reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Jedź dużo warzyw to przy okazji zamiast węglowodanów do obiadu i nie będzie ani zaparć ani cukru 160

A to nie jesz żadnych węglowodanów do obiadu? Ja jem np jednego małego ziemniaczka lub 1/3 woreczka ryżu lub 3 łyżki makaronu do zupy pomidorowej. A zaparcia to mam chyba na tle nerwowym bo boje się o ten pessar. Biorę tez tardyferon i to też powoduje zaparcia. Ja mam późno wizytę o 17.30. Juz przeżywam ja. Tamten tydzień w miarę był ok. Nie kuło nic a od wczoraj dziwne rozpieranie czuje. Zabiorę torbę do szpitala ze sobą w razie czego.
 
reklama
Dziewczyny a ja melduje szew ściągnięty od czwartku.. Do szwu na ktg skurcze i nawet porządne i regularne... A uwaga.. Szew ściągnięty ktg idealne😁😁😁 także dużo nadziei dla was, chyba to taki sprawdzian przed naszymi cudami. Aktualnie Chosze z rozwarciem. W pon badanie i decyzja co dalej.... Dodatkowo nadcisnienie ale. Uregulowane lekami. Sama jestem ciekawa tetaz kiedy urodze :))
 
Właśnie nie wiem od czego to zalezy. Jedna leży z krążkiem lub szwem non stop, inna z kolei w miarę normalnie funkcjonuje. O ile w pierwszej ciazy da się leżeć, w kolejnych już niestety jest gorzej. Ja mam wizytę 6 lutego i chce zapytać o krążek, ale mój lekarz jest oporny w tej kwestii, bo dopóki nic się nie dzieje to on nie jest zwolennikiem jakiejkolwiek ingerencji . Zazdroszcze ci tego 37tc:) marzę o tym żeby już był koniec lipca.
Mój lekarz też czekał aż się skróci poniżej normy, dopóki była w dolnej granicy nic nie robił poza lekami, bo mówił że nie ma podstaw do ingerencji ale już wtedy pobrał wymaz żeby w razie czego móc już działać i słusznie bo na kolejnej wizycie założył mi od razu pessar...
 
Cześć, chciałabym dołączyć do szyjkowej grupy wsparcia. W poprzedniej ciąży gdzieś pomiędzy 24 a 30 tygodniem szyjka skróciła się z 3,4 do 1,7cm i zrobił się lejek. Leżałam plackiem w domu topiąc się w letnich upałach, waroując z nerwów że może jednak trzeba było leżeć w szpitalu i dotrzymałam do 37tygodnia. W tej ciąży podeszłam do sprawy optymistycznie ale znów: 17grudnia szyjka 3,5cm, 21grudnia 2,6cm. Ja wiem że to jeszcze nie tragedia ale to dopiero 25 tydzień i przeraża mnie wizja leżenia. Dodatkowy smaczek: panicznie boję się igieł, kroplówek i zastrzyków więc na samą myśl o szpitalu jestem blada. Nadal pracuję, lekarka o tym wie i powiedziała że na razie bez histerii: szyjka krótka ale nadal w normie i zamknięta. Nie wspomniała o żadnej luteinie ani pesarze, tylko magnez, w pracy nie biegać a w domu odpoczywać. Na kolejnej wizycie biorę l4, muszę jeszcze w te 2,5tygodnia pozamykać kilka spraw ale też nie zamierzam się przemęczać i kiedy będzie się dało wezmę pracę z domu albo urlop. Z jednej strony mam wyrzuty sumienia że może lepiej leżeć plackiem niż potem żałować a z drugiej mąż mi przypomina że gdyby lekarka widziała zagrożenie to bym już była w szpitalu a przynajmniej na l4. No niby tak ale po tym co przeszłam w 1 ciąży strasznie mi to w głowie rośnie...
Ehh i to leżenie plackem... tyle odwlekałam l4 bo wyniki idealne i czułam się świetnie a teraz zamiast skorzystać z życia i chodzić spacerkiem do cukierni będę leżeć? Życie jest niesprawiedliwe...
Także pozwólcie że dołączę żeby poukładać sobie myśli i wrócić do tych pozytywnych
 
Ja mam 16.30

Prawie nie jem węglowodanów do obiadu. Ewentualnie takie ilości jak Ty. Zależy jaki mam cukier przed posiłkiem. Dzienna insulina mi nie pomaga. Cukier mi wtedy skacze raz w dół raz w górę.
Też biorę żelazo.
 
