reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Dziewczyny ,a Wy umiecie wrzucić na luz? Bo ja po tych wszystkich przeżyciach w ciąży to cały czas jestem w stanie gotowości. Przynajmniej odnoszę takie wrażenie. I nawet jak mi mówią, że jest okej, robię uff, ale... Z tyłu głowy mam myśl - ostrożnie. Oczywiście teraz czuję się względnie bezpiecznie, bo to już 32tc jutro będzie, ale właśnie to jest względnie.
 
Dziewczyny ,a Wy umiecie wrzucić na luz? Bo ja po tych wszystkich przeżyciach w ciąży to cały czas jestem w stanie gotowości. Przynajmniej odnoszę takie wrażenie. I nawet jak mi mówią, że jest okej, robię uff, ale... Z tyłu głowy mam myśl - ostrożnie. Oczywiście teraz czuję się względnie bezpiecznie, bo to już 32tc jutro będzie, ale właśnie to jest względnie.
Nie wiem czy Cię to pocieszy czy nie , ale ja niepotrafie i czuje się momentami jak wariatka
 
Nie mam spokoju, cały czaa gdzieś z tyłu głowy świeci się wielki wykrzyknik ZAGROŻENIE! No ale co to da? Trzeba myśleć o tym ile już się udało i odliczać kolejne tygodnie
 
Dziewczyny ,a Wy umiecie wrzucić na luz? Bo ja po tych wszystkich przeżyciach w ciąży to cały czas jestem w stanie gotowości. Przynajmniej odnoszę takie wrażenie. I nawet jak mi mówią, że jest okej, robię uff, ale... Z tyłu głowy mam myśl - ostrożnie. Oczywiście teraz czuję się względnie bezpiecznie, bo to już 32tc jutro będzie, ale właśnie to jest względnie.
Hmm...A ja momentami umiem. Pierwsza ciążę od 22 tc wstawalam tylko do toalety, trochę mi padło wtedy na mozg:) teraz mimo tego, że szyjka od 20 tc krótsza niż z synem to podejście inne. Oszczedzalam się ile mogłam, ale wiedziałam, że nic więcej nie zrobię. Jutro kończę 29 tc i owszem, stresuje mnie myśl, że mogę mieć wcześniaka w domu, ale wierzę mocno że będzie po prostu dobrze!:) mam inne nastawienie jak przy pierwszym dziecku...i jest mi lepiej:) bo po prostu czuje w środku że będzie dobrze!:) l
 
Oczywiście tak jak piszecie, z tylu głowy ciągle jest ta myśl, czy np schylajac się by pomóc synowi założyć buta, podnieść coś z podłogi, nie zaszkodze małej w brzuszku... Ale tak jak pisałam, wszystko z głowa.
Na pewno inne podejście by było, gdyby pierwsza ciąża zakończyła się poronieniem czy też porodem przedwczesnym... jednak teraz już wierzę tylko w szczęśliwe zakończenia wszystkich nas:)
 
My też rozważaliśmy już adopcję:-) ehhh...nie jest łatwo zostać mamą, a potem się dziwić, że dzieci takie rozpieszczone przez rodziców, skoro są takie wytęsknione i upragnione;-)
Ja juz przestałam się dziwić jak jestem teraz w takiej zagrozonej ciąży ;)
 
Hmm...A ja momentami umiem. Pierwsza ciążę od 22 tc wstawalam tylko do toalety, trochę mi padło wtedy na mozg:) teraz mimo tego, że szyjka od 20 tc krótsza niż z synem to podejście inne. Oszczedzalam się ile mogłam, ale wiedziałam, że nic więcej nie zrobię. Jutro kończę 29 tc i owszem, stresuje mnie myśl, że mogę mieć wcześniaka w domu, ale wierzę mocno że będzie po prostu dobrze!:) mam inne nastawienie jak przy pierwszym dziecku...i jest mi lepiej:) bo po prostu czuje w środku że będzie dobrze!:) l
Ja troszeczkę odpuściłam... ale byłam przekonana, że jak dotrwam do 34 tyg to sobie pozwolę trochę pochodzić. Jednak strach i obawa, ze to jeszcze za wczesnie nie pozwalają i nadal leżę. Wczoraj miałam ciężki wieczór... Maluszek się rozpychal przez co strasznie napal na krocze, jakby mialo mnie rozerwac od srodka, zaczęłam się zastanawiać czy nie jechać na IP bo boje się o szew, zeby nie rozerwalo mi szyjki. A może już zaczyna się pchać do porodu... Niby trochę przeszło ale wcześniej takiego bólu nie czułam
 
Trochę mnie pocieszylyscie, że nie jestem sama. Szczególnie, że dla mnie ta ciąża taka wyczekiwana....
Oczywiście cieszę się że to już ten tydzień i powtarzam w głowie, że to już tylko końcówka.
 
reklama
Ja troszeczkę odpuściłam... ale byłam przekonana, że jak dotrwam do 34 tyg to sobie pozwolę trochę pochodzić. Jednak strach i obawa, ze to jeszcze za wczesnie nie pozwalają i nadal leżę. Wczoraj miałam ciężki wieczór... Maluszek się rozpychal przez co strasznie napal na krocze, jakby mialo mnie rozerwac od srodka, zaczęłam się zastanawiać czy nie jechać na IP bo boje się o szew, zeby nie rozerwalo mi szyjki. A może już zaczyna się pchać do porodu... Niby trochę przeszło ale wcześniej takiego bólu nie czułam
Dobrze, że przeszło... A kiedy masz miec ściągany szew?
 
Do góry