne proponowały rozmowe z księdzem w razie wczesniejszego porodu, a jak widac - wytrzymałysmy z dzidzią sporo.
Uważajcie na te wszystkie bakterie, bo to faktycznie przy krótkiej szyjce moze byc niebezpieczne, u mnie wyszedł GBS dodatni (przyniesiony ze szpitala), na szczescie nic poza tym. Brałam probiotyk provag doustnie od 3 trymestru, ale nie wiem na ile mi w tym dopomógł.
Uwierzcie, ze się da! Szyjka 2,5 cm to dolna granica normy, żaden wyrok, całą drugą połowe ciąży marzyłam, by z takim wynikiem wrócić :D Wszystkie damy radę 😘 💪💪💪
 
reklama
Dziewczyny, mam pytanie z serii bardzo intymnych. Otóż martwi mnie przy skróconej szyjce temat zaparć, z którymi zmagam się od dłuższego czasu. Odkąd wiem, że szyjka jest krótsza mam cholerny lęk przed chodzeniem do toalety. A dziś jak na złość, po kuracji siemieniem lnianym, biegam do toalety co chwilkę. Czy macie wiedzę na ten temat ? Może któraś z Was pytała lekarza jak bardzo wysiłek przy wypróżnianiu może być niebezpieczny w naszym przypadku ?
 
Do góry