reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Mi wlasnie psycholog pomogla zrozumieć, ze rozpamietywanie tego co bylo, i tego co by bylo gdyby.... nie jest dobrym pomyslem. Takie myslenie spowoduje, ze nie ruszymy dalej... a jednak mimo wszystko zyc trzeba.
U nas bylo tak ze niby bliscy pisali... ale my sie spotykac nie chcielismy... po jakimś czasie zdecydowalismy sie spotkac z niektórymi z rodziny znajomych. uwierzcie mi , ze nagle oni nie maja czasu... wiec tak sobie mysle, ze w duuupiee ich mam... bo kurde czlowiek stara sie pozbierac w koncu mysli tak to jest ten dzien ! Moge sie spotkac z tym i z tym... a tu nagle odwolanie spotkania, nagle zmiana.planow itp... po smierci Franka to widywalismy sie z moimi rodzicami, raz z siostrą meza i bratem... brat meza okazal sie bardzo duzym wsparciem choc na codzien mieszka w Niemczech odwiedził nas. Ci co byli na miejscu jakos czasu nie mieli... niestety tak jest. Przyjaciół poznaje sie w biedzie...
Ta sytuacja bardzo zweryfikowala na kogo mozna liczyc.

Ja tez nie wyobrazam sobie swiat... na razie jestesmy zgodni , ze spedzamy je tylko w dwojke.
Myslelismy tez o wyjezdzie gdzies... jako forma ucieczki byleby nikt nic od nas nie chcial , ale z drugiej strony dostalismy tyle wsparcia od rodzicow moich, i moja mama to bardzo przezyla , ze moze rozwazymy zeby zostac i choc jeden dzien wspolnie spedzic.... byleby nie swietowac z cala rodzina bo dla nas nie beda to mile swieta... ale zobaczymy co zdecydujemy.
Brat meza (drugi ktory mieszka niedaleko nas) bedzie mial dziecko pod koniec listopada. Mial byc ponad miesiac roznicy miedzy ich dzieckiem a Frankiem... na razie nawet nie umiem sobie wyobrazic, ze sie z nimi spotykam... ciesze sie ze cisza z ich strony trwa...
Trudne to wszystko...

Ganka ja tez nie wrocilam do pracy. Po 8 tyg macierzynskim wzielam l4 i tak trwa od 18sierpnia.
Nasza bardzo bliska rodzina po wszystkim obiecali że będą odwiedzać będą przyjeżdżać że teraz będzie inaczej częściej się będziemy widywać abyśmy to przetrwali i co się okazało że od pogrzebu mikusia nie byli u nas ani razu takze coz ta sytuacja bardzo ograniczyła grono naszych znajomych postanowiliśmy zająć się sobą i tylko sobą.
U nas w rodzinie są dwa takie maleństwa szwagier ki córka z czerwca męża bratowej córka z lipca a mój mikus miał być z sierpnia także doskonale cię rozumiem i dlatego nie wyobrażam sobie świat bo wiem że się spotkamy co prawda nie będzie to pierwsze spotkanie ale święta to taki wyjątkowy czas..
 
reklama
Ehh ja znów w szpitalu :(( dzis w nocy mnie dopadl bol brzucha, ktory trwa z przerwami do teraz...
Nie wiem co to sie wczoraj dzialo ale ja tez okropnie sie czulam. Ledwo zylam.moj brzuch jakby mial eksplodowac. Wzięłam nospe i pomodllilam sie i wolalam to przespac. Nie wiem czy to te wzdecia czy co. A jak u Ciebie? Powiedzieli cos? Badali Cie? Powodzenia.
 
Mialam bóle nocne takie rozpierania ale serio silne. Do teraz mnie lapia. Lekarz przyjmujący mnie nie pocieszył. Powiedział że przy mojej historii nie wygląda to dobrze i ze jak cos sie zacznie dziać to nie uratuja
 
reklama
Do góry