reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Wow już 36tc 👍👏 ależ Ci zazdroszczę 😊 ja też już 3 z przodu i myślę, żeby jeszcze te 6 tygodni dociągnąć to będę najszczęśliwsza na świecie 🤭

Dokończyłam zakupy wyprawkowa dzis rano, został wózek, fotelik, jakieś leki z apteki, po prac i poprasować ubranka, mąż będzie ogarniał łóżeczko i przewijak (do poskładania i odświeżenia) ale to jeszcze chwila, myślę, że tak koło końcówki lipca ogarniemy.

No i w przyszłym tygodniu chce spakować walizkę dla siebie do szpitala w razie gdyby coś się podziało, choć zobaczę co mi w poniedziałek lekarz powie... Już mam stresa 🙈
Torbe mam spakowana od końca maja (17tc). W poprzedniej ciąży mąż mi rzeczy w środku nocy do szpitala zbierał z zaskoczenia i potem dowodził - na początku dostałam 2 szczoteczki i zero pasty 😂A teraz nie ma jak za bardzo, to wolę być gotowa 🙈
 
reklama
Kurcze, to wychodzi na to, ze tylko ja ryzykuję takim kawałem drogi do szpitala... jak będą mowić w tv, ze jakaś kobieta rodziła w samochodzie na podkarpaciu z eskortą policjii - to ja 😆
Była kiedyś pani w PF, ktora z Bieszczad helikopter transportowal do Rzeszowa i niby na Lwowska leciał, ale ona się uparła i ja karetka do PF jeszcze musieli wieźć 😂
 
Ja w niedzielę 27+0, więc jestem z sibie bardzo dumna i z tej mojej córy, bo przy tych naszych 7 mm w szpitalu nikt nie był optymistycznie nastawiony. Wręcz bali mi się mówić i jak wywnioskowałam, nie dawali szans na donoszenie. Dopiero jak weszłam w 24 tydzień to miałam wrażenie, że wszyscy odetchnęli z ulgą.
Więc, faktycznie... Każdy kolejny tydzień to niesamowita wygrana.
Ale powiem Wam, że jeśli chodzi o wyprawkę to mam blokadę. W 29 tygodniu będę miała wizytę. I jak usłyszę, że jest ok. To moze wtedy zacznę kompletować. Wtedy będzie już to 30 tak blisko🤗

O i to jest optymistyczny post na dzisiaj 😍 Ty akurat naprawdę wygrałaś z tą szyjką. Jezeli już tyle wytrzymała, to tak łatwo nie puści 🙃
 
U Ciebie już 31tydzień!! Ale zleciało. Boli, bo leżymy. Mojego męża siostra pół ciąży biegała. Lekarz jej pozwolił. Jak ja się śmiałam gdy w 8 miesiącu w 34 tygodniu chciała zrobić sobie maraton po parku, wyszykowala się, a tu po kilku metrach musiałam ją zbierać z chodnika i dzwonić po teścia, zeby nas jakoś do domu przetransportował, bo tak ją nogi i krzyż bolał hehe teraz mineło 5 lat i od porodu nie przebiegła nic, oprócz oststnio mojej lodówki i salonu naszczęście się pogodziłyśmy, ta też sobie poczytała czym grozi niewydolność ciśnieniowo-szyjkowa i chyba zrozumiała, ze to nie żarty. Myślę, że gdy przekroczysz już 34 tydzień będziesz nam tu sambę tańczyć!🤪😄
Hahaha 😂 wątpię w to, bo już chodzę jak kaczka hahaha kroczek za kroczkiem 😂
Chyba leżąc tak wsłuchuję się w swoim organizm, że każdy ból odbieram za zły znak...kiedyś lekarz mi powiedział, że terwz to coraz bardziej każda rzecz będzie Panią niepokoiła i skubany nie mylił się😂

A tak do szpitala mam z półgodziny drogi, pod warunkiem że nie będzie korków, a w stronę Warszawy są zawsze 😁😛 kiedyś jak jechałam do lekarza to na Wisłostradzie staliśmy z 30 minut w korku 😛

Moje takie marzenie to wytrwać minimum do 34 tygodnia, a już happy będę jak do 36(wtedy mąż akurat wróci do domu😁).
 