Cześć, chciałabym dołączyć do szyjkowej grupy wsparcia. W poprzedniej ciąży gdzieś pomiędzy 24 a 30 tygodniem szyjka skróciła się z 3,4 do 1,7cm i zrobił się lejek. Leżałam plackiem w domu topiąc się w letnich upałach, waroując z nerwów że może jednak trzeba było leżeć w szpitalu i dotrzymałam do 37tygodnia. W tej ciąży podeszłam do sprawy optymistycznie ale znów: 17grudnia szyjka 3,5cm, 21grudnia 2,6cm. Ja wiem że to jeszcze nie tragedia ale to dopiero 25 tydzień i przeraża mnie wizja leżenia. Dodatkowy smaczek: panicznie boję się igieł, kroplówek i zastrzyków więc na samą myśl o szpitalu jestem blada. Nadal pracuję, lekarka o tym wie i powiedziała że na razie bez histerii: szyjka krótka ale nadal w normie i zamknięta. Nie wspomniała o żadnej luteinie ani pesarze, tylko magnez, w pracy nie biegać a w domu odpoczywać. Na kolejnej wizycie biorę l4, muszę jeszcze w te 2,5tygodnia pozamykać kilka spraw ale też nie zamierzam się przemęczać i kiedy będzie się dało wezmę pracę z domu albo urlop. Z jednej strony mam wyrzuty sumienia że może lepiej leżeć plackiem niż potem żałować a z drugiej mąż mi przypomina że gdyby lekarka widziała zagrożenie to bym już była w szpitalu a przynajmniej na l4. No niby tak ale po tym co przeszłam w 1 ciąży strasznie mi to w głowie rośnie...
Ehh i to leżenie plackem... tyle odwlekałam l4 bo wyniki idealne i czułam się świetnie a teraz zamiast skorzystać z życia i chodzić spacerkiem do cukierni będę leżeć? Życie jest niesprawiedliwe...
Także pozwólcie że dołączę żeby poukładać sobie myśli i wrócić do tych pozytywnych
Witamy na forum :) u mnie szyjka skrócona do 24 mm w 24 tygodniu. Obecnie 30tc+3, w poniedzialek kolejna kontrola szyjki. Nie mam szwu ani pessara, biorę tylko luteine. Grunt to słuchać zaleceń lekarza. W poprzedniej ciąży dałaś radę więc teraz też na pewno Ci się uda!!
 
Witamy na forum :) u mnie szyjka skrócona do 24 mm w 24 tygodniu. Obecnie 30tc+3, w poniedzialek kolejna kontrola szyjki. Nie mam szwu ani pessara, biorę tylko luteine. Grunt to słuchać zaleceń lekarza. W poprzedniej ciąży dałaś radę więc teraz też na pewno Ci się uda!!
leżysz czy możesz chodzić ile chcesz?
no właśnie trochę się boję że lekarka lekko podchodzi do tematu, sama się upomniałam o magnez, w nospę słabo wierzę a lekarka nic nie wspomniała o luteinie, dopiero tutaj się dowiedziałam. Staram się nie gmerać ale szyjka dzisiaj znowu miękka.. Panikuję troszkę, nawet kawę przestałam pić taka grzeczna jestem :D
 
reklama
leżysz czy możesz chodzić ile chcesz?
no właśnie trochę się boję że lekarka lekko podchodzi do tematu, sama się upomniałam o magnez, w nospę słabo wierzę a lekarka nic nie wspomniała o luteinie, dopiero tutaj się dowiedziałam. Staram się nie gmerać ale szyjka dzisiaj znowu miękka.. Panikuję troszkę, nawet kawę przestałam pić taka grzeczna jestem :D
Chodzę normalnie po domu, czasami robię jakieś drobne porządki. Jeździmy z mężem do szkoły rodzenia, jakieś krótkie zakupy. Ale większość czasu w ciągu dnia spedzam siedząc przy kompie / leżąc. Póki co nic się nie dzieje, zobaczymy jutro na badaniach. Lekarz w szpitalu powiedział mi że w okolicach 30 tc szyjka prawdopodobnie zacznie się skracac.
 
Do góry