WspółczujęU nas armagedon na maxa. Syn się rozchorował.- ma gorączkę. Wczoraj mąż jak kładł go do łóżka nawet nie zauważył, że jest ciepły. Nie wiem co by było, gdybym nie wstawała i bym tego nie zauważyła. Siedziałam nad nim do 3 w nocy, a w tym czasie mąż sobie słodko spał. spać potem nie mogłam, brzuch się spinał.
W dzień nawet nie przypilnował, żeby młody coś zjadł - jak sama nie ogarną to on nic nie zrobi. ...
Rano miałam jechać zrobić badania potrzebne do porodu - i co i nie miałam siły.
A dzisiaj zapowiada się powtórka.
Strach pomyśleć co powie gin na szyjkę we wtorek.

Ale widzę że sezon chorobowy w pełni, u Wielomatki też dziecko chore ....chciałam puścić córkę do przedszkola w poniedziałek bo dwa tygodnie miała katar, mąż mówi ze lepiej nie bo zaraz coś przyniesie i chyba go posłucham tym razem.