Cześć.
Ja tez ze szwem McDonalda, juz drugim, bo i ciaza druga. Tym razem założony profilaktycznie w 14 tygodniu ciazy, teraz mam skończony 21. No i cóż...jak każda z Was liczę dni.
W poprzedniej ciazy szew miałam założony w 24 tygodniu na szyjke skrócona do ok 1,5 cm i na 1 cm rozwarta. W związku z tamtymi doświadczeniami w kolejnej ciazy mam szew założony wcześniej, profilaktycznie. W zeszłym tygodniu szyjka miała 42 mm, wiec bardzo dobrze, oby tak dalej. Ale jednak stres jest ogromny. Lekarz nie każe leżeć, troche sie ruszam, bo leżenie plackiem zdrowe nie jest, zanikają mięśnie i jest ryzyko zakrzepów.
W dodatku przeczytałam na profilu fb mama ginekolog, ze z problemami szyjowymi leżenie wcale wskazane nie jest, wlasnie tez z uwagi na zanik mięśni, nie ma co brzucha trzymać.
Trzymam za was kciuki i mam nadzieje, ze wszystkie szczęśliwie donosimy!
Ja tez ze szwem McDonalda, juz drugim, bo i ciaza druga. Tym razem założony profilaktycznie w 14 tygodniu ciazy, teraz mam skończony 21. No i cóż...jak każda z Was liczę dni.
W poprzedniej ciazy szew miałam założony w 24 tygodniu na szyjke skrócona do ok 1,5 cm i na 1 cm rozwarta. W związku z tamtymi doświadczeniami w kolejnej ciazy mam szew założony wcześniej, profilaktycznie. W zeszłym tygodniu szyjka miała 42 mm, wiec bardzo dobrze, oby tak dalej. Ale jednak stres jest ogromny. Lekarz nie każe leżeć, troche sie ruszam, bo leżenie plackiem zdrowe nie jest, zanikają mięśnie i jest ryzyko zakrzepów.
W dodatku przeczytałam na profilu fb mama ginekolog, ze z problemami szyjowymi leżenie wcale wskazane nie jest, wlasnie tez z uwagi na zanik mięśni, nie ma co brzucha trzymać.
Trzymam za was kciuki i mam nadzieje, ze wszystkie szczęśliwie donosimy!