Bo przechytrzyłaśNo macie racje hehe tyle, ze z tych nerwów półgodziny przesiedziałam w łazience, potem już tylko wymioty, córkę obudziłam i na kolanach przy muszli z córka za plecami spędziĺam poranek. Ja chyba nie lubię wizyt. Boję się, ze ta moja cukrzyca szkodzi dziecku, a ja nic o tym nie wiem. Jutro zaczynam 36 tydzień i coraz trudniej mi uwierzyć, ze dociągnę do 38. Gdy byłam w 30 to wydawało mi się, ze przechytrzyłam tą szyjkę heh
Jeśli chodzi o tą podstępną mendę, cukrzycę - to doskonałe Cię rozumiem. Jeszcze niby dostałam insulinę a cukier mam taki jak miałam a dziś nawet wyższy rano. Muszę dziś sobie dodać jednostkę. Tak mi diabetolog kazała. Ciekawe do ilu jednostek dojdziemy.
A Ty wymiotujesz że stresu?
Też się boję, że to wszystko szkodzi dziecku a u nas to dopiero końcówka 26 tygodnia, więc jeszcze trochę powalczę...