Ja w niedzielę 27+0, więc jestem z siebie bardzo dumna i z tej mojej córy, bo przy naszych 7 mm w szpitalu nikt nie był optymistycznie nastawiony. Wręcz bali mi się mówić i jak wywnioskowałam, nie dawali szans na donoszenie. Dopiero jak weszłam w 24 tydzień to miałam wrażenie, że wszyscy odetchnęli z ulgą.
Więc, faktycznie... Każdy kolejny tydzień to niesamowita wygrana.
Ale powiem Wam, że jeśli chodzi o wyprawkę to mam blokadę. W 29 tygodniu będę miała wizytę. I jak usłyszę, że jest ok. To moze wtedy zacznę kompletować. Wtedy już będzie to 30 tak blisko🤗
Ja właśnie też czekałam z wyprawka, aż w końcu w 28 i 29tc zaczęłam kompletować, bo zwyczajnie przestraszyłam się, że jeśli odpukać trafię do szpitala to nie dam rady tego ogarnąć... A tak już praktycznie koniec 🤭

PS. Znowu nic nie kupiłam stacjonarnie 😂🙈 wszystko przez neta 🤭
 
Ja w niedzielę 27+0, więc jestem z siebie bardzo dumna i z tej mojej córy, bo przy naszych 7 mm w szpitalu nikt nie był optymistycznie nastawiony. Wręcz bali mi się mówić i jak wywnioskowałam, nie dawali szans na donoszenie. Dopiero jak weszłam w 24 tydzień to miałam wrażenie, że wszyscy odetchnęli z ulgą.
Więc, faktycznie... Każdy kolejny tydzień to niesamowita wygrana.
Ale powiem Wam, że jeśli chodzi o wyprawkę to mam blokadę. W 29 tygodniu będę miała wizytę. I jak usłyszę, że jest ok. To moze wtedy zacznę kompletować. Wtedy już będzie to 30 tak blisko🤗
Ja tak samo miałam z wyprawka, chociaż w sobotę będzie 31+0, a mam niezbyt wiele rzeczy. No ale łóżeczko już przyszło. A tak w weekend ruszam z zakupami online 😁to będzie atrakcja dnia 😁
Zobaczysz dasz radę i wytrwasz,😁💪
 
Hahaha 😂 wątpię w to, bo już chodzę jak kaczka hahaha kroczek za kroczkiem 😂
Chyba leżąc tak wsłuchuję się w swoim organizm, że każdy ból odbieram za zły znak...kiedyś lekarz mi powiedział, że terwz to coraz bardziej każda rzecz będzie Panią niepokoiła i skubany nie mylił się😂

A tak do szpitala mam z półgodziny drogi, pod warunkiem że nie będzie korków, a w stronę Warszawy są zawsze 😁😛 kiedyś jak jechałam do lekarza to na Wisłostradzie staliśmy z 30 minut w korku 😛

Moje takie marzenie to wytrwać minimum do 34 tygodnia, a już happy będę jak do 36(wtedy mąż akurat wróci do domu😁).
Czekam teraz na 32, potem 34 i już 36 to będzie HAPPY.
Czekamy razem, bo dzieli Nas chyba tylko parę dni różnicy 😊 trzymam za Nas wszystkie kciuki 👍✊
 
Ja w niedzielę 27+0, więc jestem z siebie bardzo dumna i z tej mojej córy, bo przy naszych 7 mm w szpitalu nikt nie był optymistycznie nastawiony. Wręcz bali mi się mówić i jak wywnioskowałam, nie dawali szans na donoszenie. Dopiero jak weszłam w 24 tydzień to miałam wrażenie, że wszyscy odetchnęli z ulgą.
Więc, faktycznie... Każdy kolejny tydzień to niesamowita wygrana.
Ale powiem Wam, że jeśli chodzi o wyprawkę to mam blokadę. W 29 tygodniu będę miała wizytę. I jak usłyszę, że jest ok. To moze wtedy zacznę kompletować. Wtedy już będzie to 30 tak blisko🤗
Ja mam tak samo - w niedziele 26+0 i do wyprawki przymierzam się najwcześniej od 30+0. Na razie mam blokadę.
Wczoraj chyba faktycznie jakaś pełnia była, miałam tak fatalną noc, ze już w myślach wybieralam rzeczy jakie wziąć do szpitala, bo byłam pewna, ze coś się dzieje. Co 2 minuty twardnienia brzucha takie po 15-20 sekund,i tak pół nocy - koło 2 przeszlo po 4 magnezach i 2 nospach. A maluszek to myślałam, ze wyjdzie z brzucha tak mnie boleśnie kopał. Strasznie spanikowałam, ale na szczęście teraz ani śladu. Tez macie takie akcje pomimo brania leków?
 
reklama
Do góry