reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Wielomatka - nie nie, moja położna to cudowna kobieta. I jeśli dotrwam do skończonego 36 tyg, to ona będzie przyjmowała małego człowieka. Zresztą naszego syna też przyjmowała.
Nastawiłam się psychicznie, że będę rodziła w konkretnym miejscu, i gdybym nie dotrwała to cały mój plan się sypie. Niby już blisko, ale wciąż daleko.
A te twardnienia brzucha to zapewne po tym poruszaniu.
W głowie mi siedzi to co napisałaś kiedyś, że porody naturalne zaczynają się w nocy. No i tak co noc nasłuchuję.
 
reklama
Wielomatka mnie też okropnie denerwuje bałagan, porozrzucane rzeczy...od jakiegoś czasu jest u nas z tym znacznie lepiej, wcześniej po prostu cały salon tonął w zabawkach, obecnie córka nie bawi się wcale albo ma kilka zabawek na macie. I staram się codziennie puszczać robota odkurzajacego więc córka wie ze na podłodze nic nie może leżeć. Ale to fakt, to TYLKO dzieci, ja sama czasem wymagam zbyt wiele od mojej czterolatki. Ale niestety stres robi swoje.

Sodalit mnie też dzisiaj najpierw się śniło ze dostałam od lekarza skierowanie do szpitala, a potem ze lekarz bardzo długo i dokładnie mnie badał i wyszło ze szyjka ma 1 cm 😑 im bliżej wizyty tym więcej fiksuje 🥴
 
Ann - coś czuję, że na wizycie wszystko będzie dobrze ;)
Sodalit - a czemu wszystko związane jest tylko z jednym miejscem?

Już Wam chyba kiedyś pisałam, że ja UWIELBIAM pozbywać się rzeczy. Duszę minimalistki mam, ale większość mojej rodziny wręcz przeciwnie. Nasza najstarsza córka to w ogóle mały chomiczek. Trzyma każdy szpargał, wszystko ma dla niej wartość. Załamać się można. No i dziś rozpacz, bo chciała sobie odebrać zabawkę z Biedronki. Zgubiła kartkę z naklejkami i wszyyyyyyscy są temu winni, ale nie ona.
 
Wielomatka - stąd, że to chyba jedno z najbardziej przyjaznych miejsc dla kobiety rodzącej w mojej okolicy. Nie jest to jednak szpital, który ma stopnie referencyjności, stąd też jednym z warunków porodu tam jest skończony 36 tydzień.
Można tam opłacić swoją położną, pokój w którym możesz być z dodatkową osobą.
To taki szpital, w którym chcesz rodzić i nie martwisz się, że ktoś się będzie nad Tobą pastwił albo głupio dogadywał. A mnie to daje taki komfort psychiczny.

Co do córy :) - ahah problemy współczesnej młodzieży :)

U nas rano była napięta sytuacja. Wczoraj mąż odłożył w docelowe miejsce poskładane i poprane ubrania syna. Dziś rano nie miał go w co ubrać- i upierał się, że ubrania które odłożył to zupełnie inne niż te co mu wczoraj dałam. W efekcie okazało się, że syn zapakował wszystkie czyste rzeczy do walizki i stwierdził, że jedzie na wakacje. Chwilę nam zajeło zanim zorientowaliśmy się co się stało :p
 
Sodalit - dobrze, że się przyznał :p Ale domyślam się, że w tej konkretnej chwili nie było Wam do śmiechu.
Chcesz rodzić w domu narodzin?
 
Wielomatka mam nadzieję ze Twoje przeczucie mnie nie zawiedzie 😉

Sodalit to miejsce do porodu o którym piszesz brzmi wspaniale. Skąd jesteś ? Rozumiem ze to zwykły szpital który daje takie możliwości ? A zdradzisz może jaki mniej więcej jest koszt takiego "luksusu"? Może ja też jednak mam coś podobnego w niedalekiej okolicy. Poród mnie okropnie stresuje jednak.

