reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

U mnie te skurcze przede wszystkim a szyjka słabsza tez po lyzeczkowaniu w pierwszej ciąży. Gawinka te 10 tyg spędzone w szpitalu były bardzo ale to bardzo ciężkie wiele lez wylalam ale bała bym się być w domu. Chciała bym wytrzymać jeszcze z tydzień żeby skończyć 35 ale gdzieś coś nie wydaje mi się ze się uda. Pocieszające mnie ze jak urodze to już będzie ok ale ja i tak strasznie się boje bo 6 tyg za wcześnie to jednak sporo:( ona jeszcze taka kruszynka mogę tu leżeć jak najdłużej byle by siedziała w brzuchu no ale co ma być to i tak będzie
 
reklama
Próbuję się nie zalamac, ale dziś to jakaś katastrofa.... Cały dzień dobrze się czuję, jestem pełna optymizmu i wieczorem ktg. I co ?Na ktg skurcze których nawet nie czulam. Od razu zbadał mnie lekarz. Mówi, że dobrze ze szyjka trzyma ale.... Ogólnie nie napawa to optymizmem. Jutro mam wizytę położnej. Z zalecen to dwa razy w tyg wizyta u lekarza, dwa razy ktg i dwie wizyty położnej. Jak nie bedzie zmian to czeka mnie szpital. Szczerze to już wolę być w szpitalu niz czuć taka niepewność. Będzie dobrze, prawda Dziewczyny?
Wazne ze szyjka ok; ja juz nawet nie licze skurczow i twardnien brzucha; na wizytach lekarz bada tylko czy szew trzyma i czy robi sie rozwarcie; odpocznij ladnie i jutro bedzie lepiej :-)
 
U mnie te skurcze przede wszystkim a szyjka słabsza tez po lyzeczkowaniu w pierwszej ciąży. Gawinka te 10 tyg spędzone w szpitalu były bardzo ale to bardzo ciężkie wiele lez wylalam ale bała bym się być w domu. Chciała bym wytrzymać jeszcze z tydzień żeby skończyć 35 ale gdzieś coś nie wydaje mi się ze się uda. Pocieszające mnie ze jak urodze to już będzie ok ale ja i tak strasznie się boje bo 6 tyg za wcześnie to jednak sporo:( ona jeszcze taka kruszynka mogę tu leżeć jak najdłużej byle by siedziała w brzuchu no ale co ma być to i tak będzie
35 to już ładnie! Pomyśl od jak dawna walczysz! Jak zaczynałam leżenie w 17 tygodniu to marzyłam żeby dotrwać do 30 tc; nadal marzę, a jestem tak zmęczona leżeniem, że czuję się jakbym była juz w 40 tc
 
Ale jakie to skurcze? Takie porodowe? Czy B-H? Też bym się chyba czuła bezpieczniej w szpitalu w takiej sytuacji. Ważne, że szyjka trzyma. A co położna w sumie może tu poradzić?
No podobno jeden już był przepowiadajacy... A położna ma sprawdzać tętno dziecka.

Dominika a który tydzień u ciebie?
Zaczęłam 27

@Hanu u mnie nie wiadomo dlaczego tak się dzieje. Ja myślę, że to trochę wina hormonów u mnie, bo zawsze miałam z nimi problem.
 
Cześć dziewczyny od dwóch tygodni obserwuje wasze wpisy ponieważ również należe do grona tych szczęśliwych mam które muszą leżeć. Wasze komentarze podtrzymują na duchu szczególnie tych dziewczyn które są już blisko terminów. Niektóre z was mają nawet bardzo podobny termin do mojego. Moja pierwsza ciąża przebiegała książkowo do 27tygodnia aż raptownie szybka się wróciła do 1cm i zrobiło się rozdarcie na opuszek palca. I oczywiście dalej leżenie plackiem w szpitalu do końca 32tygodnia później leżenie w domu jak najdłużej i udało się do 36+5 kiedy przyszła na świat moja córeczka które ma niecałe 3 latka. I niestety ta ciąża przebiega już od samego początku z komplikacjami. Na początku szyjka ok ale w 7 tygodniu trafiłam do szpitala z krwotokiem na szczęście na krotko bo okazało się że zrobił mi się polip i to przez niego doszło do krwawienia. Później w 12 tygodniu szybka zrobiła się miękka ale dzięki luteine i lezeniu stwardniala. Ale moja radość nie trwała długo bo od 20 tygodnia szyjka zaczęła się skracać i w 23tyg założono mi pessar. Dziś jestem w 26+6 tyg. Prawie codziennie mam jakieś skurcze (na szczęście pojedyncze ), twardnienia brzucha albo w pobolewania w krzyżu. Ale sie rozpisalam....ale musialam sie wygadac....jutro mam wizyte i juz zjada mnie stres....
Jakiej długości masz teraz szyjke?
 
Ja sie zastanawiam, czy wasi lekarze podali wam przyczyny tych komplikacji szyjkowych? Czy macie oficjalnie zdiagnozowane te szyjki jako niewydolnosc?

U mnie szyjka skraca się prawdopodobnie po 2 zabiegach łyżeczkowania. Oficjalnie w karcie ciąży ani dokumentacji nie mam takiej diagnozy, natomiast Pessar jest założony. Został mi tydzień do kontroli, okaże się czy coś pomaga[emoji18]
 
reklama
Do góry