Co do chomikowania...chyba większość dzieci tak ma. U nas też jest w domu milion zrobionych kolorowanek, książeczek, rysunków. Córka za żadne skarby nie da wyrzucic. Oczywiście teraz jestem już mądrzejsza i nie pytam jej zdanie tylko po prostu wyrzucam kiedy nie widzi. Tylko ze ona ma tak w ogłowie poukładane i doskonale pamięta ze coś tam kiedyś miała, potem szuka w nerwach i jest wielki płacz. Mamy teraz jeden wolny pokój który jest tzw. graciarnia ale docelowo będzie to pokój młodszej córki. Nie wiem gdzie my te wszystkie rzeczy pomieścimy.
 
Ann - ja nie chcę wyrzucać rzeczy bez zgody córki, bo to jednak jej rzeczy i staram się raczej tłumaczyć, że nie wszystko jest potrzebne.
Zaczęłaś już jakoś pracę nad tym swoim lękiem przedporodowym? Bo jasne, miejsce gdzie rodzimy i z kim rodzimy jest bardzo ważne, ale za Ciebie pracy na poziomie psychiki nikt nie wykona.
 
Ann - ja nie chcę wyrzucać rzeczy bez zgody córki, bo to jednak jej rzeczy i staram się raczej tłumaczyć, że nie wszystko jest potrzebne.
Zaczęłaś już jakoś pracę nad tym swoim lękiem przedporodowym? Bo jasne, miejsce gdzie rodzimy i z kim rodzimy jest bardzo ważne, ale za Ciebie pracy na poziomie psychiki nikt nie wykona.
Kiedyś pytałam córki ale ona absolutnie nie pozwala wyrzucić ani jednej rzeczy, nawet takiej której w rękach nie miała od roku....
A ja wbrew pozorom po prostu nie mam kiedy czytać, oglądać filmiki. Z córką w domu nie mam spokoju i ciszy żebym mogła się skupić. Spać chodzimy razem, przez moje przerwy w śnie nocnym zasypiam szybciej niż córeczka....a rano budzi się chwilę po mnie 😐 i właśnie to mnie chyba denerwuje. Kupilam sobie też kilka książek o emocjach, o rodzeństwie i nie wiem kiedy je przeczytam 😒
 
Sodalit - dobrze, że się przyznał :p Ale domyślam się, że w tej konkretnej chwili nie było Wam do śmiechu.
Chcesz rodzić w domu narodzin?
Nie nie, to jest szpital położniczo ginekologiczny, ale ukierunkowany głównie na donoszone porody i zdrowo rozwijajace się ciąże. Dodatkowo świadczą jakieś tam zabiegi ginekologiczne.
 
reklama
Wielomatka mam nadzieję ze Twoje przeczucie mnie nie zawiedzie 😉

Sodalit to miejsce do porodu o którym piszesz brzmi wspaniale. Skąd jesteś ? Rozumiem ze to zwykły szpital który daje takie możliwości ? A zdradzisz może jaki mniej więcej jest koszt takiego "luksusu"? Może ja też jednak mam coś podobnego w niedalekiej okolicy. Poród mnie okropnie stresuje jednak.

Co do chomikowania...chyba większość dzieci tak ma. U nas też jest w domu milion zrobionych kolorowanek, książeczek, rysunków. Córka za żadne skarby nie da wyrzucic. Oczywiście teraz jestem już mądrzejsza i nie pytam jej zdanie tylko po prostu wyrzucam kiedy nie widzi. Tylko ze ona ma tak w ogłowie poukładane i doskonale pamięta ze coś tam kiedyś miała, potem szuka w nerwach i jest wielki płacz. Mamy teraz jeden wolny pokój który jest tzw. graciarnia ale docelowo będzie to pokój młodszej córki. Nie wiem gdzie my te wszystkie rzeczy pomieścimy.
Jestem z Katowic. Szpital jest na Łubinowej. Koszt takiej opieki położne to 1200 pln
 
Do góry